Trwa ładowanie...

Zdjęcia zamiast nagrań, więcej danych do rewizji. Stacje kontroli pojazdów czekają zmiany

Jednak tylko zdjęcie samochodu, a nie nagranie całego przeglądu - taki jest nowy pomysł dotyczący badań technicznych. Po ubiegłorocznym raporcie NIK stacje kontroli pojazdów znalazły się na cenzurowanym. Większą kontrolę nad nimi wymusi nowa ustawa. Już niedługo trafi do Sejmu.

Zdjęcia zamiast nagrań, więcej danych do rewizji. Stacje kontroli pojazdów czekają zmianyŹródło: PAP, fot: Marcin Bielecki
daniyff
daniyff

Ministerstwo Infrastruktury chce zwiększyć dozór nad stacjami kontroli pojazdów i znacząco ukrócić nieprawidłowości. Koniec w wbijaniem pieczątek do dowodów samochodów widmo. Wbrew pozorom nie są to odosobnione przypadki. W Polsce tylko 2 proc. pojazdów nie przechodzi obowiązkowego przeglądu. W Niemczech jest to aż 26 proc. Wątpliwe, by nasz park samochodów był w aż tak dobrym stanie.

Dlatego – jak donosi Marek Chodkiewicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury – resort przygotowuje projekt zmiany ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Zakłada on stworzenie nowego, spójnego systemu badań, który będzie wymagał od diagnosty wykonania zdjęcia, które potwierdzałoby przegląd auta. Dodatkowo narzuci na pracowników SKP szerszy obowiązek przechowywania danych z urządzeń diagnostycznych. Ustawa opuściła Stały Komitet Rady Ministrów, co oznacza, że jest już na ostatniej prostej i niedługo trafi do sejmu.

Fikcyjne przeglądy znikną już w przyszłym roku  WP.PL
Fikcyjne przeglądy znikną już w przyszłym roku Źródło: WP.PL

Kluczową zasadą nowych przepisów jest nieuchronność kary za ewentualne nieprawidłowości. Dodatkowym aspektem odświeżonej ustawy jest regularna kontrola stacji przez Transportowy Dozór Techniczny. Przeglądy do analizy mają być dobierane losowo, urzędnicy TDT przyjrzą się również danym z analizatora spalin oraz pomiarom skuteczności hamulców. W teorii żaden "lewy" przegląd się nie ukryje.

daniyff

Pierwsze pomysły były ambitne – i jak nie trudno się domyślić – kosztowne. Każdy przegląd miał być nagrywany, a kamery miały znajdować się nie tylko w pomieszczeniu, gdzie dokonywano kontroli, ale i miał nosić je na sobie pracownik stacji. Oczywiście, to Stacje Kontroli Pojazdów miałyby ponosić koszty związane z przechowywaniem i katalogowaniem danych. Sprawa ucichła jednak przed majem 2018 roku.

W listopadzie 2017 roku Stacje Kontroli Pojazdów – jak i sami kierowcy – zostały dotknięte pierwszymi zmianami w prawie. Właściciele aut od tego czasu muszą płacić za przegląd "z góry", niezależnie od wyniku badania. Rezultat corocznej kontroli od razu trafia do Centralnej Ewidencji Pojazdów, a dane są dostępne dla każdego internauty dzięki usłudze "historia pojazdu".

daniyff
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
daniyff
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj