Harley-Davidson chwali się sukcesem. Kultowa marka wychodzi na prostą

Na wiosnę 2020 r. w Harleyu-Davidsonie zdecydowano się na rewolucję. Było to niemal całkowite zerwanie z planami poprzedniego szefa firmy, Matthew Levaticha, i zatrudnienie na jego miejsce Jochena Zeitza, który już wcześniej przyszedł na ratunek Pumie i był szefem tej firmy przez 18 lat. Po takich sukcesach wydawał się idealną osobą, aby zająć się Harleyem-Davidson i wszystko wskazuje na to, że nie potrzebował nawet roku, aby zdecydowanie poprawić sytuację tego kultowego producenta motocykli.

Plan restrukturyzacji i ostrego zerwania z poprzednimi działaniami nazwano Rewire. Teraz Harley-Davidson podsumował te działania i w oświadczeniu Amerykanie obwieścili sukces tej rewolucji (a raczej powrotu do korzeni). Co prawda nie podano wyników sprzedaży za 2020 r., ale od czasu największego dołka cen akcji H-D, który miał miejsce w marcu 2020 r., teraz ich wartość jest najwyższa od kwietnia 2019 r. i wiele wskazuje na to, że to dopiero początek.

Najbardziej widoczne zmiany to ograniczenie wchodzenia w nowe gałęzie rynku – np. odłożenie na półkę modelu Bronx czy przesunięcie tworzenia modeli elektrycznych na później. Dużo zamieszania wprowadziło też wycofanie się Harleya-Davidsona z Indii i zamknięcie tamtejszej fabryki. Jednak wprowadzono też wiele zmian w firmie, których my nie widzimy na pierwszy rzut oka. Jak tłumaczy Jochen Zeitz, teraz firma działa sprawniej, a decyzje mogą być podejmowane szybciej.

Co przyniesie przyszłość dla Harleya-Davidsona? O planach marki na kolejne pięć lat dowiemy się 2 lutego 2021 r., gdy przedstawiona zostanie strategia nazwana Hardwire, która zastąpi okres przejściowy Rewire. Już teraz jedną ze zmian jest powołanie przez Zeitza nowego wiceprezesa zajmującego się regionem Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu, którym został doświadczony w branży motoryzacyjnej Kolja Rebstock.