Vany za 20 000 zł
W życiu typowego faceta wyodrębnić możemy wiele etapów. W młodości niejeden z nich, nie bacząc na potencjalne zagrożenie, bezlitośnie eksploatował nadgryzione zębem czasu BMW czy Golfa GTI. Jednakże prędzej czy później szybką zabawkę trzeba zamienić na pojazd familijny. Ci, którzy mają już nieco liczniejszą rodzinę, docenią pojemne i użyteczne vany. Dysponując kwotą 20 tys. zł. z powodzeniem możemy w tej grupie wybierać pomiędzy ciekawymi modelami w niezłym stanie.
Chrysler Grand Voyager
W życiu typowego faceta wyodrębnić możemy wiele etapów. W młodości niejeden z nich, nie bacząc na potencjalne zagrożenie, bezlitośnie eksploatował nadgryzione zębem czasu BMW czy Golfa GTI. Jednakże prędzej czy później szybką zabawkę trzeba zamienić na pojazd familijny. Ci, którzy mają już nieco liczniejszą rodzinę, docenią pojemne i użyteczne vany. Dysponując kwotą 20 tys. zł. z powodzeniem możemy w tej grupie wybierać pomiędzy ciekawymi modelami w niezłym stanie.
Na pierwszy ogień weźmy legendę z USA, Chryslera Grand Voyagera. Niebywały sukces czwartej generacji tego modelu w konserwatywnej Europie przyczynia się do dużej podaży używanych egzemplarzy. W podboju rynku nieoceniona okazała się szeroka gama jednostek napędowych i rzecz jasna praktyczna strona samochodu.
Obszerna kabina wykonana w typowy dla jankesów sposób, pochłania siedmioosobową załogę z niewielkim bagażem. Układ siedzeń 2+2+3 pozwala na rozmaite kształtowania dostępnej przestrzeni.
Na Starym Kontynencie Voyagera napędzać mogły silniki cztero- i sześciocylindrowe. Podstawowy 147-konny 2.4 jest stanowczo za słaby. Decydując się na benzynowy agregat lepiej pokusić się o kupno większych 174-218-konnych 3.3 i 3.8 V6, wzorowo współgrających z instalacją gazową. W ich wypadku spalanie przekraczające 15 litrów na setkę nie jest zjawiskiem nadzwyczajnym. Dla zwolenników diesli przygotowano dwie propozycje 2.5 i 2.8 CRD generujących odpowiednio 143-163 i 150 KM. Nawet współpraca z ospałą przekładnią automatyczną nie ujawnia u nich niedoborów momentu obrotowego i mocy.
Citroen C8
Wśród europejskich wytwórców w świecie vanów bezsprzecznie królują Francuzi. Sztandarowy produkt znad Sekwany pochodzi ze wspólnej fabryki PSA i Fiata. Czworaczki powstałe dzięki francusko-włoskiej kooperacji bez cienia zawahania zawładnęły rynkiem. Wart szczególnej uwagi jest Citroen C8, który w dalszym ciągu widnieje w ofercie francuskiej marki. Podobnie jak Voyager, C8 również zabiera na pokład siedmiu podróżnych ze skromnym ekwipunkiem. Jednak w przypadku Citroena, układ siedzeń 2+3+2 pozwala na przewiezienie pięcioosobowej rodziny z ogromnym bagażem. Wnętrze C8 wykonano wedle francuskich standardów, połacie miękkiego i trwałego tworzywa jedynie w wyeksploatowanych egzemplarzach dochodzą do głosu wydając z siebie piski.
W gamie rodzinnego Citroena znajdziemy plejadę sprawdzonych silników z PSA. Benzynowe jednostki reprezentują czterocylindrowe 2.0 i 2.2 wytwarzające 136-143 i 160 KM oraz topowy V6 3.0 dysponujący mocą 208 KM. Niezależnie od tego, który silnik wybierzemy, eksploatacji nie zakłócą niepożądane usterki, na dodatek wszystkie jednostki dobrze współpracują z LPG. Większość oferty stanowią auta z silnikami HDI 2.0 i 2.2. W założonym budżecie zmieszczą się jedynie starsze wersje odpowiednio 109 i 130-konna.
Mazda MPV
Japońskie vany w zestawieniu z europejskimi czy amerykańskimi konkurentami zawsze sprzedawały się dosyć mizernie. Zaporowe podatki zrobiły swoje i nie dopuściły do skutecznej inwazji przybyszów z Dalekiego Wschodu. Dobitnym przykładem udanej rodzinnej konstrukcji z Kraju Kwitnącej Wiśni jest Mazda MPV drugiej generacji, produkowana w latach 1999-2006. W kwestii designu i jakości wykonania, wnętrze MPV tkwi głęboko w latach 90. Twarde plastiki zaprojektowano całkowicie bez polotu. Podobnie maluje się praktyczne oblicze Mazdy mieszczącej siedem osób kompaktowych rozmiarów.
