Fiat 125p
25 lat temu - 29 czerwca 1991 r. w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych zakończono produkcję Polskiego Fiata 125p. W ciągu blisko 24 lat wyprodukowano ponad 1 mln 445 tys. egzemplarzy tego samochodu.
25 lat temu zakończono jego produkcję
25 lat temu - 29 czerwca 1991 r. w warszawskiej Fabryce Samochodów Osobowych zakończono produkcję Polskiego Fiata 125p. W ciągu blisko 24 lat wyprodukowano ponad 1 mln 445 tys. egzemplarzy tego samochodu.
Polski Fiat 125p był - obok popularnego "malucha", czyli Fiata 126p, jednym z dwóch samochodów, które w latach 70. i 80. XX wieku dominowały na polskich drogach. Popularny "duży fiat" dziś jest już samochodem legendarnym, za którego "okazy" kolekcjonerzy oferują spore sumy. W 2015 roku właściciel 32-letniego egzemplarza, który na liczniku miał zaledwie 226 kilometrów, a na liście dodatkowego wyposażenia autoalarm marki Unitra, zażądał za niego 100 tys. zł.
Na kolejnych slajdach przedstawiamy najciekawsze momenty z życia tego modelu nad Wisłą.
Początek historii
Pierwszy egzemplarz na licencji włoskiego Fiata zjechał z taśmy montażowej w FSO 28 listopada 1967 r. Licencja na produkcję tego samochodu zakupiona została w 1965 r. Był to jak na lata 60. w PRL ewenement. Najwyższe władze państwowe z I sekretarzem KC PZPR Władysławem Gomułką zgodziły się bowiem, by zakupić licencję nie tylko samochodu jak na ówczesny poziom branży motoryzacyjnej w PRL bardzo nowoczesnego, ale także, by zakupić ją w kraju kapitalistycznym. Wytwarzany wtedy w FSO samochód Warszawa produkowany był od 1951 r. na licencji radzieckiego samochodu GAZ M-20 Pobieda.
O nawiązaniu współpracy właśnie z Fiatem zadecydowały przedwojenne tradycje bliskiej kooperacji z tą firmą, a także fakt, że umowa licencyjna miała być zawarta już w latach 40., ale wówczas nie wyraziły zgody władze ZSRR, którego Polska była satelitą.
Jaki to Fiat?
W 1965 r. zakupiono licencję na samochód, który we Włoszech był w produkcji od roku 1961 - Fiat 1300/1500. Samochody te jeździły wtedy po polskich drogach i cieszyły się dobrą opinią. Jednak Fiat 1300/1500 w drugiej połowie lat 60. był już nieco przestarzałą konstrukcją i koncern nosił się z zamiarem zakończenia jego produkcji. Dlatego już po podpisaniu licencji Włosi wyrazili zgodę, by w Polsce produkowany był nieco inny samochód - jedna z prototypowych wersji modelu 125, który miał wejść do produkcji dopiero w roku 1967.
Tak też się stało. Polski Fiat 125p (tę literkę dodano właśnie dla odróżnienia wersji) miał nową karoserię, przeznaczoną dla 125 i opartą na karoserii innego bardzo udanego modelu - produkowanego od 1966 r. Fiata 124. Stąd też wzięły się nowoczesne hamulce tarczowe na obydwu osiach czy niezależne przednie zawieszenie oparte o podwójne wahacze poprzeczne i stabilizator skrętny. Niestety do napędu tylnych kół zastosowano przestarzałe jednostki napędowe typu OHV z modelu 1300/1500 o pojemności 1300 cm3, powiększone później do 1500 cm3.
Fiat 125p był co prawda samochodem licencyjnym, ale zarazem oryginalnym - w tej wersji produkowanym tylko w Polsce. To miało znaczenie w latach późniejszych, gdy Fiat produkował już swój model 125, a Polski Fiat 125p był nieco innym samochodem i nie konkurował bezpośrednio o rynki eksportowe.
Z ziemi włoskiej
Początkowo produkowane w Polsce samochody składały się niemal w 100 proc. z części sprowadzanych z Włoch. Zresztą w tym samym roku 1967 zakończono w Turynie ostatecznie produkcję modelu 1300/1500, więc podzespoły do tworzenia mechanizmów napędowych tego auta mogły zostać przekazane do Warszawy. W pierwszym okresie produkowany był tylko samochód z silnikiem o pojemności 1300 cm3. i mocy 60 KM. Od 1969 r. robiono także wersję z silnikiem 1500 cm3 i mocy 75 KM. Z upływem czasu model z większym silnikiem był wytwarzany w coraz większej liczbie i w końcówce produkcji, w latach 80., zdecydowanie dominował nad modelem 1300, produkowanym głównie na eksport.
Fiat jak się patrzy
Polski Fiat 125p stał się od razu wizytówką PRL-owskiego przemysłu samochodowego, a jego posiadanie było w kraju oznaką prestiżu. Od początku auto zaczęło być też używane, z sukcesami, przez polskich rajdowców. W 1972 r. wygrało nawet w swojej kategorii rajd Monte Carlo. Największy sukces samochód odniósł zaś w roku 1973, gdy ekipa najwybitniejszych wówczas polskich kierowców rajdowych pobiła na seryjnym egzemplarzu polskiego fiata 125p rekord prędkości na dystansach 25 tys. km, 25 tys. mil i 50 tys. km.
Lifting po polsku
Połowa lat 70. przyniosła apogeum popularności tego samochodu. W 1975 r. przeprowadzono największą jego modernizację, wymieniając całkowicie wystrój wnętrza, a także zewnętrzne elementy wykończeniowe - lampy tylne i przednie, zderzaki, oprawę drzwi. Niewielkich zmian dokonywano już w wcześniej. Od 1971 r. produkowano wersję kombi, w 1972 r. przeniesiono dźwignię zmiany biegów z kolumny kierownicy do podłogi, rok później wystające klamki zastąpiono kasetowymi, ale ta zmiana była najdalej idąca.
Upadek z peerelowskiego szczytu
W latach 70. Fiat 125p zaczął podbijać też zagraniczne rynki, a w kilku krajach (Jugosławia, Egipt, Kolumbia) uruchomiono nawet jego montownie.
W latach 80. produkcję 125p dosięgnęły jednak skutki zachodnich sankcji gospodarczych i izolacji Polski po wprowadzeniu stanu wojennego. W fabryce FSO niemodernizowany park maszynowy produkował samochody coraz niższej jakości. Jednocześnie w tym okresie Fiat 125p był już technologicznie przestarzały. Zastąpił go produkowany od 1978 r. - również w FSO - Polonez, zresztą także zaprojektowany przez Włochów z Fiata i wykorzystujący silnik oraz elementy mechanizmu napędowego 125p.
W tamtym okresie najważniejszą zmianą w przestarzałej już konstrukcji 125p była zmiana nazwy. Z początkiem 1983 r. wygasły prawa do używania licencyjnej nazwy Fiat, stąd od początku tego roku samochód oficjalnie nazywał się FSO 125p. Z czasem jego sprzedaż była coraz gorsza, a decydujący cios dla opłacalności produkcji zadała zmiana cen po wprowadzeniu z początkiem 1990 r. tzw. reformy Balcerowicza. Ostatni, wyprodukowany 29 czerwca 1991 r. egzemplarz zachował się i do dziś można go oglądać na okolicznościowych wystawach, m.in. w warszawskim Muzeum Techniki.
PAP, Piotr Śmiłowicz
Opr. Tomasz Budzik, moto.wp.pl