Kilka lat temu dyrektor zakładu Fiat w Tychach, Zdzisław Arlet - po wizycie w samochodowej fabryce w Japonii wyjaśniał, skąd się bierze jakość modeli z Kraju Kwitnącej Wiśni. Jego zdaniem: po pierwsze to charakter i wychowanie ludzi, po drugie rodzinna atmosfera w fabryce, a dopiero na końcu oprzyrządowanie. Jak wówczas wyjaśnił - charakteru Polaków i stopnia wychowania, zakład nie jest w stanie zmienić, ale można tworzyć „rodzinne” warunki pracy i zapewnić najnowocześniejsze urządzenia. Odbywający się już po raz trzynasty w zakładach w Tychach „dzień rodzinny” i wyniki ostatnich audytów udowodniły, że jego spostrzeżenia były słuszne.
Raz w roku w fabryce Fiat Auto Poland organizowany jest Family Day. Na teren - na codzień niedostępnego dla osób postronnych - zakładu mogą wejść rodziny pracowników i poznać miejsca pracy swoich najbliższych.
Zakładowe uliczki, zazwyczaj wyglądające na wymarłe, po których tylko czasami jedzie jakiś samochód, 19 lipca były zatłoczone setkami rodzin, dla których przygotowano aktualnie oferowane modele grupy FIAT. Wśród starszych uwagę zwracały głównie Alfa MiTo i 159, Fiat Bravo i Croma, czy Lancia Delta. Wśród dzieci furorę robiły zaś przygotowane dla Policji modele Ducato i Scudo, w których można było włączyć syrenę i błyskające światła. Pierwszy raz w historii zakłady Fiata chwaliły się samochodami Forda. To dlatego, że Ford Ka także wyjeżdża z zakładów w Tychach.
Jeżeli już ktoś przeszedł przez „uliczkę samochodową”, gdzie stało kilkadziesiąt otwartych i zapraszających do wnętrza samochodów, dochodził do sceny lub „miasteczka dla maluchów”. W tym roku dla odwiedzających tereny zakładu w Tychach przygotowano koncerty zespołu T Love i Kasi Cerekwickiej, a całość -prowadzili i ubarwiali swoimi występami- członkowie Kabaretu Łowcy.B.
Jednak nie festyn był dla rodzin pracowników wydarzeniem. Dzieci często chcą zobaczyć miejsce pracy rodziców. W przypadku fabryki samochodowej jest to niemożliwe, gdyż w czasie montażu nikt postronny nie może przebywać w halach produkcyjnych. Zważywszy, że - jak wyliczono - co 35 sekund zjeżdża z taśm jeden samochód, jakiekolwiek wizyty doprowadziłyby do zakłócenia cyklu produkcyjnego. Jednak przez jeden dzień w roku jest szansa, by zobaczyć fabrykę „od środka”. Można było zwiedzić dział lakierni, montażu i spawalnię. Dowiedzieć się do czego służą poszczególne elementy.
W przyszłym roku dzień rodzinny odbędzie się już po raz 14. Pewne jest, że weźmie w nim udział więcej rodzin pracowników, bo od sierpnia zakład ma zatrudnić kolejne 300 osób. A kryzys? Jak powiedział dyrektor Arlet - do końca roku fabryka ma zamówienia przekraczające moce produkcyjne. Przyszły rok będzie zależał od ilości zamówień. Te na razie są tylko hipotetyczne. Jednocześnie wymknęło mu się jednak, że opracowywany jest lifting Pandy. Warto dodać, że zakład w Tychach jest jedynym na świecie w którym produkowani są dwaj zdobywcy tytułu Car of the Year: 2004 - Fiat Panda i 2008 - Fiat 500, a kolejny produkowany model (Ford Ka) jest już zgłoszony do plebiscytu.
Bogusław Korzeniowski