Niby wszystko widzimy...
Jeszcze większy szok można przeżyć po zajęciu miejsca w "królewskim" Mercedesie S, kosztującym ponad pół miliona złotych. Ustawiając prędkość podróżną i odległość od poprzedzającego nas pojazdu, ściągamy nogę z gazu i hamulca, a pojazd zarówno na trasie, jak i w mieście bez pomocy kierowcy, przyspiesza i hamuje zgodnie z wymaganiami ruchu. Dodatkowo w nocy możemy włączyć monitor (zastępuje on prędkościomierz), który wyświetla obraz z kamery działającej na podczerwień. Pozwala on obserwować drogę jeszcze dokładniej niż jedynie przy świetle reflektorów.