Choinka jest nieodłącznym elementem świąt Bożego Narodzenia. Zanim trafi jednak do naszych domów musimy ją przetransportować. A to często wiąże się z obowiązkami.
Dorodne drzewka ważą ok. 20-30 kg i często mają ponad 2 metry długości. Mogą więc okazać się problematyczne w przewozie, nawet jeżeli dysponujemy większym samochodem. Kłopotem jest również bezpieczeństwo. Kilka lat temu niemiecki automobilklub ADAC przyjrzał się bliżej tej kwestii - przeprowadził crashtest pojazdu z choinką na dachu. Źle przywiązana, przy zderzeniu "wystrzeliła" z ogromną siłą. Dopiero solidne mocowanie taśmami transportowymi sprawiło, że w trakcie kolizji pozostała na miejscu, chociaż przez swoją bezwładność i tak uszkodziła dach samochodu. Wniosek? Z drzewkiem jeździmy ostrożnie i dobrze je mocujemy.
Obecnie w większości punktów sprzedaży choinki są owijane w specjalne siatki, co znacząco ułatwia ich załadunek i transport. Jeżeli warunki na to pozwalają, możemy ją przewozić także we wnętrzu pojazdu. Musimy się jednak liczyć z tym, że drobne i trudne do usunięcia igły na długo zagoszczą w bagażniku i kabinie. Nie wspominając o żywicy. Drzewko można zapakować również na dach samochodu. W takim przypadku niezbędne będą poprzeczne belki bagażnika dachowego, do których będziemy mogli przywiązać choinkę. Do mocowania należy użyć solidnych, nierozciągliwych taśm. Ważne też, aby jej czubek był skierowany do tyłu. Dzięki temu - jakkolwiek dziwnie by to nie zabrzmiało - drzewko będzie bardziej aerodynamiczne, a jego gałęzie mniej narażone na uszkodzenia. Już przy jeździe z prędkością powyżej 50 km/h odpowiednie ułożenie choinki ma zasadnicze znaczenie.
Sposób przewożenia nietypowych ładunków szczegółowo reguluje art. 61 ustawy Prawo o ruchu drogowym i drzewka, nawet tego świątecznego, nie obowiązuje w tym względzie taryfa ulgowa. Już na etapie transportu będziemy musieli je odpowiednio "przyozdobić". Choinka nie może wystawać z tyłu samochodu na długość większą niż 2 m, natomiast jeżeli z bagażnika wyłania się na więcej niż 0,5 m, to jej czubek musimy udekorować biało-czerwoną chorągiewką. Po zmroku prawo wymaga zamocowania światełek - czerwonego i odblaskowego. Z przodu pojazdu pień może wystawać maksymalnie na 0,5 m i również musi być oznaczony pomarańczową chorągiewką. Jeżeli na czas przewozu nie umieścimy tych elementów, to narażamy się na mandat w wysokości 150 zł.
Stanowczo niezalecaną, niebezpieczną i niezgodną z przepisami praktyką jest transport choinki bezpośrednio na dachu. W tym przypadku nie mamy możliwości jej skutecznego unieruchomienia. Jeżeli policjanci nie będą w świątecznym nastroju, za taką lekkomyślność mogą nam "sprezentować" nawet 500-złotowy mandat i punkty karne. Kiedy więc wymarzona choinka nie mieści się do samochodu, ani nie możemy jej przewieźć na dachu, to zamiast ryzykować, powinniśmy poszukać takiej o nieco bardziej "kompaktowych" rozmiarach. Lub przetransportować ją pieszo.
Źródło: Motointegrator.pl
ll/sj/ll