Wprowadzenie nowych przepisów dotyczących rezerw LPG negatywnie wpłyną na cenę tego paliwa. Opłacalność montażu instalacji do spalania gazu wyraźnie spadnie.
Posłowie pracują nad propozycją przepisów, które mają wprowadzić do polskiego prawa wymogi unijnej dyrektywy. Chodzi o obowiązkowe rezerwy paliw. Aktualnie w Polsce utrzymuje się zapasy LPG odpowiadające 30-dniowemu zapotrzebowaniu. Zgodnie z nowymi zapisami, rezerwa będzie musiała odpowiadać zużyciu w ciągu 90 dni - informuje „Dziennik Gazeta Prawna”. Dodatkowy zapas miałaby przechowywać rządowa Agencja Rezerw Materiałowych. ARM wyznaczyła już nawet cenę za tę usługę - 160 zł za tonę. Obecnie utrzymanie 30-dniowej rezerwy kosztuje nie więcej niż 30 zł za tonę. Cena ARM-u wydaje się więc zawyżona.
Cytowani przez DGP eksperci przewidują, że wskutek wprowadzenia w życie nowych przepisów cena LPG przy dystrybutorach wzrośnie o 9-11 gr za litr. Będzie to stanowiło dodatkowe obciążenie kieszeni kierowców, którzy stawiają na ekonomię jazdy. Kontrowersje budzi fakt, że tylko nieliczne państwa w Europie utrzymują rezerwy LPG. Obowiązek taki nie istnieje na przykład we Włoszech i w Holandii, gdzie odsetek samochodów przystosowanych do spalania tego paliwa jest bardzo wysoki.
Źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
tb, moto.wp.pl