Drogowa dyrekcja zjednoczyła firmy, które na co dzień ze sobą konkurują. Poszło o zasady budowy polskich dróg - informuje "Puls Biznesu".
Skarga irlandzkich firm budowlanych do Komisji Europejskiej, które mają zastrzeżenia do prowadzenia inwestycji przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), zmotywowała rodzime branżowe organizacje do utworzenia sojuszu.
Wspólnie z budowlanymi organizacjami z Unii Europejskiej liczą, że Bruksela pomoże im rozwiązać konflikt z największym zleceniodawcą publicznym w kraju, który w ostatnich latach przeznaczał na inwestycje co najmniej po 20 mld zł rocznie.
- Do końca roku opracujemy listę szkodliwych dla wykonawców zapisów w umowach oraz projektów, podczas których wystąpiły patologiczne relacje między wykonawcą a zamawiającym - mówi Marek Michałowski, szef rady nadzorczej Budimeksu oraz prezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
Lech Witecki, szef GDDKiA zapewnia, że dyrekcja jest otwarta na dialog, zwłaszcza dotyczący kontrahentów. - Chcemy wiedzieć np., dlaczego wykonawcy tak bardzo bronią się przed wprowadzeniem do umów zapisów zaproponowanych przez GDDKiA, a chroniących interesy podwykonawców - mówi Lech Witecki.