Volkswagen Up! 1.0

Pamiętacie Volkswagena Lupo? Najmniejszy model w ofercie koncernu z Wolfsburga doczekał się godnego następcy. Tak powstał największy rywal nowego Fiata Pandy, Volkswagen up! Mieliśmy okazję sprawdzenia, jak sprawuje się ulicach naszych miast. Ten niepozorny samochód potrafi pozytywnie zaskoczyć.

Obraz
Źródło zdjęć: © Marek Wieliński

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Pamiętacie Volkswagena Lupo? Najmniejszy model w ofercie koncernu z Wolfsburga doczekał się godnego następcy. Tak powstał największy rywal nowego Fiata Pandy, Volkswagen up! Mieliśmy okazję sprawdzić, jak sprawuje się ulicach naszych miast. Ten niepozorny samochód potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Up! powstaje w zakładach w Bratysławie. Na naszym rynku już w wersji podstawowej jest wyposażony w system ESP i 4 poduszki powietrzne. Ten mały, miejski samochód najbardziej zachęca ceną. Wersja podstawowa jest dostępna już od 31.290 zł, co czyni up'a poważnym rynkowym konkurentem włoskiej Pandy. Najmniejszy model Volkswagena, tylko z zewnątrz jest jednym z mniejszych samochodów w swojej klasie. Dzięki umieszczeniu silnika maksymalnie z przodu i dużemu rozstawowi osi (ponad 2,4 m, osie rozmieszczone w skrajnych punktach karoserii), udało się stworzyć bardzo przestronne wnętrze.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Nawet najbardziej rośli pasażerowie na przednich fotelach nie będą się stykać ramionami. Wokół siebie mają mnóstwo przestrzeni. Pomimo niewielkich wymiarów zewnętrznych - 3,5 m długości, 1,6 m szerokości i niespełna 1,5 m wysokości - w środku można się poczuć, jak w aucie o numer większym. Można zaryzykować stwierdzenie, że z przodu mamy do czynienia z wygodą podróżowania. Potwierdzą to nawet pasażerowie tylnej kanapy, dla których pozostanie dosyć skromna, ale wystarczająca ilość miejsca na nogi, gdy z przodu usiądą wysocy podróżni. Nie będziemy tu mieć do czynienia ze znaną z niektórych samochodów sytuacji „gniecenia” nóg pasażerów przez fotele. Jest trochę marginesu. Za to dla głów i ramion przestrzeni z tyłu jest pod dostatkiem. Niestety, zajmowanie miejsca na tylnej kanapie nie należy do zadań łatwych, pomimo składanych i przesuwanych do przodu foteli. Taki już urok trzydrzwiowych nadwozi. W upie na tylną kanapę trzeba się przeciskać. Dobrze, że dostępna jest także wersja 5-drzwiowa.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Bagażnik o pojemności 251 l pomieści to, co niezbędne, ale nic więcej. W codziennej eksploatacji i utrzymaniu w nim porządku pomaga „podwójne dno”, pod którym możemy ukryć np. niewielkie siatki z zakupami. Po rozłożeniu siedzeń, pojemność bagażnika zwiększa się do 951 litrów. Ci, którzy przed laty potrafili „Maluchem” przewieźć pralkę, poradzą sobie z tym zadaniem także w Volkswagenie up! Prawdę mówiąc, będzie im znacznie łatwiej, bo przedni fotel można złożyć, zyskując możliwość transportu przedmiotów o długości do 2 m. To funkcjonalne rozwiązanie najbardziej docenią miłośnicy szwedzkich mebli, sprzedawanych w dużych, płaskich paczkach.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

