Dlaczego nie ma stuprocentowo skutecznych zabezpieczeń? Skąd włamywacze biorą sprzęt? Jak samodzielnie i bez specjalistycznych narzędzi można dostać się do zamkniętego auta?
W ubiegłym roku skradziono w Polsce ok. 17 tys. samochodów. Policjantom udało się złapać sprawców mniej więcej co piątej kradzieży. Czy to dużo? Z jednej strony tak, bo łączna wartość ukradzionych aut to przeszło pół miliarda złotych. Z drugiej jednak strony w rekordowym 2000 roku z polskich ulic zniknęło bez wiedzy właścicieli aż 68 tys. aut.
Złodzieje gustują przede wszystkim w autach z koncernu Volkswagena. W ubiegłym roku najczęściej kradzionym autem był VW Passat (1 770 egzemplarzy), na drugim miejscu uplasował się Golf (1 318 sztuk). W ścisłej czołówce listy mieszczą się jeszcze Audi A4 i A6, Skoda Octavia i Seat Leon. Przypadek? Absolutnie nie! Powodów jest kilka. Przede wszystkim są to auta bardzo popularne na polskim rynku, a co za tym idzie, łatwo znaleźć na nie klientów - i to zarówno na kompletne pojazdy, jak i na części pochodzące z rozbiórki skradzionych egzemplarzy.
Rynek jest olbrzymi, bo np. częścią mechaniczną czy elektroniczną wymontowaną z VW Golfa może być zainteresowany zarówno właściciel np. Skody Octavii, jak i Seata Leona czy nawet Audi TT. Bliskie pokrewieństwo techniczne ma dla złodziei jeszcze jedną zaletę - bardzo ułatwia kradzież, bo pozwala używać do otwarcia i odblokowania wielu modeli tych samych bądź przynajmniej zbliżonych narzędzi.
Nie ma samochodów "nie do wzięcia". Na każdy model jest jakiś "patent". Amatorzy cudzej własności pracują coraz bardziej profesjonalnie. Pokonanie zabezpieczeń wymaga coraz większej wiedzy, umiejętności oraz specjalistycznego sprzętu. Zwykle jest tak, że kiedy na rynku pojawia się nowy, potencjalnie "chodliwy" samochód, przestępcy starają się go np. wypożyczyć (całkiem legalnie, np. z wypożyczalni) lub nawet kupić. Następnie rozbierają go i poszukują słabych punktów.
Specjaliści od zamków sprawdzają, w jaki sposób można pokonać mechanizmy blokujące drzwi, eksperci od elektroniki szukają słabych punktów w sterownikach i immobiliserach. Niekiedy poważnym ułatwieniem jest zdobywana nielegalnie dokumentacja warsztatowa przeznaczona dla autoryzowanych serwisów.
Producenci często zostawiają jakieś "tylne drzwiczki", które w sytuacjach awaryjnych mają pomóc np. pracownikom serwisów czy assistance dostać się do zablokowanego auta. Oryginalne komputery serwisowe dysponują funkcjami pozwalającymi na obejście immobilisera i np. doprogramowanie dodatkowych kluczyków.
Najpóźniej po kilku tygodniach od pojawienia się nowego modelu na rynku "fachowcy" mają na niego sposób, a bardzo często nawet i odpowiednie, przygotowane specjalnie pod jego kątem narzędzia. Tego typu wiedza jest cenna - bywa, że "patenty" są sprzedawane za grube pieniądze. Po pewnym czasie instrukcje przeciekają do internetu - ktoś, kto wie, jakie zadać pytanie, znajdzie je choćby za pośrednictwem wyszukiwarki Google.
Zapytani przez nas fachowcy zgodnie twierdzą, że auta z roku na rok są coraz trudniejsze do otwarcia. Mają coraz lepsze zamki, lepiej osłonięte mechanizmy, doskonalsze systemy ryglowania. Oczywiście, konstruktorzy aut mogliby zrobić jeszcze więcej. Tylko po co? Dla producentów każde skradzione auto to tak naprawdę kolejny sprzedany egzemplarz. Właściciel odbierze odszkodowanie i przyjdzie do salonu po kolejny samochód. Tak to działa, ale tylko w pewnych granicach.
W wielu krajach stawki ubezpieczeniowe obliczane są dla konkretnych modeli samochodów na podstawie ich tzw. szkodowości. Jeśli jakiś model ginie ponadprzeciętnie często, to albo ubezpieczyciele w ogóle nie chcą go ubezpieczać, albo też stosują zaporowe stawki. A to już może skutecznie odstraszyć klientów.
