Brzmią jak dwa miliony dolarów, wyglądają chyba jeszcze lepiej, a na jazdy testowe z ich udziałem przewidziano tor, na którym zobaczyć można między innymi bolidy F1. Bez wątpienia to, co przydarzyło się mi na Hockenheim trudno będzie zapomnieć.
Jest rano, w powietrzu czuć jeszcze lekką wilgoć nocy. Słońce wstaje, a ja już wiem, że dzisiejszy dzień na pewno zapamiętam bardzo dobrze. I nie wyłącznie pogodę mam na myśli. Od zawsze byłem fanem motoryzacji. Liczą się dla mnie jednak nie platoniczne uniesienia, a czysty kontakt z maszyną. Jazda dwoma Lamborghini z pewnością zalicza się do ekstremalnych przeżyć, takich czystych doznań, które już na zawsze zapadają w pamięć.
Obok dwóch Lambo zaparkowano także inne ekstremalne samochody. Trzeba przyznać organizatorowi, że na torze Hockenheim zebrał dla nas wiele perełek. Były BMW AC Schnitzera, Mercedesy ze stajni Carlsson, wyżyłowany Ford Focus RS firmy Wolf oraz Audi TT RS od MTM. Ja jednak niczym małe dziecko w pierwszym odruchu sięgnąłem po kluczyki otwierające wrota do super wrażeń.
* TUTAJ ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ MURCIELAGO I GALLARDO * Po pierwsze, nic nie uszkodzić. To główna myśl jaka kołacze się w głowie kiedy odbierasz kluczyki od dwóch tak drogich samochodów. Po doświadczeniach z Audi R8, którym jeździłem w Polsce zimą wiem coś na ten temat. Jeden za szybki zakręt i robi się drogo. Naprawdę drogo. Każdy przecież zanim zacznie jeździć musi podpisać cyrograf, mówiący wyraźnie w kilku językach, iż za szkody poczynione podczas jazdy płaci sam testujący. Perspektywa wydania w bardzo szybkim tempie sporej ilości euro skutecznie studzi zapędy do popisów na zakręcie Sachsa. Nie miałem jednak na tyle rozsądku, aby nie spróbować co znaczy potęga maszyn z Sant Agata we własnych rękach.
Muszę przyznać, że nie słyszałem jeszcze wspanialszego dźwięku niż ryk jaki generuje Lamborghini podczas gwałtownego przyspieszania. Ich wolnossące motory kochają wysokie obroty. Umieszczone za plecami kierowcy silniki traktowane w ten właśnie sposób odwdzięczają się potężną arią sportowych dźwięków. Obserwowałem wielokrotnie na żywo wyścigi DTM, F1, czy Porsche Cup. Największe wrażenie oprócz F1 robiły na mnie zawsze wspaniałe samochody SuperTrofeo . Właśnie w tym pucharze udział bierze kilkanaście wyścigowych Gallardo. Raz jeszcze muszę to podkreślić: dźwięk, jaki generują agregaty mocy włoskich rogaczy robi naprawdę piorunujące wrażenie.
Prezentowane samochody pochodzą ze stajni BF Performance. Niemiecki tuner zajmuje się głównie sprzedażą luksusowych i sportowych samochodów. W swoich salonach w Genewie, Frankfurcie i Londynie sprzedaje między innymi piękne włoskie bolidy. Cechą charakterystyczną BF Performance jest jednak zamiłowanie do modyfikacji. Również samochodów Lamborghini. Pomarańczowy i żółty, kolory które ktoś może uznać za mało męskie. Tym razem jednak zapewniają wyjątkowe wrażenia i spełniają wymagania zdecydowanej większości mężczyzn. Niech nie zwiedzie Was przy tym oznaczenie napędu na cztery koła. Teoretycznie moc i moment przekazywane są w obu przypadkach na obie osie. W praktyce, zwłaszcza w przypadku Murcielago, power jest tak duży, że zamiatanie tyłem to nic nadzwyczajnego. Gallardo choć lepiej radzi sobie z zadaniem bycia autem czteropędnym potrafi także na życzenie mocno wychylać się bokami w zakrętach. Jest więc czym się pobawić, jednak jest też nad czym zapanować.
Większy Murcielago to przecież blisko dwie tony żywego Lambo. Zdecydowanie wydaje się mniej poręczny na torze. Jego żywiołem są autostrady i oczywiście brylowanie na nadmorskich bulwarach Morza Śródziemnego. Jednak stylizacja jaką zafundował jej BF Performance zdecydowanie ma na celu podkreślenie jego sportowych genów. Opracowanie zestawu spojlerów dla każdego Lamborghini to nie lada wyzwanie. Tuner zdecydował się oczywiście na materiały kompozytowe, czyli w tym przypadku w znacznej większości carbon. Spojler zwiększający siłę docisku dla przedniej osi, boczne nakładki progów oraz nowy tylny dyfuzor - to wszystko wykonano z lekkiego i wytrzymałego materiału.
Elementem, który najbardziej zwraca uwagę jest wieńcząca tył lotka. Detalu w rozmiarze XXL rzeczywiście nie sposób nie zauważyć. Ma ona z pewnością przywodzić na myśl model SV (SuperVeloce - z wł. superszybki), przy czym element BF Performance różni się od tamtego pewnymi szczegółami. Ma na przykład inaczej zakończone boczne krawędzie.
