| [
]( http://www.auto-swiat.pl/ ) |
| --- |Ile kosztuje bezkarność? Jeśli wierzyć internetowym sprzedawcom, wystarczy wydać 1 560 złotych na elektroniczny zagłuszacz radarów, żeby już nigdy nie płacić mandatów za przekroczenie prędkości.
Urządzenie oferowane jest jako cyfrowy spowalniacz prędkości. Na pierwszy rzut oka wygląda całkiem poważnie i według obietnic sprzedawcy powoduje, że policyjny radar lub fotoradar mierzy taką wartość prędkości, jaką sami wybieramy. Brzmi interesująco - jedziemy np. 150 km/h, ustawiamy urządzenie tak, żeby zmniejszało prędkość rejestrowaną przez radar o 100 km/h, i bez obaw o mandat pędzimy nawet w terenie zabudowanym.
Marzenie każdego pirata drogowego. Jakby tego wszystkiego jeszcze było mało, sprzedawca zapewnia, że jest to najbardziej zaawansowany technologicznie cywilny jammer radarów na świecie oraz, że producent udziela pisemnej gwarancji skuteczności. Niestety, w opisie produktu nie znaleźliśmy zbyt wielu konkretów, zamiast tego wyjaśnienie: "Z OCZYWISTYCH względów nie umieszczamy na naszej stronie szczegółowych informacji technicznej o oferowanym sprzęcie i dostawcach, gdyż z racji jego wysokiej skuteczności mogłoby to drażnić i drażni pewne środowiska" (pisownia oryginalna).
Na szczęście, sprzedawca odważył się przynajmniej uchylić rąbka tajemnicy: Jammer jest urządzeniem nadawczo-odbiorczym. Cały czas odbiera sygnały w pasmach X, K, Ka. Gdy znajdzie sygnał, synchronizuje się z nim i mierzy bardzo dokładnie jego częstotliwość (z dokładnością +/-100Hz na 34GHz!!) oraz jego moc. Następnie przełącza się na nadawanie (w czasie 20nS - światło przebiega w tym czasie 6m!!) i nadaje z odpowiednio ustawioną mocą dokładnie tę samą częstotliwość, skorygowaną w dół o wartość częstotliwości dopplera odpowiadającej tej prędkości pojazdu, o którą chcemy zmniejszyć wskazanie radaru policyjnego. Prawda, że jasne? Po takich wyjaśnieniach nie pozostało nam nic innego, jak tylko przetestować to wyjątkowe urządzenie.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Uwaga! Po zjedzeniu batonika stracisz prawo jazdy
Zresztą, co tu dużo ukrywać, poza ciekawością kierowały nami też niskie pobudki, a mianowicie chęć zysku. Na jednym z "radarowych" portali internetowych ufundowano nagrodę w wysokości tysiąca złotych za udowodnienie, że tego typu urządzenie rzeczywiście działa. Tysiąc złotych piechotą nie chodzi! Do testu użyliśmy dwóch najpopularniejszych radarów ręcznyc,h używanych przez polską policję: urządzenia Rapid 2Ka oraz Iskry 1 wyprodukowanej przez rosyjską firmę Simikon. Obydwa urządzenia miały oczywiście komplet badań i dopuszczeń - taki sam, jak w przypadku sprzętu, z którego korzysta drogówka. Dodatkowo sprawdziliśmy też, czy "cyfrowy spowalniacz" radzi sobie z oszukaniem policyjnego miernika laserowego LTI Ultralyte 20-20, tak, jak twierdził sprzedawca.
Blue Reider - "najnowocześniejszy na świecie jammer", który... nie działa.
Według zapewnień sprzedawcy urządzenie może zafałszować odczyty wszystkich radarów używanych przez polską policję. Do testu wybraliśmy więc trzy najpopularniejsze urządzenia. Jammer został zamontowany we wnętrzu Mitubishi Lancera. Wcześniej upewniliśmy się, że szyba auta przepuszcza promieniowanie mikrofalowe, nie powinna więc zakłócać pracy urządzenia.
Z każdym radarem wykonaliśmy 10 prób przy różnych prędkościach jazdy oraz ustawieniach jammera. Próbowaliśmy zarówno obniżyć, jak i podwyższyć prędkość rejestrowaną przez radary. Sprawdziliśmy też, czy działa funkcja "zaszumiania". Po kilku godzinach okazało się, że mimo wielokrotnych prób nie udało nam się wykazać absolutnie żadnego działania urządzenia.
Jammer Oxon - całkowicie nieskuteczna atrapa.
Trzy lata temu testowaliśmy inne urządzenie, które według internetowych sprzedawców również miało "modyfikować" wskazania policyjnych radarów. Wtedy do testów użyliśmy fotoradarów Fotorapid oraz Ramer 7, a także ręcznych mierników prędkości Rapid, Iskra 1, a nawet nieużywanego przez polskie służby radaru Radis. Za każdym razem efekt był taki sam - wskazania urządzeń pomiarowych były prawidłowe.
Po zakończeniu testów praktycznych postanowiliśmy zajrzeć do środka urządzenia i sprawdzić, co skrywa groźnie wyglądająca obudowa. Okazało się, że urządzenie rzeczywiście emituje mikrofale, jednak wszelkie podzespoły zmontowano w sposób absolutnie amatorski. Niektóre elementy były po prostu atrapą. Dwie wystające z obudowy "anteny" okazały się zatemperowanymi sztyftami kleju do klejenia na gorąco.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Uwaga! Po zjedzeniu batonika stracisz prawo jazdy
Rapid 2 Ka - Z wykryciem popularnej policyjnej suszarki Rapid radzą sobie nawet najtańsze antyradary (ale nie zmieniają wskazań urządzenia). Oszukanie tego niezbyt nowoczesnego radaru nie powinno być więc problemem dla "najbardziej zaawansowanego technicznie jammera na świecie". Niestety, nawet z tak prostym przeciwnikiem "spowalniacz" sobie nie poradził, wskazania radaru były prawidłowe. Skucha! Wynik: Jammer nie działa.
Ultralyte LTI 20-20 - Gdyby mikrofalowy jammer rzeczywiście wpłynął na odczyt prędkości przez miernik laserowy, byłby to cud. Skoro jednak sprzedawca twierdzi, że urządzenie było pod tym kątem testowane i sprawdziło się znakomicie (na aukcji umieszczono nawet zdjęcia miernika laserowego w akcji), to należało to sprawdzić. Efekt był łatwy do przewidzenia - urządzenie nie wykazało żadnego działania, pomiar prędkości nie został zakłócony. Wynik: Jammer nie działa.
Iskra 1 - Iskra to niewątpliwie najnowocześniejszy radar ręczny w wyposażeniu polskiej drogówki. Nawet drogie antyradary nie zawsze sobie radzą z wykryciem go. Jammer, który według zapewnień sprzedawcy powinien działać również jako wykrywacz radarów, nawet nie zauważył Iskry, a o jakimkolwiek zmodyfikowaniu wskazań nawet nie wspominamy. Radar przy każdej z 10 prób pokazywał prawdziwą prędkość auta. Wynik: Jammer nie działa.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Uwaga! Po zjedzeniu batonika stracisz prawo jazdy
lop/mw/mw