W wielu przypadkach konstruktorzy celowo rezygnują z niektórych rozwiązań mogących poprawić poziom bezpieczeństwa antywłamaniowego po to, żeby zwiększyć bezpieczeństwo pasażerów. Tak jest np. z zamkami, których nie da się otworzyć od wewnątrz. Dla niektórych firm jest to niedopuszczalne, żeby osoba siedząca w zamkniętym aucie nie mogła się samodzielnie z niego wyzwolić.
Największe problemy z pokonywaniem nowych zabezpieczeń mają jednak - o dziwo - nie złodzieje, ale legalni posiadacze aut, którzy znajdą się w awaryjnej sytuacji, np. zgubią lub zatrzasną kluczyki. O ile w większości modeli produkowanych jeszcze kilka-kilkanaście lat temu można było poradzić sobie samodzielnie lub z pomocą zwykłego mechanika samochodowego, o tyle teraz trzeba coraz częściej korzystać z pomocy dobrze wyszkolonych i wyposażonych fachowców.
Coraz częściej spotykanym problemem jest też to, że mechanizmy zamków blokują się na skutek długotrwałej bezczynności. Znakomita większość aut otwierana jest teraz za pomocą bezprzewodowych pilotów. W momencie, kiedy rozładuje się akumulator samochodu lub bateria pilota, okazuje się, że używając klasycznego, metalowego grota klucza nie da się poruszyć zamka, który się po prostu zastał. W starszych konstrukcjach wystarczyłoby po prostu użycie nieco większej siły.
* TUTAJ ZOBACZYSZ NAJCZĘŚCIEJ KRADZIONE AUTA W POLSCE * W nowszych to nie pomoże - coraz więcej zamków wyposażono w specjalne sprzęgiełka, które uniemożliwiają otwarcie zamka metodą siłową. Dopóki wszystkie zapadki nie znajdą się na właściwych miejscach, bębenek obraca się swobodnie, nie poruszając mechanizmem zamka. W razie awarii lub zgubienia kluczyka ślusarz musi się wtedy naprawdę namęczyć, żeby otworzyć auto, nie niszcząc przy tym zbyt wiele. Koszt kompletu zamków to czasem wydatek rzędu nawet kilku tys. złotych!
A co na to złodzieje? Dla nich te wszystkie zabezpieczenia to znacznie mniejszy problem, bo nie muszą się przejmować tym, czy przy okazji odblokowywania zamków czegoś nie zniszczą. Dlatego mogą sobie pozwolić na stosowanie bardziej brutalnych metod. W niektórych modelach, jeśli sforsowanie zamków okazuje się zbyt trudne, idą na skróty, np. robiąc otwór blasze drzwi czy tylnej klapy i dostają się bezpośrednio do siłowników zamka centralnego - na to żadne pogotowie zamkowe nie mogłoby sobie pozwolić.
Od kilku lat na czarnym rynku dostępne są urządzenia, które bezinwazyjnie, czysto elektronicznie otwierają większość zamków sterowanych radiowo. Dla ślusarzy pracujących legalnie są one za drogie, za to złodzieje chętnie inwestują w nowoczesny sprzęt, który oszczędza ich czas i zmniejsza ryzyko.
Co zrobić, jeśli zablokuje się zamek, zatrzaśniemy albo zgubimy kluczyki? Najprostszym i najlepszym rozwiązaniem jest wezwanie profesjonalnego pogotowia zamkowego. Co ciekawe, dotyczy to również sytuacji, kiedy auto ma jeszcze gwarancję oraz assistance. Co z tego, że firmowa pomoc przyjedzie do nas za darmo, skoro po jej interwencji i tak będziemy musieli zapłacić albo za komplet nowych zamków, albo przynajmniej za wymianę szyby?
W dużych miastach za pomoc fachowców trzeba zwykle zapłacić ok. 150 złotych, czyli mniej niż za nową szybę. Profesjonaliści potrafią otworzyć w zasadzie każde auto. W dodatku robią to zwykle tak, że po ich interwencji zamek nadaje się do dalszego użytkowania.
Po czym poznać prawdziwych fachowców? Większość dobrych firm pobiera za otwarcie samochodu zryczałtowaną opłatę. Jeżeli "fachowiec" na pytanie o koszt usługi odpowiada, że "zależy, jak szybko pójdzie", to znaczy, że prawdopodobnie będzie się uczył lub eksperymentował na naszym aucie.