We wnętrzu zwraca uwagę bardzo estetycznie wykonana, połyskująca czarnym lakierem, deska rozdzielcza. Jest prosta, ale elegancka i funkcjonalna. Tablica zegarów wygląda podobnie jak w najnowszym modelu Beetle. Największym, osadzonym pośrodku zegarem jest prędkościomierz. Przycisków zaledwie kilka. Próżno tu szukać sterowania radiem w kierownicy. Jest tylko to, co niezbędne.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Ciekawym, choć nie do końca praktycznym urządzeniem jest maps+more, dostarczane przez firmę Navigon, które nie tylko pełni funkcję nawigacji, ale też zestawu telefonicznego, komputera pokładowego, sterownika radioodtwarzaczem, wyświetlacza parametrów pracy silnika, a nawet trenera oszczędnej jazdy. Ten, dostępny za dopłatą 1200 zł, dodatek jest bardzo przydatny. Łączy w sobie wiele funkcji, jest niedrogi i łatwy w obsłudze. W dodatku umieszczono go niemal na wysokości wzroku kierowcy.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Ma tylko jedną, ale poważną wadę. Umieszczono go na demontowanym ramieniu, przytwierdzanym do deski rozdzielczej z pomocą szybkozłącza. Pozostawiona na widoku nawigacja bardzo szybko może paść łupem przygodnego złodzieja. Wystarczy tylko zbić szybę. Dlatego, konieczne będzie demontowanie nawigacji i jej ramienia za każdym razem, gdy wysiadamy z samochodu. Na dłuższą metę ciągłe wykonywanie tej procedury staje się bardzo uciążliwe. O wiele wygodniejszym rozwiązaniem są pod tym względem fabryczne nawigacje, dedykowane dla danego modelu i wbudowane na stałe w deskę rozdzielczą. Up!, niestety, takiej nie ma.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Uznanie małemu upowi należy się też za znakomicie brzmiący, 6-głośnikowy, fabryczny system audio. Wysoka jakość dźwięku w tak małym aucie to rzadkość. Na liście dodatkowego wyposażenia jest jeszcze gadżet, za który warto dopłacić niemałą kwotę 2920 zł. Szklany, panoramiczny, elektrycznie otwierany dach ma dużą powierzchnię i sprawia, że w małym Volkswagenie zdaje się przybywać przestrzeni. Idealne urządzenie na powitanie wiosny. Szkoda tylko, że tak bardzo drogie.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

To, że Volkswagen up! jest mały, nie oznacza, że siedząc w nim, musimy obawiać się o swoje bezpieczeństwo. W testach Euro NCAP zdobył pięć gwiazdek. Ta sama organizacja, przeprowadzająca testy zderzeniowe, przyznała modelowi up! wyróżnienie za system City Brake, który jest w stanie automatycznie zatrzymać samochód przed przeszkodą, jeśli nie zrobi tego kierowca. Urządzenie działa w zakresie prędkości od 5 do 30 km/h i pozwala uniknąć zderzenia. System wymaga dopłaty 850 zł. Funkcja awaryjnego hamowania w mieście, aktywuje się automatycznie przy prędkości poniżej 30 km/h i z pomocą laserowych czujników monitoruje przestrzeń przed autem. Jeśli kierowca nie zacznie hamować przed przeszkodą, auto zrobi to za niego. Urządzenie znakomicie spełnia swoją rolę i uratuje wielu zmotoryzowanych przed kosztownymi stłuczkami.

/ 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Bezpieczeństwo jazdy podwyższa także, wspomniany na wstępie, seryjnie montowany układ ESP i standardowe, 4 poduszki powietrzne. Dobrze, że jest wyłącznik poduszki po stronie pasażera. Dzięki temu, istnieje możliwość przewożenia dziecka w foteliku na przednim siedzeniu, obok kierowcy. To rozwiązanie z pewnością docenią młode mamy i młodzi ojcowie.

10 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Up! nie jest autem wyłącznie dla kobiety. Ten samochód doceni każdy, kto mieszka w dużym mieście z gęstym ruchem i niewielką liczbą miejsc parkingowych. Jest zwinny, zwrotny, a co najważniejsze – dobrze się prowadzi i potrafi dawać radość z jazdy. Oczywiście, nie ucieszą się z niej miłośnicy samochodów sportowych, ale nie dla nich powstał ten model. Pod maską jest trzycylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 1 litra i mocy, tylko i aż, 75 KM. To w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy w mieście.

11 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Podróż w korkach zakończy się spalaniem na poziomie 6,5 l/100 km. Poza miastem, podróżując z prędkością do 140 km/h, spalimy około 5,5 l/100 km. Co zrobić, by Up! zaczął palić 4,3 l/100 km. Wystarczy nie przekraczać poza miastem 110 km/h. Plus za bardzo dobre wytłumienie silnika. Podczas jazdy w mieście, prawie go nie słychać.

