U co trzeciego kierowcy w Belgii stwierdzono ślady po zażyciu narkotyków - takie zaskakujące wyniki przyniosły nowe, wprowadzone miesiąc temu testy, pozwalające ekspresowo wykryć substancje odurzające w ślinie kierowcy, donosi belgijska prasa.
Dziennik "Het Nieuwsblad" informuje, że nowa metoda kontroli kierowców pokazała, że narkotyki zażywał jeden na trzech przebadanych kierowców, często w ciągu kilku godzin poprzedzających badanie. W sumie nowym testom, pozwalającym stwierdzić obecność narkotyków w ciągu kilkunastu minut, poddano kilkuset kierowców, od ich wprowadzenia 1 października.
Wykazana w testach skala zjawiska jest - zdaniem krytyków - dowodem na brak ich wiarygodności. Mimo krytyki, federalny minister ds. transportu Etienne Schouppe uważa, że są one dużo bardziej skuteczne niż inne metody badania, które dawały wyniki po kilku-kilkunastu dniach.
Na razie nie ma informacji o liczbie wystawionych mandatów, bowiem następuje to dopiero, kiedy wynik badania w radiowozie zostanie potwierdzony w laboratorium na podstawie pobranej próbki śliny. W Belgii za prowadzenie auta pod wpływem narkotyków grozi kara w wysokości od 1,1 tys. do 11 tys. euro i odebranie prawa jazdy na 8 dni do 5 lat. W przypadku recydywy, sankcją jest pozbawienie wolności na miesiąc do dwóch lat.
Wprowadzenie nowych testów poprzedziła zakrojona na szeroką skalę kampania informacyjna skierowana do kierowców.