Wydali 70 tys. dolarów na Coca-Colę. Miała im pomóc w skoku motocyklem
Choć premiera kolejnej części przygód Jamesa Bonda, "No Time to Die", została ponownie przesunięta w czasie, to dystrybutor nie rezygnuje z podsycania zainteresowania filmem. Teraz ujawniono, w jaki sposób bez większych problemów wykonano karkołomne skoki motocyklowe. Metoda z użyciem Coca-Coli wydaje się bardzo ciekawa.
70 tys. dolarów (ok. 266 tys. zł) wydał producent filmu tylko na… Coca-Colę. Kaskader Lee Morrison, który związany jest z serią filmów o 007, wyjaśnił, w jaki sposób udało się wykonać skok i lądowanie na motocyklu (jechał nim inny kaskader, Paul Edwards) we włoskiej miejscowości Matera. Sztuczkę można zobaczyć poniżej.
NO TIME TO DIE Trailer – In Cinemas April 2021.
Jak sam stwierdza, korzysta z Coca-Coli od lat. Po jej rozlaniu podłoże staje się bardzo lepkie, przez co trudniej o poślizg. Na pierwszy rzut oka jest niewidoczna, co pomaga w produkcjach filmowych. Dodatkowo łatwo się jej pozbyć – wystarczy spłukać czystą wodą.
Na planie "No Time to Die" wykorzystano ok. 32 tys. litrów Coca-Coli (!). Biorąc pod uwagę, że budżet filmu to 250 mln dolarów, gazowany napój to tylko kropla w morzu wydatków. Najnowszy film z przygodami Jamesa Bonda pojawi się w kinach – przynajmniej według aktualnych informacji – 2 kwietnia 2021 roku.