Azjatycka propozycja w dziedzinie mechaniki nie ma się czego wstydzić. Proste i sprawdzone silniki benzynowe odznaczają się legendarną bezawaryjnością, nie cierpią także na brak mocy – z wyjątkiem podstawowego 2.0 122 KM. 141 KM zapewnia mocniejsza dwulitrowa jednostka oraz 2.3 MZR. Szczyt palety napędowej okupują widlaste sześciocylindrowce 2.5 i 3.0 - 170 i 203 KM. Niestety jedyny diesel 2.0 136 KM CRDi okazuje się problematyczny.
Opel Zafira
W 1999 roku Opel w oparciu o Astrę II stworzył pierwszego kompaktowego vana w swej historii, który od razu zawładnął rynkiem. Przestronna kabina w połączeniu z pojemnym bagażnikiem skrywającym pod podłogą dwa awaryjne foteliki (Flex 7), uczyniły z Zafiry I ulubieńca rodzin ceniących prostotę i praktyczne względy.
Także jednostki napędowe przejęto żywcem z Astry. Podstawowym silnikiem został 1,6 16V 101 KM, następne w hierarchii 1.8 i 2.2 zapewniają nieporównywalnie lepszą dynamikę (125 i 147 KM) przy akceptowanym zapotrzebowaniu na paliwo. Nie lada gratką dla ojców rodzin ze sportową żyłka jest topowy wariant OPC zaopatrzony w agresywny pakiet stylistyczny, a co ważniejsze w doładowany dwulitrowy motor generujący 192-200 KM (v-max 220 km/h, 0-100 8,2s). Jednakże koszty jego utrzymania są nieporównywalnie wyższe ze słabszymi wersjami. By cieszyć się z niskiego spalania, zmuszeni jesteśmy sięgnąć po napędzane łańcuchem rozrządu silniki 2.0 bądź 2.2 DTI. Dzięki mocy 101 i 125 KM dosyć sprawnie wprawiają w ruch kompaktową Zafirę.
Renault Espace
Pionierem w segmencie vanów na Starym Kontynencie było Renault, które modelem Espace z karoserią z tworzyw sztucznych podbiło rynek. Obecna od 2002 roku czwarta odsłona francuskiego szlagieru nieprzerwanie walczy o nowych klientów. Za 20 tysięcy bez problemu znajdziemy mniejszy wariant tego auta - Van. Krótszy rozstaw osi nie oznacza wcale ciasnego wnętrza, Espace zaopatrzono w sześć oddzielnych foteli usytuowanych w trzech rzędach. Dzięki przemyślanej konstrukcji w kilka chwil możemy przemienić rodzinną salonkę (wymontowując dwa rzędy foteli) w bagażówkę legitymującą się 2860 l przestrzeni ładunkowej.
Pod maskę rodzinnego Renault trafiały sprawdzone i proste silniki 2.0 135-140 KM, 3.5 V6 - 245 KM jak i jednostki doładowane wymagające więcej uwagi 2.0 Turbo 170 KM. Wysokoprężną paletę stanową motory czterocylindrowe (topowy 3.0 V6 dCI jest zbyt drogi) 1.9, 2.0 i 2.2 dCI (odpowiednio 117, 130-175, 139-150 KM) trapione przez szereg drobnych problemów.
Renault Scenic
Kolejną stworzoną z myślą o rodzinie propozycją Renault jest Scenic drugiej odsłony. Zaprezentowany w 2003 roku VAN wzorem poprzednika zbudowany został na bazie modelu Megane z wykorzystaniem układu jezdnego i napędowego tego kompaktowego modelu. Wnętrze wykonano z materiałów wysokiej jakości, odpornych na intensywną eksploatację. Scenic z powodzeniem zmieści pięcioosobową załogę (Grand Scenic nawet siedem osób) wraz z 430-litrowym bagażem.
Inżynierowie Renault do napędzania Scenica oddelegowali bogatą paletę silnikową. Wśród zasilanych benzyną najsłabszy jest 98-konny 1.4 nadający się wyłącznie do miasta. Niewiele lepiej prezentuje się 115-konny 1.6 pozwalający jedynie na niespieszne pokonywanie długich tras. Dopiero 136-konny 2.0 umożliwia bezpieczne wyprzedzania z kompletem pasażerów na pokładzie. Podobnie topowy turbodoładowany wariant oddający 163 KM. W kwestii jednostek wysokoprężnych Scenic zapewnia równie szeroki wybór. Najstarszy 1.9 dCI 100-130 KM wedle opinii użytkowników sprawia najwięcej problemów, za to obecne po dziś dzień w autach Renault silniki 2.0 i 1.5 dCI (150, 105 KM) uchodzą za delikatne lecz stosunkowo bezproblemowe.
