Volkswagen Passat B5 – jeden z ulubieńców na rynku wtórnym
Pomimo wielu lat na karku, wciąż niesłabnącym powodzeniem cieszy się Passat B5 produkowany od 1996 do 2005 roku. Klienci interesujący się tym przedstawicielem segmentu D mają do wyboru klasycznego sedana i funkcjonalne kombi. Wybór na rynku wtórnym jest ogromny, jednak znalezienie zadbanego egzemplarza może graniczyć z cudem.
Poprawność kluczem do sukcesu
Niemiecki producent przez lata wypracowywał swoją charakterystykę i politykę sprzedaży. Auta oferowane przez Volkswagena zawsze były aż do przesady poprawne pod względem designu i przynajmniej przyzwoite w każdej kategorii. Paradoksalnie dzięki tej przeciętności, Polo, Golf i Passat wręcz seryjnie wygrywają porównania z konkurencją. Passat B5 całkowicie wpisuje się w tę regułę. Na rynku wtórnym rodzinne auto nadal jest bardzo poszukiwane, jednak tylko w określonych odmianach silnikowych powinniśmy wykazywać zainteresowanie – nie wszystkie silniki w nim montowane zasługują na nasze uznanie. Obecnie największy problem w przypadku tego modelu stanowi znalezienie godnego uwagi egzemplarza z akceptowalnym przebiegiem. Dotyczy to zwłaszcza wersji sprzed liftingu z 2000 roku.
Trwałe i przestronne wnętrze
Użytkownicy zachwalają wnętrze Passata, zwłaszcza z uwagi na przestronność i trwałość zastosowanych materiałów. Tworzywa sztuczne i tapicerka nawet w najstarszych sztukach potrafią prezentować się nienagannie mimo ogromnego przebiegu. Jakość wykonania jak i poziom wyposażenia dodatkowego uległy dużej poprawie przy okazji liftingu. Zmieniono także nieznacznie kształt deski rozdzielczej i dołożono kilka dekoracyjnych listw. Fotele po latach okazują się trwałe i wciąż nieźle wyprofilowane. Dwuzakresowa regulacja kolumny kierowniczej pomoże w dobraniu odpowiedniej pozycji. Kanapa zaskakuje równie pozytywnie.
Nawet za wysokim kierowcą miejsca jest pod dostatkiem. Nie brakuje go też nad głowami i na wysokości barków. W starszych egzemplarzach doskwierać mogą zużyte uszczelki, generujące nieprzyjemny szum w czasie jazdy. Pod względem oferowanej przestrzeni bagażowej Passat nie bije klasowych rekordów. Z drugiej jednak strony, nie ma się czego wstydzić – sedan mieści 475, zaś kombi 495 litrów.
W kwestii wyposażenia dodatkowego niemal wszystko zależy od fantazji i budżetu pierwszego właściciela. Jak przystało na Volkswagena, za wszystko trzeba było słono dopłacać. Nic więc dziwnego, że trafiają się auta z mocnymi silnikami i ubogim wyposażeniem. Niemniej w wersjach po liftingu najczęściej trafiają się sztuki z pełną elektryką, automatyczną klimatyzacją, niezłym nagłośnieniem, a nawet skórzaną tapicerką i kolorową nawigacją. W tej kwestii nie ma reguły. Trzeba dodać, że największą bolączką wnętrza Passata B5 jest łuszczący się lakier na przyciskach – bez względu na wiek i przebieg. Defekt jest niezwykle łatwy do usunięcia, wymaga jedynie własnej pracy i wolnego czasu. Co ważne, elektronika pokładowa rzadko odmawia posłuszeństwa.
Jeśli diesel, to tylko 1.9 TDI
Największą popularnością cieszą się diesle. Topowa jednostka wysokoprężna 2.5 V6 TDI generująca 150, 163 lub 180 KM jest stanowczo odradzana przez specjalistów – generuje pokaźne koszty. Na domiar złego jest paliwożerna i mało dynamiczna. Równie wiele nieprzyjemności sprawia wprowadzony pod koniec produkcji silnik 2.0 TDI generujący 136 KM. Boryka się z pękającymi głowicami, utrudniającym życie filtrem cząstek stałych oraz nietrwałym układem wtryskowym. Przeciwieństwem wymienionych jednostek jest kultowy już 1.9 TDI. W Passacie B5 występuje w wariantach 90, 100, 101, 110 i 130 KM. Każdy z nich zużywa niewiele oleju napędowego, gwarantuje wystarczające osiągi i co ważniejsze, jest bardzo trwały i odporny na duże przebiegi. Wystarczy regularnie wymieniać olej, rozrząd i dbać o kondycję turbosprężarki.
