Ucieczka z miasta

None

Obraz

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Dwa nowe, japońskie SUV-y wrzucamy w trzy ekstremalne środowiska. Infiniti EX37 i Lexus RX 350 muszą sprawdzić się w miejskich korkach, na krętych drogach i w trudnym terenie. Naszym poligonem doświadczalnym jest trasa z Wrocławia do samego serca dzikiej natury: na szczyt góry Ślęża.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Kiedyś kupiłem szampon do każdego rodzaju włosów – tłustych, normalnych i suchych. I tak naprawdę okazał się do d... (no niech będzie, do kitu). Podobne obawy mam zawsze w przypadku samochodów o jakże magicznej nazwie SUV. Zwykle mają łączyć zalety kombi i usportowionego samochodu terenowego. Nauka zna jednak inne konfiguracje i większą liczbę typów aut skojarzonych w jednym. I tak było również w naszym przypadku. Zarówno Lexus RX350, jak i Infiniti EX37 niosą pierwiastek luksusu wybornej limuzyny.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Nazwa SUV zobowiązuje, ale tak naprawdę większość tych samochodów „żyje” w mieście. Tu jest ich naturalne środowisko. Nim więc wybraliśmy się na wycieczkę na Ślężę, pokręciliśmy się po Wrocławiu. Tu zdecydowanie lepiej czuje się Lexus. Wysokie nadwozie i wysoko zamontowane wentylowane fotele dają wrażenie zasiadania na mostku kapitańskim. Panowanie nad ruchem ulicznym w standardzie. Do tego 19-calowe koła z ogumieniem o wysokim profilu i pneumatyczne zawieszenie. Komfort gwarantowany. Kamera cofania ułatwia parkowanie tyłem. Tu jednak Infiniti przegoniło Lexusa. To idealny samochód dla telemaniaków lub zarażonych bakcylem wideofilmowania. Zamontowali w nim cztery kamery – można więc obserwować każdą stronę samochodu. Wyborne! Tym bardziej że po przesiadce z wysokiego Lexusa można odnieść wrażenie zasiadania bezpośrednio na asfalcie.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Przełęcz Tąpadła. Po drodze Sobótka i Sulistrowiczki. Tędy przed laty przebiegał jeden z OS-ów Rajdu Polski. Infiniti trzyma się asfaltu pewnie jak wagonik toru kolejki górskiej w wesołym miasteczku. Rewelacyjnie, błyskawicznie reagujący system napędu wszystkich kół gwarantuje dawkę adrenaliny. W Lexusie też pewnie, choć wyżej położony środek ciężkości nieco powstrzymuje od sprawdzania granic przyczepności w ostrych łukach. Spokój ESP wskazuje jednak, że pozostał jeszcze spory margines bezpieczeństwa.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Z parkingu obok leśniczówki Tąpadła ruszamy w górę. Wąska szutrówka prowadzi stąd na szczyt Ślęży, zwanej też Śląskim Olimpem. Legendy mówią, że ta góra powstała wskutek walki, jaką anioły stoczyły z diabłami, zasypując wejście do piekła. Sprawny piechur pokonuje trasę żółtym szlakiem w nieco ponad godzinę. My skrócimy to do kilkunastu minut. Ot, takie nowe znaczenie pojęcia „turystyka kwalifikowana”. Po kilkuset metrach nasze miny nieco rzedną. Lexus da sobie radę. Jego prześwit można łatwo powiększyć. Jedno na-duszenie guzika na desce rozdzielczej i pneumatyczne miechy przesuwają RX o 3 cm w górę. Bez problemu prześlizguje się nad wystającymi w górnej części trasy kamieniami. Z Infiniti mamy problem. Niewielki prześwit zmusza nas do zaangażowania w jazdę tym samochodem dwóch osób. Kierowca pozostaje na swoim miejscu, a pasażer w kucki przesuwa się, stale monitorując przestrzeń pod podwoziem EX-a.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Leżący u stóp Ślęży Zamek Górka w Sobótce jest pozostałością XII-wiecznej budowli sakralnej. Kilkakrotnie przebudowywany. Po sekularyzacji pruskich dóbr kościelnych został sprzedany rodzinie von Kulmitz. W latach 1886-91 przebudowany na eklektyczną rezydencję. Zachowały się jednak częściowo mury gotyckie oraz fragmenty Średniowiecznych polichromii. Podczas przebudowy znaleziono dwie romańskie rzeźby lwów, które obecnie stojà przed pałacową bramą. Dziś w trakcie rewaloryzacji, ale z czynnym hotelem.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Kierujemy się na południe. Nasz cel, choć oddalony o ponad 40 km, jest już widoczny na rogatkach Wrocławia. Góra Ślęża sterczy jak kopiec kreta na polu golfowym. Nic dziwnego – choć nominalnie nie jest wysoka (718 m n.p.m.), to wyniesiona o 500 m nad poziom w miarę równej okolicy. Dodatkowym punktem orientacyjnym jest umieszczona na szczycie 136-metrowa wieża nadajnika radiowo-telewizyjnego. Pod kołami droga nr 35 – dawna krajowa 5. Napchana samochodami jak autobus w szczycie. Niewiele okazji do wyprzedzania. Oba SUV-y jednak świetnie wykorzystują luki w sznurze pojazdów. Widlaste szóstki kryją potencjał łatwo uwalniany prawą stopą. Trzy i pół litra pojemności skokowej i 277 koni Lexusa żwawo napędza to auto, 6-stopniowy automat redukuje bez ociągania. Jeszcze lepiej radzi sobie Infiniti.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Infiniti to chyba najtańsze zmotoryzowane konie takiej klasy w okolicy. W salonie (liczba pojedyncza jak najbardziej na miejscu) sprzedadzą wam bowiem EX37 GT już za 206 800 zł. Nawet po dorzuceniu wszystkich możliwych dodatków nie zapłacicie więcej niż 240 tys. zł. Wypadnie po 750 zł za rasową jednostkę mocy. To prawdziwa wyprzedaż. Jeśli nic się w tej materii nie zmieni, to nowej na naszym rynku marce wróżymy błyskotliwą karierę.

/ 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Infiniti przegoniło Lexusa. To idealny samochód dla telemaniaków lub zarażonych bakcylem wideofilmowania. Zamontowali w nim cztery kamery – można więc obserwować każdą stronę samochodu. Wyborne! Tym bardziej że po przesiadce z wysokiego Lexusa można odnieść wrażenie zasiadania bezpośrednio na asfalcie.

10 / 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

No i jeszcze coś dla leniuchów. Składane oparcia tylnych foteli można podnieść po naciśnięciu przełącznika na tunelu środkowym lub w bagażniku. Rączki pozostają wolne, a czarną robotę wykonają silniki elektryczne.

11 / 11Infiniti EX37 kontra Lexus RX 350

Obraz
© Bartłomiej Szyperski

Zwykle mają łączyć zalety kombi i usportowionego samochodu terenowego. Nauka zna jednak inne konfiguracje i większą liczbę typów aut skojarzonych w jednym. I tak było również w naszym przypadku. Zarówno Lexus RX350, jak i Infiniti EX37 niosą pierwiastek luksusu wybornej limuzyny.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka