Volkswagen T-Cross: miejski crossover jak kameleon
Nie ma dwóch takich samych osób. I dobrze. Dzisiejsza motoryzacja wychodzi temu prostemu stwierdzeniu naprzeciw i daje nam możliwość wybrania samochodu, który idealnie dopasowuje się do naszych oczekiwań. Dzięki temu jeden model może mieć wiele obliczy i także nie być taki sam, jak inne.
Ponad 36 proc. sprzedawanych obecnie w Europie samochodów stanowią SUV-y. Nic dziwnego. Są atrakcyjne wizualnie, wszechstronne, bezpieczne i nowoczesne, a część z nich pozwala również na takie skonfigurowanie pojazdu, że zadowolony będzie każdy przyszły posiadacz auta. Przyjrzyjmy się możliwościom, które pod tym względem daje nam Volkswagen T-Cross.
Należący do segmentu miejskich crossoverów samochód przyciąga spojrzenia masywną, atletyczną sylwetką, tylnymi światłami, które łączą się tuż pod szybą przedziału bagażowego i opcjonalnymi, eleganckimi reflektorami LED. Mimo długości 4,1 m, zapewniającej łatwość manewrowania na miejskich uliczkach, T-Cross może pochwalić się imponującym, wynoszącym 2,56 m, rozstawem osi i, co za tym idzie, przestronnością. Obiecuje on zaskakująco dużo miejsca w kabinie pasażerskiej. Idealnym kompanem takiego auta jest nowoczesny silnik benzynowy. Dla tego modelu Volkswagen oferuje dwa warianty jednostki TSI o pojemności 1.0 l.
Podstawowa wersja napędu dysponuje mocą 95 KM i parowana jest z pięciobiegową, ręczną skrzynią. Tak skonfigurowany pojazd świetnie sprawdzi się w mieście. Jeśli chcemy czegoś więcej, możemy zdecydować się na samochód z silnikiem 1.0 TSI o mocy 115 KM. Jednostka ta nieprzypadkowo otrzymała tytuł „International Engine of the Year 2018”.
Sprężarka ze sterowanym elektrycznie zaworem regulującym ciśnienie doładowania, kolektor wydechowy umieszczony w głowicy cylindrów czy wynoszące aż 350 barów ciśnienie wtryskiwania paliwa do cylindra sprawiają, że silnik może pochwalić się ponadprzeciętną elastycznością. Maksymalny moment obrotowy, wynoszący 200 Nm, jest do dyspozycji kierowcy w przedziale od 2 do 3,5 tys. obr./min. To zupełnie wystarcza również podczas zamiejskich podróży czy na autostradzie. Do wyboru jest sześciobiegowa skrzynia manualna lub dwusprzęgłowy automat o siedmiu przełożeniach.
Zadowoleni będą również ci, którym zależy na ekologii. Jednostka 1.0 TSI spełnia normę emisji Euro 6d Temp, a inżynierowie, którzy go projektowali, dołożyli starań, by emitował on jak najmniej zanieczyszczeń. Pod tym kątem dopracowywano nowe magnetyczne wtryskiwacze, turbosprężarkę, a nawet kształt tłoków. Te elementy, wraz z czterofunkcyjnym katalizatorem ze zintegrowanym filtrem cząstek stałych, znacznie ograniczają procesy wytwarzania szkodliwych substancji. Na przykład o 95 proc. zredukowano emisję sadzy.
Czym jeszcze T-Cross może do siebie przekonać? Z pewnością wyposażeniem – szczególnie tym z zakresu bezpieczeństwa. Każdy wyjeżdżający z salonu samochód bez dopłaty wyposażony jest w system unikania zderzenia czołowego i potrącenia pieszych, układ monitorujący martwe pole lusterek, asystenta wyjazdu z miejsca parkingowego oraz system Line Assist, utrzymującego pojazd na właściwym pasie ruchu.
Takiego zestawu już w podstawowym wyposażeniu nie powstydziłyby się znacznie większe i droższe modele. Podobnie jest z oferowanym bezpieczeństwem. W najnowszych testach Euro NCAP samochód otrzymał komplet pięciu gwiazdek i bardzo wysokie noty w poszczególnych kategoriach.
Dodatkowo auto można wyposażyć w systemy i elementy ułatwiające prowadzenie samochodu. Światła przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów poprawią widoczność i pozwolą wcześniej dostrzec zagrożenie. Aktywny tempomat zwolni, kiedy napotkamy na swojej drodze jadący wolniej pojazd i przyspieszy, gdy jezdnia będzie już wolna. W egzemplarzach z automatyczną skrzynią biegów w razie potrzeby zatrzyma on samochód i samodzielnie ruszy, gdy zrobi to pojazd przed nami.
Bardzo ciekawą opcją jest Active Info Display. To ekran o przekątnej 10,25 cala, który zastępuje klasyczne zegary. Można go konfigurować, dzięki czemu w zależności od potrzeb możemy patrzeć na komplet wskaźników i danych o bieżącej eksploatacji lub dużą mapę, ułatwiającą orientację w nieznanym terenie.
Oczywiście nie sposób wyobrazić sobie współczesnego miejskiego auta bez możliwości personalizacji jego wyglądu. O to również zadbał Volkswagen. Jeśli ważne są dla ciebie sportowe akcenty, wybierz pakiet R-Line. W takiej specyfikacji samochód otrzymuje czarne listwy poszerzające nadkola, tak samo wykończoną osłonę chłodnicy, tylny dyfuzor, część tylnego zderzaka wykończoną w kolorze nadwozia i emblematy R-Line znajdujące się na błotnikach i przednich drzwiach.
We wnętrzu znajdziesz opatrzone tym logiem listwy progowe, a także pedały i podpórkę na lewą stopę wykonane ze stali nierdzewnej. Towarzyszą im specjalne wykończenia pokrytej skórą kierownicy i obszytych tkaniną Carbonflag siedzeń. Wisienką na torcie jest tu czarna podsufitka.
Szukasz czegoś innego? Nie ma problemu. Do wyboru masz trzy pakiety stylistyczne: Energetic Orange, Black oraz Bamboo Garden. W każdym z nich zastosowano elementy konsoli środkowej, tapicerki siedzeń, a na zewnątrz obudowy lusterek i felgi z akcentami odpowiednio pomarańczowymi, czarnymi oraz zielonymi.
Dzięki licznym opcjom personalizacji wyglądu, różnicowania wyposażenia oraz napędu i przekładni, Volkswagen T-Cross może być dokładnie takim samochodem, jakiego potrzebujesz. Dostosuje się do twoich potrzeb i wyobrażeniu o wyglądzie. W prezencie zaś dostaniesz radość z jazdy i poczucie bezpieczeństwa.
Partnerem artykułu jest marka Volkswagen