|
|
| --- |
Pomysłów na mechaniczny tuning samochodów jest wiele... Wymiany filtrów powietrza i układów wydechowych, chiptuning oraz różnego rodzaju tuningboxy to najprostsze, najtańsze, ale zarazem dosyć skuteczne metody. Kolejnym krokiem jest obróbka elementów silnika, którą część tunerów uzupełnia turbosprężarką. Ostatecznym rozwiązaniem jest zazwyczaj wymiana silnika na motor o dużo większej pojemności. Jednak to rozwiązanie nie zawsze okazuje się idealne, w dodatku jego realizacja często należy do trudnych zadań. Czy sprawę tuningu mechanicznego można jeszcze bardziej skomplikować? Oczywiście! Dzieło niemieckiej firmy MTM najlepiej to udowadnia. Tuner zdecydował się umieścić w karoserii Audi TT aż... dwa podrasowane, turbodoładowane silniki!
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Efekt modyfikacji jest oszałamiający. Niepozorny samochód nie musi się obawiać Porsche, czy Ferrari, a kierowca Bugatti Veyron również może zostać zaskoczony. W końcu nikt nie spodziewa się, że żółty bolid kryje pod karoserią moc określoną przez wytwórcę jako 2x430 KM... Jeszcze bardziej imponujący jest moment obrotowy, który wynosi łącznie 1020 Nm. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9855/audi-tt-bimoto-014.jpeg',550,365) ) |
| --- | Dzięki temu Bimoto może wystrzelić ze startu stojącego, uzyskując pierwsze 100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy! Trzy "setki" można uzyskać już po 1099 metrach, których pokonanie zajmuje 19.8 sekundy. Jeżeli kierowcy starczy odwagi, a droga będzie odpowiedniej jakości przyśpieszenie ustanie dopiero przy 374 km/h!
To wszystko ma miejsce przy motorach o pojemności 1.8 litra, znanych z wielu samochód koncernu VW. Silniki zamontowane obecnie w TT nie są jednak ostatnim słowem MTM. Według prognoz, samochód po zwiększeniu pojemności silników do 2 litrów, będzie zdolny do rozwinięcia mocy 1002 KM. Nawet przy 430 KM generowanych przez każdy z motorów Bimoto TT przyśpiesza o wiele agresywniej, niż Pagani Zonda S. Po zwolnieniu sprzęgła duże turbosprężarki potrzebują chwili, by ich wirniki rozpędziły się do pożądanych obrotów. Gdy zapewnią optymalne ciśnienie doładowania, Audi brutalnie wtłacza pasażerów w oparcia foteli.
Warty podkreślenia jest fakt, że MTM nie połączył obu silników w funkcjonalną całość - każdy posiada odrębną aparaturę. Mało tego, każdy z nich uruchamia się osobnym przyciskiem na desce rozdzielczej! Pod karoserią zmodyfikowanego Audi TT znajdują się więc dwa silniki, dwie turbiny, dwa intercoolery, jak również dwie, sześciostopniowe skrzynie biegów zaadaptowane ze standardowego TT. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9854/audi-tt-bimoto-17.jpeg',550,366) ) |
| --- | Wspólną częścią układu napędowego jest oczywiście lewarek zmiany biegów, pedał gazu oraz sprzęgła. Odpowiednio dobrana elektronika dba o zsynchronizowanie mocy oraz obrotów obu silników.
WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERIIWIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII
Drogowe testy wykazały, że równie mocne auto może być bezawaryjne. Pojazd pokonał 1100 kilometrów po niemieckich drogach, a także odbył wiele podróży, aby zagościć w programach telewizyjnych. Wszystko odbyło się bez najdrobniejszej awarii. MTM przewidziało możliwość zmiany osiągów silników poprzez wymianę oprogramowania komputera nimi sterującego. Do dyspozycji kierowcy oddano nie tylko moc 2x430 KM. Do jazdy na co dzień MTM proponuje 370 KM, a nawet nieco niższą moc. | [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9855/9.jpeg',500,375) ) |
| --- | Jest to ważne, gdyż poszczególne silniki mają zaledwie 1.8 litra, nie ulega więc wątpliwości, że zostały mocno wysilone.
Idea przyświecającą tworzeniu dwusilnikowego samochodu były nie tylko doskonałe osiągi. Motor zamontowany w miejscu, gdzie seryjne auto ma bagażnik doskonale poprawia rozkład masy, niekorzystny w przypadku wielu pojazdów z silnikiem umieszczonym nad przednią osią. Gdyby wyważenie MTM Bimoto okazało się niedostatecznie dobre dla zapewnienia bezpiecznej jazdy w trudnych warunkach, kierowca może liczyć na pomoc układu przeniesienia napędu, w którym pojawiły się blokady mechanizmów różnicowych. Przednia "szpera" ma 25% zblokowania, tylna zmniejsza uślizg mniej przyczepnego koła o 50%. Gdyby i one okazały się nie dość pomocne, do gry wkracza elektroniczna kontrola trakcji, wykorzystująca czujniki układu ABS.
System przeciwdziałający blokowaniu się kół w Audi stanowi niezbędny dodatek, ponieważ MTM proponuje montaż nawet 380 mm tarcz firmy Brembo, co wraz z 8-tłoczkowymi zaciskami gwarantuje potężną siłę hamowania. Na 19-calowych, kutych felgach produkcji MTM pojawiły się opony 245/35x19" z magazynów Pirelli.
Audi TT Bimoto porusza się na niezależnym zawieszeniu, które otrzymało utwardzone amortyzatory oraz wzmocnione sprężyny.
Wewnątrz kabiny z pozoru niewiele się zmieniło. Na desce rozdzielczej rzucają się w oczy dwa przyciski do uruchamiania silnika. Dla kierowcy i pasażera przewidziano 6-punktowe pasy bezpieczeństwa, które wraz z fotelami Recaro utrzymują ciała nieruchomo nawet podczas największych przeciążeń oraz utrudniają wykonywanie swobodnych ruchów. Może to dobrze, gdyż obrócenie głowy do tyłu byłoby wyzwaniem dla osób cierpiących na klaustrofobię... Za siedzeniami podróżnych znajduje się bowiem szyba z poliwęglanu, wyznaczająca komorę drugiego silnika.
Z kolei na zewnątrz zmiany są doskonale widoczne, szczególnie w tylnej części nadwozia. W pokrywy bagażnika wyrasta wielki wlot powietrza, boczne części kabiny otrzymały dodatkowe wloty powietrza, zaś zderzak liczbą otworów może mierzyć się z serem szwajcarskim. Wszystko po to, by drugi silnik nie uległ przegrzaniu. Efektowny, jak również niecodziennym rozwiązaniem są trzy rury wydechowe. Ponieważ MTM Bimoto należy do ekstraklasy pod względem osiągów, zadbano również o dopracowanie aerodynamiczne. Pod przednim zderzakiem pojawił się dyfuzor, a w tylną klapę dość zręcznie wkomponowano duży spojler.
Jeżeli ktokolwiek myślał, że Porsche lub Ferrari to ekstraklasa pod względem ceny, niech nie przegląda cennika firmy MTM. Tuner wycenił bowiem prototyp Bimoto TT - będący owocem 50 godzin pracy mechaników - na okrągłe... 600.000 euro! W tym przypadku zużycie paliwa na poziomie kilkunastu litrów na 100 km, które należy oczywiście przemnożyć przez dwa, przestaje grać jakąkolwiek role...
Łukasz Szewczyk