Niby jest bezpiecznie...
Użytkowanie tego pojazdu uświadomiło mi, że podróżowanie samochodami z elektroniczną inteligencją nie zwalnia nas z koncentracji. Moja Klasa S poruszała się w korku bez naciskania gazu czy hamulca, bez kłopotu, tylko do czasu, gdy poprzedzający mnie pojazd przemknął na żółtym świetle. Wtedy mój Mercedes poczuł nieograniczoną przestrzeń i... przyspieszył. Ja zaś, by nie wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle, musiałem gwałtownie hamować. To z kolei wyłączyło system. Także włączenie dodatkowego monitora w nocy, zamiast ułatwić rozpoznawanie drogi sprawiło, że patrzyłem w niego, jak w telewizor i... przestałem uważać na jadących.