Unosimy drzwi do góry. We wnętrzu Murcielago muszę chwilę poświęcić na oswojenie się z układem przełączników, faktem iż po pasy bezpieczeństwa sięgam w prawą stronę oraz obsługą skrzyni e-Gear. W Gallardo poszło już o wiele szybciej. Tutaj dłużej szukałem jedynie włącznika biegu wstecznego. Nie wiem po co, ale konstruktorzy umieścili go po lewej stronie kolumny kierownicy. Wracając do Murcielago. Zmiany we wnętrzu - to nowa skórzana tapicerka sztywnych i twardych sportowych foteli, karbonowe wstawki w konsoli centralnej i desce rozdzielczej. BF Performance oferuje również konwersję Murcielago na wyłącznie tylnonapędowy samochód.
Murcielago na torze jest raczej bombowcem niż myśliwcem. Oczywiście po wciśnięciu prawego pedału jego V12stka wyrywa maszynę do przodu. Na przeniesienie kierowcy i pasażera na drugą stronę 100 km/h od chwili startu pomarańczowe Lambo potrzebuje tylko 3,4 sekundy. Jego sześć i pół litra pojemności grzmią wtedy mocą 640 KM. Przed zakrętami zaciskające się na ceramicznych tarczach szczęki hamulców (opcja tunera) po prostu wyrywają gałki z oczodołów, a dzięki łopatkom przy kierownicy skrzynia e-Gear słucha się kierowcy w trybie natychmiastowym. Jest jednak pewne ale. Trudno nie mieć wrażenia, że dla toru stworzono Gallardo. Muricelago góruje jednak prędkością maksymalną. Jest w stanie rozpędzić się aż do 340 km/h. Żółty pocisk na czterech kołach. Brakuje mu jedynie czarnych pasków. Jest agresywny niczym rozwścieczona osa. Przy tym z niesamowitą lekkością potrafi obronić się w łukach przed zbytnią nadsterownością. W tym przypadku Lambo przeszło także oprócz modyfikacji zewnętrznych kurację wzmacniającą, ale i
odchudzającą.
Gallardo jest poręczniejszy nie tylko na torze. Wygodniejszy w normalnym ruchu miejskim, czy na autostradzie. Nie wspominając o parkowaniu. Spróbujcie zaparkować Murcielago tyłem na klasycznym miejscu parkingowym, gdzie po obu stronach stoją już inne pojazdy. Może to zająć chwilkę. Ale wróćmy do do wściekle żółtego Gallardo. Sant Agata opuścił on wyposażony w moc 560 KM zamkniętych pomiędzy tylnymi kołami. BF Performance dodało do tego swoich dodatkowych 40 KM. Dzięki napędowi na cztery koła auto wyrywa do przodu uzyskując 100 km/h w czasie 3,7s (dane tunera). Dziesięć cylindrów za plecami gra wtedy piękną pieśń.
Podczas jazdy Lambo trzeba trzymać wysoko na obrotach. Auto ma najlepsze i najbardziej ogniste reakcje wówczas, kiedy strzałka obrotomierza osiąga już prawie czerwone pole. Fantastyczne reakcje na gaz i obłędny dźwięk motor generuje w bardzo wąskim zakresie: od około 6,5 do 8,5 tys. obrotów. Prędkość maksymalna to prawie 330 km/h.
Podobnie jak w przypadku pomarańczowego, tak i w żółtym Lambo znalazł się szereg dodatków wykonanych w całości z włókien węglowych. Zaopatrzono w nie przedni zderzak, progi oraz tył pojazdu. Tutaj uwagę zwracają nowy dyfuzor zderzaka oraz lotka dominująca nad podłużnymi światłami. Tuner szczyci się, że zredukował masę Gallardo o 43 kilogramy. Po jego kuracji odchudzającej waży on zaledwie około 1460 kilogramów. Kontrowersyjna może być dla niektórych kolorystyka wnętrza. Niepodzielnie panują żółte wstawki z karbonu. Nowe fotele o zdecydowanie sportowym charakterze świetnie trzymają ciało w zakrętach. Ich skórzaną tapicerkę dopasowano do ogólnego charakteru wnętrza.
Na koniec warto przypomnieć, iż BF Performance oferuje swoim klientom konwersję na auto czysto tylnonapędowe także dla swojego Gallardo GT600.
Mikołaj Urbański
LAMBORGINI GALLARDO BF PERFORMANCE
Typ silnika: benzynowy bezynowy V10 Pojemność silnika (w cm3): 5 204
Moc KM / przy obr./min.): 600/8 000
Maksymalny moment obrotowy (Nm/przy obr./min.: 580/6 500
Skrzynia biegów: sekwencyjna e-Gear, 6 biegów
Prędkość maksymalna 330 km/h
Przyspieszenie (0-100 km/h) s 3,7 s
Wymiary
((dł./szer./wys.) mm): 4385/1900/1165
Cena testowanego modelu(w euro) 250.000
LAMBORGHINI MURCIELAGO BF PERFORMENCE
Typ silnika benzynowy V12
Pojemność silnika (w cm3): 6 496 Moc KM / przy obr./min.): 640/8 000
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. 660/6 000
Skrzynia biegów sekwencyjna e-Gear, 6 biegów
Prędkość maksymalna 340 km/h
Przyspieszenie (0-100 km/h) 3,4 s
Wymiary
((dł./szer./wys.) mm) 4610/2060/1135
Cena testowanego modelu (w euro) 350.000