Na zbliżające się targi w Lipsku, Audi przygotowało upiększony model TT. Na zewnątrz widać niewiele, ale pod maską za to dzieje się więcej.
Styliści Audi zawsze słynęli z powściągliwości stylistycznej. Jednak nowe TT wreszcie wygląda jak rasowy samochód. Już poprzednie zmiany były dość wyraźne. Krągłości nadwozia zniknęły, w zamian pojawiły się dynamiczne linie i ostre kształty.
W obu zaprezentowanych modelach - coupe i roadster - zamontowano całkowicie nową atrapę chłodnicy z chromowaną obwódką. Zmieniono również przedni zderzak i dodano po dwanaście diod LED pod przednimi kloszami. Kosmetyczne zmiany uzupełniają grubsze końcówki wydechu, nieco większy dyfuzor oraz nowe klosze tylnych lamp.
* TUTAJ ZOBACZYSZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NOWEGO AUDI TT * Niewielkim zmianom poddano również wnętrze nowego TT. Projektanci postanowili dodać więcej sportowego ducha. Jak to zrobić? Odpowiedź jest prosta, wystarczy dodać sporo aluminium. Metal znalazł się zarówno na kierownicy, konsoli środkowej oraz na wykończeniu drzwi.
Najwięcej zmian zaszło jednak pod maską samochodu. Inżynierowie skonstruowali nowy, dwulitrowy silnik benzynowy TFSI. Motor dysponuje mocą 211 KM (o 11 KM więcej niż w poprzedniku), która pozwala rozpędzić auto do 245 km/h. Wzrósł także moment obrotowy silnika. Wynosi on teraz 350 Nm, które rozpędzają TT do setki w 5,6 sek. Czas ten jest możliwy w zestawieniu z 6-stopniową skrzynią S-tronic i napędem quattro. Jak podaje producent auto powinno zadowolić się średnio 6,6 l paliwa na 100 km.
Mechaniczne zmiany ominęły natomiast 272-konne TTS oraz 340-konne, pięciocylindrowy model TT RS. Jak jednak podają panowie z Ingolstadt, na jesieni powinien pojawić się model z nową skrzynią S-tronic wspomaganą przez dwa sprzęgła.
Jakub Wielicki