Ford Mustang

None

Obraz
Źródło zdjęć: © Michał Domański

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

/ 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

10 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

11 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

12 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

13 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

14 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

15 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

16 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

17 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

18 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

19 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

20 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

21 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

22 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

23 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

24 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

25 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

26 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

27 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

28 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

29 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

30 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

31 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

32 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

33 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

34 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

35 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

36 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

37 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

38 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

39 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

40 / 40Rozpoczęcie ofensywy modelowej

Obraz
© Michał Domański

To dość niezwykłe i w zasadzie krzywdzące, że nie mogliśmy nigdy kupić w Europie jednej z największych ikon motoryzacji - Mustanga. Ten ojciec muscle carów i jeden z symboli amerykańskiego stylu życia, choć zawsze był sprzeczny z europejską ideą sportowego samochodu, od zawsze miał na naszym kontynencie rzesze fanów. Którzy wreszcie mogą otwierać szampana, bowiem już za dwa lata w salonach Forda w Europie pojawi się najnowsza odsłona Mustanga! Co więcej, ma on przemawiać nie tylko do osób, dla których resory piórowe oraz nieskomplikowane silniki o ogromnej pojemności i stosunkowo niedużej mocy, są oznaką charakteru i godnej podziwu wierności tradycji. Skoro Mustang pojawi się na naszym kontynencie, musi wcześniej przejść odpowiednią tresurę. Jednym z jej najważniejszych elementów będzie zastosowanie niezależnego zawieszenia z tyłu, co powinno w znaczącym stopniu poprawić maniery auta na drodze.

Znacznie lepsze mają być też hamulce - w topowej wersji pojawią się 380-milimetrowe tarcze na przedniej osi, firmowane przez Brembo. Spore zmiany na lepsze mają również zajść we wnętrzu, które chociaż utrzymane w typowo amerykańskim klimacie, ma oferować znacznie lepsze materiały wykończeniowe. Inną sporą zmianą, która jednak wielu fanom Mustanga nie przypadnie do gustu, będzie zastąpienie podstawowego V6 3,7 l, 4-cylindrową jednostką ecoboost z turbodoładowaniem i wtryskiem bezpośrednim. Motor o pojemności 2,3 l i mocy 309 KM będzie z pewnością sporym powiewem świeżości w gamie tego auta, ale wydaje się nie do końca pasować do idei muscle cara. Na szczęście, jeśli komuś to przeszkadza, może naturalnie zamówić Mustanga z klasycznym, 5-litrowym V8, o mocy 426 KM. Inną zmianą, która nie każdemu przypadnie do gustu, jest stylistyka - auto zachowało charakterystyczną linię nadwozia (określanego jako fastback) oraz światła z tyłu w postaci trzech pionowych pasów, ale przód mocno nawiązuje do nowego Mondeo.

Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!Sprawdź ceny akumulatorów na Allegro i wybierz najkorzystniejszą ofertę!

Wybrane dla Ciebie
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro