Yamaha XMax 300 w odświeżonym wydaniu. Duże zmiany, choć silnik pozostał ten sam
Yamaha oficjalnie pochwaliła się swoim dużym skuterem w odświeżonym wydaniu. XMax 300 oraz XMax 300 Tech Max przeszły znaczący lifting. Klienci powinni docenić wprowadzone nowości.
Po czym poznać "nowego" XMaxa? Przede wszystkim po zmodyfikowanym oświetleniu LED. Nie chodzi wyłącznie o reflektory główne, ale i tylną lampę, która wspólnie z kierunkowskazami składa się na kształt litery X czy nowe, przednie kierunkowskazy umieszczone wyżej niż dotychczas.
Yamaha zdecydowała się też na niższą, wygodniejszą kanapę, która przypadnie do gustu jeźdźcom o krótszych nogach. Poprawiono również zakres regulacji przedniej szyby i zastosowano aluminiowe ramiona lusterek.
Jeśli chodzi o centrum dowodzenia, stanowi je 4,3-calowy wyświetlacz TFT, w wersji Tech Max wzbogacony o dodatkowy, 3,2-calowy ekran nawigacji. Rzecz jasna, możliwa jest też łączność ze smartfonem.
Najważniejsze pozostaje jednak to, czego nie widać. Mowa o napędzie, choć tu akurat obeszło się bez zmian. Silnik o pojemności 292 cm3 wciąż generuje 27 KM mocy i 29 Nm maksymalnego momentu. Wyróżnia się oszczędnym charakterem – średnie deklarowane spalanie to około 3 litry na 100 km. Odświeżony XMax 300 powinien niebawem pojawić się w salonach.