4 czerwca w życie wchodzą nowe przepisy, ale bez dowodu rejestracyjnego jeszcze nie pojedziemy
Wbrew komunikatom części mediów od poniedziałku nie będzie wolno prowadzić samochodu, nie posiadając przy sobie dowodu dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia polisy OC. Na tę zmianę jeszcze poczekamy, podobnie jak na nowy system redukcji punktów karnych oraz zmianę przepisów o młodych kierowcach.
Bez dowodu, ale jeszcze nie teraz
Od lat polskim kierowcom obiecuje się, że będą mogli jeździć bez wożenia ze sobą zbędnych dokumentów. Teraz jesteśmy na progu realizacji tego zamiaru. Na progu, ponieważ to jeszcze nie teraz. Znowelizowane przepisy mówią o możliwości jazdy bez dowodu rejestracyjnego i potwierdzenia polisy OC, ale będzie to legalne dopiero po trzech miesiącach od dnia, w którym minister cyfryzacji opublikuje komunikat w tej sprawie w Biuletynie Informacji Publicznej.
Potwierdza to Ministerstwo Cyfryzacji. Dowiadujemy się w nim, że prawo zostało przyjęte, by usunąć z drogi przeszkody legislacyjne. Pozostają jeszcze te natury technicznej. Chodzi o Centralną Ewidencję Pojazdów i Kierowców 2.0, a ściślej współpracę pomiędzy CEPiK-iem a podmiotami, które zajmują się kontrolą kierowców, a więc policją, ITD czy strażą graniczną. Po zmianach policjant będzie sprawdzał dane samochodu na podstawie numeru rejestracyjnego w urządzeniu, które już znajduje się w każdym radiowozie. Podobnie będzie z innymi służbami. Problemy z komunikacją oznaczałyby, że policjanci mieliby związane ręce. Ministerstwo woli dobrze opracować wdrożenie nowej usługi, a kierowcy będą jeszcze musieli poczekać.
Choć nasz serwis od początku informował o tym, że wejście w życie nowelizacji prawa nie oznacza zaniku obowiązku wożenia dowodu rejestracyjnego, w wielu mediach pojawiły się niesprawdzone informacje, które sugerowały coś zupełnie innego. Być może początkiem zamieszania był nie do końca precyzyjny komunikat Polskiej Agencji Prasowej z 9 maja 2018 r. Co z kierowcami, którzy zostali źle poinformowani?
Za brak każdego z dokumentów policjant może wystawić mandat w wysokości 50 zł. Jeśli kierowca nie będzie miał przy sobie dowodu rejestracyjnego i polisy OC, kara może wynieść 100 zł. - Przyłapanie kierowcy bez dowodu rejestracyjnego czy potwierdzenia zawarcia polisy OC nie zawsze musi skończyć się nałożeniem mandatu – mówi Wirtualnej Polsce nadkom. Radosław Kobryś z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. - To wykroczenie nie dotyczy bezpieczeństwa w ruchu drogowym, policjant może więc załatwić sprawę, pouczając kierowcę, że obowiązek wożenia dokumentów wciąż istnieje. Trzeba jednak pamiętać, że osoba bez dokumentów nie może kontynuować jazdy. Zgodnie z przepisami może ponownie wsiąść za kierownicę dopiero, kiedy będzie miała przy sobie dowód rejestracyjny i potwierdzenie zawarcia polisy OC - dodaje Radosław Kobryś.
Bez zmian dla młodych kierowców
Ze względu na trudności z Centralną Ewidencją Kierowców oraz komunikacją pomiędzy nią a podmiotami, które uczestniczą w szkoleniu i egzaminowaniu kierowców, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, 4 czerwca w życie nie wchodzą również zmiany dotyczące młodych kierowców. Stanie się to po trzech miesiącach od opublikowania przez ministra cyfryzacji komunikatu w tej sprawie w Biuletynie Informacji Publicznej.
Po zmianach świeżo upieczeni kierowcy pomiędzy 4. a 8. miesiącem od otrzymania uprawnień będą musieli przejść praktyczne i teoretyczne szkolenie z bezpieczeństwa jazdy. Z punktu widzenia tego obowiązku, opóźnienie jest dobrą informacją dla wielu mieszańców naszego kraju. W niektórych regionach kraju sieć ośrodków przygotowanych do przeprowadzenia szkoleń praktycznych jest na tyle słabo rozwinięta, że dziś młodzi kierowcy musieliby pokonać wiele kilometrów, by nie utracić prawa jazdy.
Wśród zmian dla młodych kierowców, które nie wejdą w życie 4 czerwca 2018 r., jest jeszcze obowiązek jazdy z zielonym listkiem na szybie w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy od uzyskania prawa jazdy. Po zmianach w tym samym okresie młodzi kierowcy będą jeździć wolniej – do 50 km/h w terenie zabudowanym bez względu na znaki, do 80 km/h poza terenem zabudowanym i do 100 km/h na autostradach.
Dodatkowy czas na zmazanie punktów
Od poniedziałku 4 czerwca w życie nie wejdzie również zapowiadana zmiana w sposobie likwidacji punktów karnych. Podobnie jak poprzednio przepisy zostały odroczone do upłynięcia 3 miesięcy od komunikatu wydanego przez ministra cyfryzacji w BIP-ie.
Dziś zmotoryzowany może dwa razy w roku wziąć udział w szkoleniu, które zmazuje sześć najstarszych punktów karnych na jego koncie. W myśl nowych regulacji kierowca będzie mógł skorzystać ze szkolenia dopiero po przekroczeniu granicy 24 punktów karnych i za jednym zamachem zlikwiduje ono wszystkie "oczka". Zajęcia będą jednak znacznie dłuższe niż obecnie. Mają one obejmować aż 28 godzin, co oznacza, że zrealizowanie kursu będzie wiązało się z koniecznością wzięcia urlopu.
Co więcej, w zajęciach będzie można ponownie wziąć udział dopiero po pięciu latach. W tym czasie jedyną możliwością pozbycia się punktów z konta będzie poczekanie, aż najstarsze z nałożonych znikną z rejestru po roku od wykroczenia. Jeśli więc w ciągu pięciu lat kierowca ponownie przekroczy liczbę 24 punktów karnych, straci uprawnienia.
Zgodnie z nowelizacją Prawa o ruchu drogowym, tryb postępowania w sytuacjach, gdy nastąpi przekroczenie liczby 24 punktów karnych (lub 20 u osób posiadających prawo jazdy krócej niż rok), ma być taki, jaki będzie obowiązujący w dniu popełnienia związanego z nim wykroczenia.
Wprowadzenie nowego systemu nie sprawi, że wszyscy kierowcy otrzymają "białą kartę". Nowelizacja przepisów, która wejdzie w życie 4 czerwca, określa, że prowadzona przez policję ewidencja naruszeń przepisów trafi do Centralnej Ewidencji Kierowców, kiedy ta będzie już na to gotowa. Oznacza to, że kierowcy, którzy mają kłopoty z przestrzeganiem przepisów otrzymali dodatkowy czas na uszczuplenie swojego konta. Potem będzie znacznie trudniej.
Minister cyfryzacji chciałby, żeby opisane wyżej zmiany mogły zostać wdrożone przed końcem 2018 r. Czas pokaże, czy okaże się to możliwe.