Jeszcze w kamuflażu, a już znamy cenę. Elektryczne Audi tańsze od Tesli
Auto zostało już pokazane w Genewie, ale w kamuflażu. Potem wyjechało na ulice. Pełna premiera będzie miała miejsce latem tego roku.
Audi e-tron to elektryczny SUV zbliżony rozmiarami do modelu Q5. Ma mieć wszelkie cechy auta premium – dobre wykonanie, osiągi i oczywiście odpowiedni zasięg. Niestety nie podam wam żadnego parametru, ponieważ tych informacji Audi nie ujawnia. Jedynym, o czym poinformowali, jest *czas ładowania akumulatorów – 30 minut. *
Przy tak skąpych informacjach niemiecka firma już może mówić o sukcesie. Samochód cieszy się dużym zainteresowaniem i klienci składają zamówienia. W samej Norwegii, gdzie elektryki są chętnie kupowane, znalazło się 3700 nabywców, którzy czekają nie tyle na premierę, co na odbiór. Samochody będą powstawały w belgijskiej fabryce, która ma bardzo wysoką wydajność i mały wpływ na zanieczyszczenie środowiska.
Cena? Niby wysoka, bo podano kwotę 60 tys. euro na rynek niemiecki. Rzut oka na niemiecką stronę producenta pozwala e-trona usytuować pomiędzy kosztującym 57 tys. euro Audi Q5 S design 3.0 TDI, a sportową odmianę tego SUV-a SQ5 TFSI wycenioną na 66 tys. euro. Samochód nie kosztuje więc przesadnie dużo.
Jak na tle Audi e-tron wypada amerykańska Tesla Model X? Słabo, bo ceny zaczynają się od 85 tys. euro na rynku niemieckim. Droższy jest też Model S – 62 tys. euro. To może od razu wysoko pozycjonować niemiecki pojazd na rynku elektryków w Europie.