Honda Civic 1.6
Przeczesując motoryzacyjną społeczność w poszukiwaniu najchętniej tuningowanych marek, nie sposób pominąć Volkswagena, BMW i Hondy. Japońskie przednionapędówki jakością i starannością wykonania wnętrza nie dorównują europejskim konkurentom, jednak w ich wypadku najważniejsza jest trakcja i fenomenalne jednostki napędowe. Ogromne doświadczenie hondowskich inżynierów w budowie wysokoobrotowych silników benzynowych dla motocykli zaowocowało całą serią kultowych już, czterocylindrowych agregatów. Niektóre silniki montowane w Civicu VI generacji skalą użytecznych obrotów przyprawiają o zawrót głowy przeciętnego kierowcę Golfa czy Astry. Nawet dziś wydobycie 160 a nawet 170 KM z małego 1.6-litrowego benzyniaka bez pomocy turbosprężarki lub kompresora zasługuje na słowa uznania.
Lekki Civic z takim silnikiem pod maską w codziennej eksploatacji spisuje się jak każdy inny azjatycki samochód z lat 90., cieszący jedynie precyzją prowadzenia. Dopiero głębsze wciśnięcie pedału gazu zmusi czterocylindrowca do pracy na wyższych obrotach, uruchamiając dopracowane zmienne fazy rozrządu. Po dołożeniu dużej turbosprężarki i odpowiedniego osprzętu, warto zainteresować się wyścigami na popularną "ćwiartkę".