12 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Jego minusem jest niski moment obrotowy: 95 Nm, dostępne w zakresie od 3000 do 5000 obr./min., który da się we znaki na stromych podjazdach. Na prostej drodze przyspieszenie do setki trwa 13,2 s., prędkość maksymalna to 174 km/h. Silnik sprzężono z manualną, 5-biegową skrzynią i nie sposób na nią narzekać. Podobnie jak na zawieszenie, które nie jest tak twarde, jak w innych autach Volkswagena. Jest sprężyste i zapewnia dobry komfort podróżowania na dziurawych drogach. Skutecznie niweluje nierówności nawierzchni, a jednocześnie pozwala bezpiecznie prowadzić up’a w szybko pokonywanych zakrętach. Z przodu zastosowano klasyczne Mc Phersony. Z tyłu zawieszenie półzależne.

13 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

To typowe auto do miasta. Na trasie, podczas pokonywania poprzecznych nierówności jezdni z wyższymi prędkościami, mały Volkswagen skacze jak kangur. Niewielki rozstaw kół sprawia, że up! dość łatwo traci stabilność podczas jazdy w koleinach. Jednak, nawet w dalszych trasach nie można mu zarzucić braku komfortu, albo uciążliwości podróżowania.

14 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Układ kierowniczy działa lekko i precyzyjnie, a wyłączające się na prostych, elektryczne wspomaganie kierownicy, pozwala dodatkowo zaoszczędzić ułamkowe ilości paliwa. Lawirowanie pośród aut, ostre skręty w ciasne uliczki i parkowanie między gęsto i ciasno zaparkowanymi samochodami. Wszystko to pestka. Wielkim zaskoczeniem okazała się być jakość prowadzenia tego samochodu i wysoki komfort podróżowania dla wszystkich pasażerów. Warto też wspomnieć o wysokich walorach estetycznych nadwozia i wnętrza, dobrej jakości montażu i zastosowaniu przyzwoitych materiałów. Narzekać można jedynie na duże, nie osłonięte tworzywem powierzchnie lakierowanej blachy.

15 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Gdy do tego dodamy jeszcze zwinność i łatwość parkowania oraz cenę wersji podstawowej, up! staje się jednym z najatrakcyjniejszych samochodów na naszym rynku. Może poważnie zagrozić nie tylko nowej Pandzie, ale i takim konkurentom, jak Toyota Aygo, Kia Picanto i Chevrolet Spark.

16 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Cena wersji podstawowej jest atrakcyjna. Za up’a z czterema poduszkami powietrznymi oraz systemami ABS i ESP trzeba zapłacić 31.290 zł. Dopłaty w wysokości 2.190 zł wymagają klimatyzacja i radio. Samochód jest dostępny w trzech wersjach wyposażenia: podstawowej take up!, średniej move up! - wyposażonej w pakiet elektrycznych sterowników, fotel kierowcy z regulacją wysokości i system ułatwiający dostęp do tylnej, dzielonej kanapy za 34.390 zł. Najdroższą wersją jest high up! za 39.890 zł z klimatyzacją, radiem z CD MP3, podgrzewanymi fotelami, reflektorami przeciwmgielnymi i obręczami kół ze stopu lekkich metali.

17 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Niestety, lista dodatkowego wyposażenia jest bogata i długa, co sprawia, że za dobrze wyposażony, testowany egzemplarz trzeba zapłacić 51 120 zł. To już zdecydowanie sporo, jak za tak niewielkie auto.

18 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Nawet najbardziej rośli pasażerowie na przednich fotelach nie będą się stykać ramionami. Wokół siebie mają mnóstwo przestrzeni. Pomimo niewielkich wymiarów zewnętrznych - 3,5 m długości, 1,6 m szerokości i niespełna 1,5 m wysokości - w środku można się poczuć, jak w aucie o numer większym. Można zaryzykować stwierdzenie, że z przodu mamy do czynienia z wygodą podróżowania. Potwierdzą to nawet pasażerowie tylnej kanapy, dla których pozostanie dosyć skromna, ale wystarczająca ilość miejsca na nogi, gdy z przodu usiądą wysocy podróżni. Nie będziemy tu mieć do czynienia ze znaną z niektórych samochodów sytuacji „gniecenia” nóg pasażerów przez fotele. Jest trochę marginesu. Za to dla głów i ramion przestrzeni z tyłu jest pod dostatkiem. Niestety, zajmowanie miejsca na tylnej kanapie nie należy do zadań łatwych, pomimo składanych i przesuwanych do przodu foteli. Taki już urok trzydrzwiowych nadwozi. W upie na tylną kanapę trzeba się przeciskać. Dobrze, że dostępna jest także wersja 5-drzwiowa.

