Tylko dzięki akrobatycznym umiejętnościom swojego opla 21–letni mieszkaniec Staszowa może mówić o wielkim szczęściu. Kiedy młodzieniec jechał zmęczony po nocnym dyżurze do domu wraz ze swoja babcią, najprawdopodobniej przysnął i zaparkował na… brzozie. Apelujemy o ostrożną jazdę gdyż nie wszyscy kierowcy mogą liczyć na aż takie "kaskaderskie" zdolności swoich samochodów.
Kiedy kieleccy policjanci przyjechali na zgłoszoną przez kierowcę interwencje drogową, zanim zabrali się do pracy długo przecierali oczy ze zdziwienia. Okazało się, że jadący od Niwek w kierunku Daleszyc, młody mężczyzna najprawdopodobniej przysnął za kierownicą i stracił panowanie nad autem.
Samochód przejechał z jednej strony drogi na drugą, potem zahaczył o przydrożny rów i dalej jechał na tylniej pokrywie bagażnika. Kierowcy na szczęście nic się nie stało, a jego babcia z lekkimi obrażeniami ciała trafiła do kieleckiego szpitala. Jeśli okaże się, że kobieta opuści go bez „szwanku” to kierowca zostanie potraktowany mandatowo. Apelujemy o ostrożną jazdę gdyż nie wszyscy kierowcy mogą liczyć na aż takie "kaskaderskie" zdolności swoich samochodów.