Ferrari to legenda wyścigów samochodowych. Samochód który pozwala jechać szybciej niż jakakolwiek inna maszyna. Pojazd który w rękach dobrego kierowcy pokaże cuda. Czy może być coś więcej? W Genewie dowiedzieliśmy się, że tak. Dodatkowo, jak twierdzą przedstawiciele włoskiej firmy, te zmiany to nie ewolucje, ale prawdziwa rewolucja.
Ferrari 612 Scaglietti, a później Ferrari 599 GTB pokazały już ogromny kunszt inżynierów firmy. Ich silniki V12 generują odpowiednio moce: 540 KM i 620 KM. Zaprezentowany w Genewie Ferrari FF ma jeszcze większą moc. Silnik V12 uzyskuje moc 660 KM. Pozwala to na osiąganie prędkości 335 km/h i przyspieszenie 0-100 km/h w czasie 3,7 sek.
Dodatkowo ten model przeznaczony dla czterech pasażerów jest szerszy, a przez to bardziej "płaski" od innych produktów firmy, co może sugerować doskonałą przyczepność na zakrętach. Faktycznie przyczepność i prowadzenie będą z pewnością perfekcyjne, gdyż jest to pierwszy Ferrari z napędem na cztery koła!
Jak zapowiada producent z Maranello: "To najsilniejszy i najbardziej wszechstronny czteromiejscowy Ferrari, jaki zaproponowano klientom. Nowy FF ma na celu zapewnienie nieznanego dotąd poziomu sportowego i wysokich osiągów, w połączeniu z niezwykłą wszechstronnością, wygodą i elegancją".
Czy w Polsce zobaczymy kiedykolwiek ten model? Dante Cinque - przedstawiciel importera Ferrari do Polski - mówi, że mimo ogromnej listy oczekujących udało się załatwić model demo. Trafi on do warszawskiego przedstawicielstwa w lipcu b.r. Trzeba przyznać, że jest to wyróżnienie dla polskich klientów, gdyż sprzedaż samochodu rozpocznie się dopiero jesienią. Jak zdradził nam pan Dante, w Polsce - mimo braku ofert cennikowych - jest już czterech poważnych klientów zainteresowanych nowym modelem..
Bogusław Korzeniowski
mz