19 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

We wnętrzu zwraca uwagę bardzo estetycznie wykonana, połyskująca czarnym lakierem, deska rozdzielcza. Jest prosta, ale elegancka i funkcjonalna. Tablica zegarów wygląda podobnie jak w najnowszym modelu Beetle. Największym, osadzonym pośrodku zegarem jest prędkościomierz. Przycisków zaledwie kilka. Próżno tu szukać sterowania radiem w kierownicy. Jest tylko to, co niezbędne.

20 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Ciekawym, choć nie do końca praktycznym urządzeniem jest maps+more, dostarczane przez firmę Navigon, które nie tylko pełni funkcję nawigacji, ale też zestawu telefonicznego, komputera pokładowego, sterownika radioodtwarzaczem, wyświetlacza parametrów pracy silnika, a nawet trenera oszczędnej jazdy. Ten, dostępny za dopłatą 1200 zł, dodatek jest bardzo przydatny. Łączy w sobie wiele funkcji, jest niedrogi i łatwy w obsłudze. W dodatku umieszczono go niemal na wysokości wzroku kierowcy.

21 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Ma tylko jedną, ale poważną wadę. Umieszczono go na demontowanym ramieniu, przytwierdzanym do deski rozdzielczej z pomocą szybkozłącza. Pozostawiona na widoku nawigacja bardzo szybko może paść łupem przygodnego złodzieja. Wystarczy tylko zbić szybę. Dlatego, konieczne będzie demontowanie nawigacji i jej ramienia za każdym razem, gdy wysiadamy z samochodu. Na dłuższą metę ciągłe wykonywanie tej procedury staje się bardzo uciążliwe. O wiele wygodniejszym rozwiązaniem są pod tym względem fabryczne nawigacje, dedykowane dla danego modelu i wbudowane na stałe w deskę rozdzielczą. Up!, niestety, takiej nie ma.

22 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

To, że Volkswagen up! jest mały, nie oznacza, że siedząc w nim, musimy obawiać się o swoje bezpieczeństwo. W testach Euro NCAP zdobył pięć gwiazdek. Ta sama organizacja, przeprowadzająca testy zderzeniowe, przyznała modelowi up! wyróżnienie za system City Brake, który jest w stanie automatycznie zatrzymać samochód przed przeszkodą, jeśli nie zrobi tego kierowca. Urządzenie działa w zakresie prędkości od 5 do 30 km/h i pozwala uniknąć zderzenia. System wymaga dopłaty 850 zł. Funkcja awaryjnego hamowania w mieście, aktywuje się automatycznie przy prędkości poniżej 30 km/h i z pomocą laserowych czujników monitoruje przestrzeń przed autem. Jeśli kierowca nie zacznie hamować przed przeszkodą, auto zrobi to za niego. Urządzenie znakomicie spełnia swoją rolę i uratuje wielu zmotoryzowanych przed kosztownymi stłuczkami.

23 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Bezpieczeństwo jazdy podwyższa także, wspomniany na wstępie, seryjnie montowany układ ESP i standardowe, 4 poduszki powietrzne. Dobrze, że jest wyłącznik poduszki po stronie pasażera. Dzięki temu, istnieje możliwość przewożenia dziecka w foteliku na przednim siedzeniu, obok kierowcy. To rozwiązanie z pewnością docenią młode mamy i młodzi ojcowie.

24 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Up! nie jest autem wyłącznie dla kobiety. Ten samochód doceni każdy, kto mieszka w dużym mieście z gęstym ruchem i niewielką liczbą miejsc parkingowych. Jest zwinny, zwrotny, a co najważniejsze – dobrze się prowadzi i potrafi dawać radość z jazdy. Oczywiście, nie ucieszą się z niej miłośnicy samochodów sportowych, ale nie dla nich powstał ten model. Pod maską jest trzycylindrowy, benzynowy silnik o pojemności 1 litra i mocy, tylko i aż, 75 KM. To w zupełności wystarczy do sprawnej jazdy w mieście.

