- Nie róbmy z Formuły 1 Indy Carów - apeluje Mark Webber, kierowca Red Bulla. Australijczyk uważa, że zbyt dużo manewrów wyprzedzania może być równie nudne, co ich brak.
Kwestia wyprzedzania w Formule 1 była przez cały sezon 2008 szeroko dyskutowana. Kibice i komentatorzy narzekali że wyścigi są nudne, a walka na torze należy do rzadkości. M.in. z tego powodu przed nowym sezonem zdecydowano się wprowadzić zmiany w regulaminie dotyczące aerodynamiki. Drastyczne zmiany w tej sferze mają ułatwić kierowcom wyprzedzanie. Webber uważa jednak, że zmiany nie powinny iść za daleko.
- Sytuacja w której ktoś wyprzedza rywala na prostej nie jest zbyt emocjonująca. Jeśli jednak tego chcemy, jeśli chcemy aby kierowcy nie byli w stanie blokować rywali jadących za nimi, aby na każdej prostej z łatwością można było objechać rywala - możemy to zrobić. W serii IndyCar możemy obserwować jak na jednym okrążeniu kierowcy wyprzedzają się sześciokrotnie - w mojej ocenie to również nie jest zbyt emocjonujące - uważa Webber.
_ RAF _