W piątek nawierzchnia toru Sepang rozgrzała się do ponad 50 stopni Celsjusza, a podobna temperatura panowała w ciasnych kokpitach wyścigówek.
Niestety, w zespole BMW Sauber znów dała o sobie znać wadliwa skrzynia biegów. Kłopoty z przekładnią sprawiły, że podczas porannej sesji Robert Kubica przejechał tylko siedem okrążeń. Po południu udało mu się pokonać 18 okrążeń i uzyskał niezły, siódmy czas dnia. Pracowity poranek miał za to Sebastian Vettel, który pokonał aż 39 okrążeń malezyjskiego toru.
Polityka szefa ekipy Mario Theissena pozostała zatem bez zmian: w porannym treningu jeden z kierowców wyścigowych (w Australii był to Kubica, w Malezji Nick Heidfeld) musi ustąpić miejsca zawodnikowi testowemu.
Wyniki jazd treningowych potwierdzają dotychczasowy układ sił, który poznaliśmy trzy tygodnie temu w Melbourne. Zdecydowanie najszybsze są bolidy Ferrari - w obu sesjach najlepszy czas uzyskał Felipe Massa. Brazylijczyk nie stanął w Australii na podium za sprawą pechowego defektu podczas kwalifikacji. Jeśli tym razem jego bolid nie ulegnie awarii, to walka o zwycięstwo rozegra się właśnie pomiędzy nim a drugim kierowcą włoskiego zespołu Kimi Raikkonenem.
Fin pewnie zwyciężył przed trzema tygodniami w Australii i z tej okazji zrobił sobie efektowny tatuaż na prawym przedramieniu, ale teraz może go czekać trudniejsze zadanie.