25 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Nawet rośli pasażerowie na przednich fotelach nie będą się stykać ramionami. Wokół siebie mają mnóstwo przestrzeni. Pomimo niewielkich wymiarów zewnętrznych - 3,5 m długości, 1,6 m szerokości i niespełna 1,5 m wysokości - w środku można się poczuć, jak w aucie o numer większym. Można zaryzykować stwierdzenie, że z przodu mamy do czynienia z wygodą podróżowania. Potwierdzą to nawet pasażerowie tylnej kanapy, dla których pozostanie dosyć skromna, ale wystarczająca ilość miejsca na nogi, gdy z przodu usiądą wysocy podróżni. Nie będziemy tu mieć do czynienia ze znaną z niektórych samochodów sytuacji „gniecenia” nóg pasażerów przez fotele. Jest trochę marginesu. Za to dla głów i ramion przestrzeni z tyłu jest pod dostatkiem. Niestety, zajmowanie miejsca na tylnej kanapie nie należy do zadań łatwych, pomimo składanych i przesuwanych do przodu foteli. Taki już urok trzydrzwiowych nadwozi. W upie na tylną kanapę trzeba się przeciskać. Dobrze, że dostępna jest także wersja 5-drzwiowa.

26 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Na przednich fotelach jest bardzo wygodnie. Miejsca jak w aucie o numer większym.

27 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Bagażnik o pojemności 251 l pomieści to, co niezbędne, ale nic więcej.

28 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

W codziennej eksploatacji i utrzymaniu w nim porządku pomaga „podwójne dno”, pod którym możemy ukryć np. niewielkie siatki z zakupami.

29 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Po rozłożeniu siedzeń, pojemność bagażnika zwiększa się do 951 litrów. Ci, którzy przed laty potrafili „Maluchem” przewieźć pralkę, poradzą sobie z tym zadaniem także w Volkswagenie up! Prawdę mówiąc, będzie im znacznie łatwiej, bo przedni fotel można złożyć, zyskując możliwość transportu przedmiotów o długości do 2 m. To funkcjonalne rozwiązanie najbardziej docenią miłośnicy szwedzkich mebli, sprzedawanych w dużych, płaskich paczkach.

30 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Układ kierowniczy działa lekko i precyzyjnie, a wyłączające się na prostych, elektryczne wspomaganie kierownicy, pozwala dodatkowo zaoszczędzić ułamkowe ilości paliwa. Lawirowanie pośród aut, ostre skręty w ciasne uliczki i parkowanie między gęsto i ciasno zaparkowanymi samochodami. Wszystko to pestka. Wielkim zaskoczeniem okazała się być jakość prowadzenia tego samochodu i wysoki komfort podróżowania dla wszystkich pasażerów. Warto też wspomnieć o wysokich walorach estetycznych nadwozia i wnętrza, dobrej jakości montażu i zastosowaniu przyzwoitych materiałów. Narzekać można jedynie na duże, nie osłonięte tworzywem powierzchnie lakierowanej blachy.

31 / 31Wielki mały samochód dla ludu

Obraz
© Marek Wieliński

Gdy do tego dodamy jeszcze zwinność i łatwość parkowania oraz cenę wersji podstawowej, up! staje się jednym z najatrakcyjniejszych samochodów na naszym rynku. Może poważnie zagrozić nie tylko nowej Pandzie, ale i takim konkurentom, jak Toyota Aygo, Kia Picanto i Chevrolet Spark.

Wybrane dla Ciebie
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Nowa Honda CB1000F spodoba się wielbicielom stylu retro
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Wideo: Motorowerzysta "kaskader" uciekał przed policją. Miał kilka powodów
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Odświeżony Barton B-Max już w sprzedaży. Użytkownicy docenią zmiany
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Kawasaki Z1100 na 2026 r. Jeszcze więcej emocji
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Ducati prezentuje nowe modele Diavel V4 RS i Multistrada V4 RS
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Pierwsza jazda: Suzuki GSX-8T i GSX-8TT - takich motocykli chcemy
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Voge DS800 Rally: Nowy motocykl adventure już w Polsce
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Baggery na MotoGP. Amerykańskie wyścigi stają się globalne
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Wielki festiwal motocyklowy już niedługo. Kolejna edycja słynnej imprezy
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Voge SR 1 ADV - SUV wśród 125 cm3
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Harley-Davidson Street Bob - kupujesz silnik, reszta jest w gratisie
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła
Test: Honda GB350S - prostota znów się sprawdziła