Wiele niewielkich serwisów nie podejmuje się otwierania niektórych modeli lub nie daje gwarancji sukcesu. Wynika to głównie z ich niedoinwestowania - żeby być "na czasie", ślusarz specjalizujący się w zamkach samochodowych musi się nieustannie szkolić oraz kupować nowy sprzęt przeznaczony do aktualnie produkowanych modeli.
Niekiedy, nawet mimo doskonałego przygotowania, fachowców spotykają przykre niespodzianki. Producenci aut bardzo często w trakcie produkcji wprowadzają różne udoskonalenia - zamek może wyglądać z zewnątrz dokładnie tak samo jak we wcześniejszych wersjach, ale sposób jego otwarcia musi być zupełnie inny. Czasy, kiedy złote rączki dawały sobie radę z pokonaniem każdego zamka za pomocą kawałka drutu, śrubokręta i kombinerek, przeszły już do historii - w nowych autach jest to najczęściej niewykonalne.
Jak otworzyć zamek? - Przy otwieraniu zamków ślusarze posługują się najczęściej techniką tzw. lockpickingu, czyli nieniszczącego otwierania zamków za pomocą specjalistycznych narzędzi. Metoda ta opiera się na wykorzystaniu niedoskonałości wykonania zamka. W samochodach generalnie używane są zamki bębenkowe. Żeby obrócić wewnętrzną część zamka względem części zewnętrznej, konieczne jest odpowiednie ustawienie poszczególnych kołków zastawkowych.
Jak samodzielnie można się włamać? - Samodzielne włamanie to tak naprawdę ostateczność - ryzyko szkód jest duże. Amatorskie manipulacje przy zamkach są skazane na niepowodzenie. Jedyną prostą, ale działającą tylko w przypadku niektórych aut, jest metoda "na wieszak". Należy zdobyć sztywny, sprężysty i dający się formować drut - taki, z jakiego produkuje się wieszaki używane w pralniach.
* TUTAJ ZOBACZYSZ NAJCZĘŚCIEJ KRADZIONE AUTA W POLSCE * Drut trzeba wyprostować, a na jego końcu zagiąć hak. Następnie za pomocą np. drewnianego lub plastikowego klina należy odciągnąć nieco ramkę drzwi, uważając przy tym na lakier! Później pozostaje już tylko wprowadzić przez szczelinę drut i spróbować złapać hakiem za klamkę, grzybek zamka lub dźwignię otwierania bagażnika. Metoda nie działa w autach z tzw. podwójnym ryglowaniem, w których zamkniętych drzwi nie da się otworzyć od wewnątrz.
Jak zdobyć sprzęt do otwierania samochodów? W dzisiejszych czasach odpowiedź jest niemal oczywista - można go kupić przez internet. O ile większość specjalistycznych firm działających w Polsce nie chce nawet rozmawiać z klientami, którzy nie prowadzą zarejestrowanych firm zajmujących się usługami ślusarskimi, to już zagraniczne sklepy internetowe takich warunków nie stawiają.
Nie ma problemów z wysyłką towaru do Polski. Wystarczy mieć pieniądze. W sklepach takich jak niemiecki www.multipick-service.com czy amerykański www.lockpickshop.com można znaleźć wszystko, czego dusza (potencjalnego) włamywacza zapragnie. Amatorzy mogą liczyć nawet na dostęp do przystępnych materiałów szkoleniowych.
Lockpicking, czyli sztuka otwierania zamków bez użycia klucza, traktowana jest przez wielu jako sport. Informacje o technikach i sposobach otwierania różnych typów zamków znaleźć można na licznych specjalistycznych forach internetowych. Spośród polskich stron o tej tematyce wyróżnia się strona www.lockpicking.pl, chociaż widać, że od pewnego czasu znaczna część zainteresowanych preferuje raczej witryny zagraniczne.
* TUTAJ ZOBACZYSZ NAJCZĘŚCIEJ KRADZIONE AUTA W POLSCE * Dostęp do niektórych treści (np. do instrukcji otwierania niektórych aut, materiałów instruktażowych) jest płatny, a zawartość często rozczarowująca. Sporo materiałów instruktażowych w dziedzinie otwierania samochodów znaleźć można w popularnym serwisie Youtube.com. Część z nich to oficjalne materiały promocyjne i szkoleniowe przygotowane przez firmy handlujące sprzętem dla ślusarzy i włamywaczy. Nie brakuje też amatorskich filmików o bardzo różnych walorach merytorycznych - niektóre z nich stanowią wręcz ilustrację tego, jak nie należy otwierać zamków.
Polecamy na Autoswiat.pl: Narodowy Auto Test 2010: opowiedz nam o swoim aucie i wygraj nagrody!
lop/mz/mw