Ulewne deszcze i brak kontroli trakcji mogą spowodować, że niedzielne Grand Prix Malezji zakończy jeszcze mniej kierowców niż pierwszy w tym sezonie wyścig w Australii. W Melbourne linię mety przejechało siedem bolidów.
GP Malezji to nie tylko niespodziewane oberwania chmury, ale także spodziewany upał - prognozy na ten weekend przewidują ok. 30 stopni Celsjusza. To oznacza duży wysiłek dla kierowców i zwiększoną podatność na zniszczenie w przypadku opon.
Czy to wszystko oznacza, że wyścig ukończy tylko kilku kierowców? Dotychczas najmniej bolidów przejechało linię mety podczas GP Monako w 1996 roku. Dokładnie trzy.
_ Więcej w "Gazecie Wyborczej" _