Z zewnątrz poznamy sportowego "niemca" po wydatnym spojlerze w tylnej części pojazdu zwiększającym docisk tylnej osi, obudowie lusterek wykonanych z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym, a także charakterystycznej osłonie chłodnicy nazwanej przez producenta Singleframe. Reszta elementów to detale typowe dla najnowszych produktów zza Odry. Biksenonowe reflektory otrzymały energooszczędne diody, w nadkolach umieszczono 19-calowe felgi z niskoprofilowymi oponami o rozmiarze 255/35, za którymi możemy dostrzec perforowane tarcze hamulcowe z czterotłoczkowymi zaciskami, zwiększającymi wydajność całego układu.
Czteromiejscowe wnętrze TT nie pozostawia wiele do życzenia. Przednie fotele zostały na tyle mocno wyprofilowane, że sprawdzą się nawet na bardzo wymagającym torze. W ich górnej części wyszyto oznaczenie prezentowanego modelu. Z tyłu miejsca jest zdecydowanie mniej. Dwa siedziska przedzielone tunelem środkowym, należy traktować jedynie awaryjnie. Deska rozdzielcza to kwintesencja elegancji i perfekcyjnej ergonomii.
Bardzo wysoka jakość materiałów wykończeniowych i solidne spasowanie, uchodzą za znak rozpoznawczy Audi od wielu lat. Nieco gorzej przedstawia się liczba detali zarezerwowanych dla najmocniejszej odmiany. Poza emblematem na obrotomierzu i kierownicy oraz aluminiowych pedałach i podstopnicy, trudno mówić o jakichkolwiek przejawach wyjątkowości. Niemniej, na pokładzie odnajdziemy szereg udogodnień podwyższających komfort codziennej eksploatacji. Multimedialny zestaw z nawigacją satelitarną, czy dwustrefowa klimatyzacja automatyczna, to tylko niektóre z nich.
Odmianę TT RS Plus kupuje się z uwagi na parametry techniczne i dopracowany układ trakcyjny. Pod maską najnowszego coupe zagościł pięciocylindrowy silnik o pojemności 2,5 litra. Przy udziale turbosprężarki, udało się uzyskać z niego 360 KM i 465 Nm. Gdyby powyższe parametry trafiały na przednie koła, jazda Audi byłaby bardzo trudna. Dzięki zastosowaniu stałego napędu na obie osie i dodatkowo usztywnionego zawieszenia, "niemiec" stał się bardziej stabilny i zwyczajnie bezpieczniejszy. Do wyboru klientów pozostawiono dwie skrzynie biegów. Manualna liczy sobie 6 stopni, zaś automatyczną S-Tronic, wyposażono w dwa sprzęgła i możliwość sekwencyjnego przechodzenia między przełożeniami za pomocą łopatek przytwierdzonych do kolumny kierowniczej.
W przypadku skrzyni dwusprzęgłowej, auto przyspiesza do pierwszej setki w 4,1 sekundy, a wskazówka prędkościomierza zatrzymuje się dopiero na wartości 280 km/h (ograniczono ją elektronicznie). Ciekawie kształtuje się również średnie zużycie paliwa deklarowane przez producenta. 8,5 litra w cyklu mieszanym to świetny rezultat, który zapewne ciężko będzie osiągnąć podczas codziennej eksploatacji. Duży udział w tak dobrym wyniku ma lekkie nadwozie. W przedniej części zastosowano elementy wykonane z aluminium. Dwudrzwiowa karoseria liczy sobie jedynie 1450 kilogramów.
TT RS Plus pojawi się w katalogach lokalnych przedstawicielstw po kilku tygodniach od zakończenia wystawy w Genewie. Importer nie podał jego cen, ale nie powinniśmy spodziewać się okazyjnej oferty. To idealna propozycja dla bezkompromisowych kierowców żądnych mocnych wrażeń.
Piotr Mokwiński