Białoruś tworzy swój samochód elektryczny. Ma być odpowiedzią na Teslę
Elektryczne auto zaprezentowano po raz pierwszy w Mińsku. Wicepremier Białorusi Uładzimir Siamaszka przetestował je osobiście. Wywarło na nim ogromne wrażenie.
Wiceszef rządu wypowiadał się o nowym aucie w samych superlatywach. – Samochód jest dynamiczny, rozpędza się szybko. Od dawna jeżdżę samochodem z automatyczną skrzynią biegów. Nie odczułem różnicy: tak samo jedzie się A8, tak samo tym samochodem – relacjonował. "Białoruska Tesla" będzie produkowana w montowni samochodów osobowych BelGee, razem z autami chińskiej marki Geely.
Elektryk białoruskiej produkcji na razie nie może się pochwalić zasięgiem porównywalnym do Tesli. Na ten moment możemy mówić o maksymalnie 150 kilometrach. Nie jest to dużo, ale trzeba pamiętać, że to dopiero początek. Wicepremier zapewnił, że przy dzisiejszym rozwoju technologicznym stworzenie lepszych baterii dla auta nie będzie problemem. Nad pojazdem mają pracować krajowi producenci.
Siemaszka pochwalił też zakłady elektroniczne z Witebska za stworzoną przez nich stację ładującą. – To bardzo wygodne. Można instalować je obok domów, supermarketów, na parkingach. Cztery – pięć godzin wystarcza, aby naładować baterię – zauważył. Prototyp auta stworzyła Narodowa Akademia Nauk Białorusi.
Trzymamy kciuki za Białorusinów i przglądamy się analogicznym próbom stworzenia polskiego samochodu elektrycznego.