Seat Alhambra
W wyścigu po rodzinną klientelę koncern Volkswagen jako jeden z ostatnich włączył się do rywalizacji. We współpracy z europejskim oddziałem Forda powstał VW Sharan, Ford Galaxy i Seat Alhambra. Różnice zwłaszcza pomiędzy Seatem a VW sprowadzały się wyłącznie do emblematów i kosmetyki. Dzięki jednobryłowej karoserii, w zależności od wersji Alhambra dysponuje sześcioma (6 niezależnych foteli) bądź siedmioma miejscami. Głównym mankamentem wnętrza Seata są łuszczące się plastiki typowe dla aut VW z tamtych lat. Największym atutem Alhambry poza funkcjonalnością jest sprawdzona technika.
W katalogu silników benzynowych spotkamy sprawdzone pozycje 2.0 115 KM, 1.8 Turbo 150 KM i 2.8 VR6 - 204 KM szczycące się brakiem typowych usterek. Ponadto jednostki wolnossące wzorowo współpracują z instalacją gazową. Spoglądając na gamę diesli nie sposób nie dostrzec znanego na całym świecie 1.9 TDI w różnych wersjach 90-150 KM. Wysoka trwałość, szerokie zaplecze części zamiennych i niskie spalanie spychają na dalszy plan głośną pracę i brak kultury pracy. Jedynie nowoczesny 2.0 TDI nie jest wart polecenia, ze względu na mnogość wad.
Toyota Avensis Verso
Producentem od lat brylującym w rankingach niezawodności jest Toyota. Japończycy konsekwentnie tworzą samochody pozbawione polotu i finezji. Ich wyroby legitymują się za to trwałością i funkcjonalnością, najlepszy tego przykład to Avensis Verso. Obszerna siedmioosobowa kabina, w przeciwieństwie do Mazdy przyjazna Europejczykowi, zapewnia należyty komfort jazdy. Jedynie do typowo azjatyckiej jakości wykonania wnętrza można mieć zastrzeżenia – twarde i dosyć tandetne tworzywa.
Rodzinny Avensis do napędu wykorzystuje dwa silniki benzynowe 2.0 150 bądź nieco większą jednostkę 2.4 156-170 KM. Niezależnie od wytypowanej wersji nie spotkają nas żadne nieprzewidziane wydatki eksploatacyjne pod warunkiem, że poprzedni właściciel wywiązywał się ze swoich obowiązków. Jedyny diesel w gamie 2,0 D-4D 116 KM zadowoli tylko statecznych osobników.
VW Touran
Koncern Volkswagena w 2003 roku widząc sukcesy konkurencyjnych kompaktowych vanów, przedstawił własną propozycję dla familii. Touran’a zbudowano z wykorzystaniem technologii znanej z Golfa V. Obszerne, solidnie wykonane wnętrze wraz z renomą marki, przyciągały rzesze chętnych. Touran podobnie jak rywale mógł być wyposażony w trzeci rząd siedzeń. Należy je jednak traktować raczej jako tymczasowe miejsce dla niegrzecznego dziecka, niżli pełnowymiarowy fotel.
Gama jednostek napędowych pozwoli na znalezienie odpowiedniego wariantu. Niestety zarówno wśród silników benzynowych jak i wysokoprężnych nie wszystkie są godne polecenia. Benzyniakiem gwarantującym tanią i spokojną eksploatację jest 1.6 MPI 102 KM (doskonale współgra z LPG), pozostałe wolnossące silniki wykonano w technologii FSI, która winduje koszty i niemal uniemożliwia założenie instalacji gazowej. Najpopularniejszy benzyniak 1.4 TSI 140-170 KM cierpi na wiele poważnych wad fabrycznych mogących doprowadzić do poważnych uszkodzeń. Spośród diesli najlepszym wyborem jest leciwy 1.9 TDI 90-105 KM.
Fiat Multipla
W 1998 roku światło dzienne ujrzał Fiat Multipla I, który niemal od razu zyskał miano najbrzydszego auta tamtych lat, nie przeszkadzało to jednak w odniesieniu rynkowego sukcesu. Duża popularność modelu skłoniła Fiata w 2004 roku do wprowadzenia następcy zaprojektowanego wedle ówczesnych stylistycznych kanonów marki. W dalszym ciągu Multipla dysponowała sześcioma miejscami w dwóch rzędach siedzeń, co jest praktycznie niespotykane. Niestety nietypowy układ siedzeń i pojemne nadwozie nie wystarczyły do powtórzenia osiągnięcia pierwszej odsłony, przyczyniła się do tego skromna paleta silnikowa.
Benzynowe jednostki 1.4 i 1.6 (77 i 103 KM) zadowalały jedynie statecznych i cierpliwych kierowców. Nieco lepiej prezentowała się sytuacja w katalogu diesli, gdzie dostępne były również dwa silniki 1.3 i 1.9 JTD (85, 105-120). Jedynie mniejszy wytwarzany w Polsce motor słynie z apetytu na olej silnikowy, większy zaś trwałością może rywalizować z niemieckimi czy francuskimi rywalami.
Piotr Mokwiński