Ponad pół tysiąca sztuk amunicji z czasów drugiej wojny światowej wykopali robotnicy przygotowujący teren pod budowę kolejnego odcinka autostrady A-1, informuje "Dziennik Zachodni". Droga ma połączyć polsko-czeskie przejście graniczne w Gorzyczkach (powiat wodzisławski) z gminą Świerklany.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad szuka teraz specjalistycznej firmy saperskiej, która zajmie się oczyszczeniem całego terenu. Dotychczas przeszukano zaledwie trzy kilometry wzdłuż placu budowy. Ale efekty są niepokojące.
- Wykopaliśmy już kilkaset sztuk amunicji do karabinów i pistoletów, jedną ogromną bombę lotniczą, granaty, granatniki, miny przeciwczołgowe i moździerze. Łącznie na niewielkim odcinku było 587 sztuk większych niewybuchów i drobnej amunicji, wylicza Wojciech Gierasimiuk, rzecznik prasowy GDDKiA w Katowicach.
Saperzy mają jeszcze do zbadania odcinek o długości ponad 15 kilometrów. - Spodziewamy się, że takich niespodzianek w ziemi może być więcej, przyznaje Gierasimiuk. Urzędnicy z GDDKiA zapewniają, że konieczność wynajęcia specjalistycznej firmy saperskiej nie podniesie kosztów całej inwestycji, a pieniądze na ten cel są. Także termin zakończenia prac nie jest na razie zagrożony. (PAP)