Dwa nowe rozmiary Horneta i sporo innych nowości od Hondy
Honda na targi EICMA w Mediolanie przygotowała solidny wór nowości, jednak większość to odświeżone wersje znanych już modeli. Tą premierą, która się wyróżnia i przyciąga zainteresowanie, jest "duży Hornet", czyli CB1000.
Po powrocie Horneta Honda postanowiła iść za ciosem i pod tą kultową nazwą oferować całą linię nakedów. Debiutujący w Mediolanie model CB1000 Hornet to już motocykl, który można zaliczyć do podklasy streetfighterów — najmocniejszych, bezkompromisowych nakedów. 999 cm3 pojemności, cztery cylindry i 150 KM to parametry, które zapewniają, że osiągów nie zabraknie, a duży Hornet wywoła spore emocje — na ulicach, na krętych drogach czy torze.
Po udanym, ale nijakim stylistycznie CB750, Honda podeszła dużo poważniej do tematu wyglądu i (szczególnie z przodu) CB1000 wygląda dobrze. Jest dość minimalistycznie, ale też agresywnie i nowocześnie. Nie każdemu do gustu przypadnie oldchoolowo wyglądający dziś duży wydech, ale trzeba przyznać, że podkreśla on wysokie osiągi Horneta. Natomiast podobnie jak poprzednio Honda zrobiła z wyposażeniem. Dźwignią marketingu zapewne znowu ma być cena i aby ją obniżyć (a przy okazji dać wybór klientom), takie elemety jak quickshifter wymienione są na liście dodatkowego pakietu sportowego.
Rodzinę Hornetów uzupełnia mniejszy model CB500. To jednak nie jest zupełnie nowa maszyna, tylko odświeżony CB500F. 471 cm3, 48 KM i 43 Nm są dobrze znanymi parametrami, podobnie jak wygląd tego motocykla. Wraz ze zmianą nazwy poprawiono elektronikę, dodano LED-owe światła i 5-calowy kolorowy wyświetlacz.
Nie jest to jedyny odświeżony model z tym silnikiem. Zmiany objęły też modele NX500 oraz CB500R. Zresztą Honda zajęła się prawie całą gamą modeli sportowych. Niewielkie usprawnienia znalazły się w topowym CBR1000RR-R Fireblade (również w wersji SP), ale też w CBR600RR, a model CBR650RR wraca do sprzedaży w Europie.