Chevrolet Malibu

None

Obraz
Źródło zdjęć: © Piotr Mokwiński

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

/ 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

10 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

11 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

12 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

13 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

14 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

15 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

16 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

17 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

18 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

19 / 19Limuzyna zza Oceanu

Obraz
© Piotr Mokwiński

Chevrolet w Europie od dawna próbuje dobijać się do segmentu D. Dotychczas, nieskutecznie. Być może najnowszy produkt nazwany Malibu zaistnieje na europejskim rynku, bo w rozsądnej cenie oferuje bogate wyposażenie standardowe i ciekawy silnik wysokoprężny. W ofercie znajduje się jeszcze czterocylindrowy benzyniak o pojemności 2,4 litra, ale z pewnością nie odniesie sukcesu na Starym Kontynencie. Jedyna nadzieja w dieslu.

Malibu zastąpił Epicę i wedle marketingowców, ma zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie po poprzedniku. Nadwozie reprezentanta segmentu D mierzy blisko 4,9 metra długości. Obok Camaro, jest to bez dwóch zdań najładniejszy model amerykańskiego producenta w polskiej ofercie. Proporcjonalnie narysowana karoseria została osadzona na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich i uatrakcyjniona licznymi przetłoczeniami nadającemu autu sportowego charakteru. Tego efektu dopełnia bardzo zgrabny tył z kloszami nawiązującymi do wspomnianego wcześniej Camaro. Widoczny na zdjęciach Chevrolet został wyposażony w ksenonowe światła, intelingenty kluczyk i szereg ozdobny chromowanych listew. Trzeba przyznać, że całość prezentuje się elegancko.

Wybrane dla Ciebie

Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025
Konrad Dąbrowski gotowy na wyzwania Baja España Aragón 2025