Czy to już koniec motorsportu w Polsce? Nie tym razem!
Volkswagen Castrol Cup daje powiew świeżości i szanse na odrodzenie w naszym kraju prawdziwych, profesjonalnych emocji torowych!
Jaki jest sport motorowy w Polsce, każdy widzi. Rajdy trzymają się jeszcze jakoś nad powierzchnią. Inna sytuacja jest w przypadku wyścigów torowych. Mamy jeden tor, czyli Tor Poznań, i jeszcze kawałek całkiem ciekawego toru w Kielcach, który jest jednak niedokończony, a jego nitka kończy się... ślepą uliczką! Pomimo tego, każdego roku rozgrywane są mistrzostwa Polski. Jakim cudem, do tej pory nie wiem. W tym roku jednak jest nieco inaczej, grupa Volkswagena postanowiła nieco namieszać i stworzyć coś, czego nie musimy się wstydzić. Serię może nie najszybszych, może nie najbardziej zaawansowanych i najmocniejszych aut jakie można podziwiać w Europie, ale z pewnością wyścigów emocjonujących i to dobry, a nawet bardzo dobry początek tego, co z czystym sumieniem można nazwać motosportem profesjonalnym! Z wieloma kierowcami z różnych krajów (dokładnie ośmiu, nawet z odległego Meksyku!), z wieloma profesjonalnie przygotowanymi (przez bardzo w projekt zaangażowaną firmę Pana Janusza Gładysza) samochodami i wreszcie,
z emocjami których dawno nie widzieliśmy. Wyścigi będą mieć 7 rund i 14 wyścigów - właśnie w Polsce (2 razy Tor Poznań), ale także w Czechach, Austrii, na Węgrzech i Słowacji. W sumie oglądać będziemy mogli aż 25 rywalizujących ze sobą kierowców.