Trwałe silniki czterocylindrowe
W przypadku silników benzynowych polecić możemy praktycznie wszystkie konstrukcje poza niepopularnym i awaryjnym 2.3 VR5 o mocy150-170 KM. Miłośnicy możliwie niskich kosztów użytkowania powinni zainteresować się czterocylindrowymi 1.6, 1.8 i 2.0 generującymi odpowiednio 100, 125, 115-130 KM. W ich przypadku montaż instalacji gazowej będzie niezbyt kosztowną inwestycją. Nieco bardziej wymagające finansowo są silniki 1.8 Turbo, 2.8 VR6 i 4.0 W8. Dwa pierwsze generują 150-180 i 193 KM. Są bezproblemowe, o ile właściciel przestrzega zalecanych interwałów eksploatacyjnych. 2.8 zużywa jednak sporo paliwa, co skłania do inwestycji w markową instalację LPG zdolną sprostać jego wymaganiom. Topowy wariant 4.0 W8 oddaje do naszej dyspozycji wszystko, co VW miał wówczas do zaoferowania. Stały napęd na cztery koła, automatyczną skrzynię biegów i 275 KM. Pamiętajmy jednak, że koszty serwisowania tej wersji nie będą niskie.
Układ jezdny Passata B5 skonstruowano nieco inaczej niż w kolejnych jego generacjach. Przy przedniej osi zastosowano niezbyt trwały zestaw wielowahaczowy (cztery wahacze na koło) – kompleksowa reanimacja pochłonie około 1000 złotych. Z tyłu zaś umieszczono nieskomplikowaną oś wleczoną lub wielowahaczową konstrukcję w wersjach z opcjonalnym napędem 4Motion. Zdaniem specjalistów, zarówno układ jezdny (z wyjątkiem przedniego zawieszenia) jak i skrzynie biegów oraz przeniesienie siły napędowej uchodzą za trwałe i niedrogie w serwisowaniu. Dostęp do zamienników jest niemal nieograniczony.
Typowe usterki
W benzynowym silniku 1.6 problem zazwyczaj dotyczy zacinającego się zaworu EGR. Zamiennik kosztuje około 500-600 złotych, więc naprawa nie powinna przesadnie obciążyć domowego budżetu. Niektóre egzemplarze 1.8 potrafią nadmiernie zużywać olej. W autach z przebiegiem około 200 tysięcy kilometrów można spotkać się z głośnym „klepaniem” podczas rozruchu. To częsta oznaka wyeksploatowanego napinacza łańcucha łączącego wałki rozrządu. W tym przypadku koszty naprawy mogą dobić nawet do 2000 złotych (z wymianą łańcuszka). W pozostałych wersjach, zwłaszcza przed liftingiem, należy być przygotowanym na szybkie zużycie okładzin ciernych w układzie hamulcowym. Zdarzają się też wycieki z układu chłodzenia, a także z silnika i skrzyni biegów. Wielu użytkowników zwraca uwagę na nietrwałe koło pasowe alternatora. Z zamiennikami nie ma problemu, więc koszty napraw są niskie. Gorzej, jeśli występują lawinowo, a o to w Passacie z przebiegiem 500 tysięcy kilometrów nietrudno.
Naszym zdaniem
Niestety, największym problemem Passata B5 jest jego popularność. To właśnie ona skłania handlarzy do regulowania liczników aut na sprzedaż. Znalezienie egzemplarza z silnikiem Diesla i przebiegiem poniżej 300 tysięcy graniczy z cudem. Uważać należy też na samochody naprawiane w przydomowym garażu. Często można spotkać pod maską autorskie patenty. Mimo ogromnej podaży, niełatwo będzie znaleźć zadbaną sztukę. Egzemplarze z początku produkcji kosztują zaledwie 5 tysięcy złotych. Poliftingowe wersje z dieslem i bogatym wyposażeniem można kupić za 14-17 tysięcy zł.
Piotr Mokwiński, Wirtualna Polska