Triumph Bonneville T120 w stylu rock’n’rolla. Elvis by jeździł
Pomyślicie to co ja - kolejna wersja specjalna Triumpha. Ale tym razem ma ona naprawdę dobre zaczepienie w historii, gdyż Elvis Presley (którego imię nosi ta edycja limitowana modelu T120) sam był fanem tego motocykla. Specjalne malowanie klasycznej maszyny to niezła zachęta dla fanów króla rock’n’rolla czy muzyki w ogóle.
Zacznij od wspomnianej historii. Miała ona miejsce w 1965 r., gdy Elvis Presley miał przerwę w nagrywaniu filmu i wraz ze swoimi przyjaciółmi znanymi jako "Mafia z Memphis" odpoczywał i bawił się swoim domu w Bel Air. Jerry Schilling kupił w tym czasie nowego Triumpha T120 Bonneville, a Elvis postanowił się nim przejechać po okolicy. Piosenkarzowi tak spodobał się ten motocykl, gdy tylko wrócił z rundki po osiedlu, powiedział do swojego kierownika odpowiedzialnego za transport, Alana Fortisa: "zamów po jednym dla każdego z chłopaków… ale mają być dziś wieczorem".
I faktycznie, tego samego dnia udało się dostarczyć siedem motocykli (a dwa kolejne niedługo później). Elvis z przyjaciółmi jeździli nocą swoimi nowymi jednośladami do czasu, aż sąsiedzi nie wezwali policji. Prawdziwy rock’n’roll. Dziś brytyjska marka poszukuje tych motocykli. Na razie udało się znaleźć tylko maszynę Jerry’ego Schillinga, od której wszystko się zaczęło.
Wręcz naturalnym więc było stworzenie edycji specjalnej o nazwie Elvis Presley. Tym bardziej, że Triumph Bonneville T120 jest nadal w sprzedaży. Oczywiście jest to całkowicie współczesna maszyna, ale też (obok wersji T100) ta o najbardziej klasycznej stylistyce w całej gamie nazywanej przez brytyjską markę Modern Classics. Za napęd tego motocykla odpowiada dwucylindrowy silnik o pojemności 1200 cm3, którego moc to 80 KM, a moment obrotowy 105 Nm.
Triumph Bonneville T120 Elvis Presley wyróżnia się czerwonym lakierem z białymi akcentami i czarnymi elementami. Na baku złotą farbą namalowano charakterystyczne logo Elvisa znane m.in. z telewizyjnego koncertu "Comeback Special" z 1968 r. Nie zabrakło też upieczonego na nim autografu muzyka. Taka sama kombinacja znalazła się na panelu bocznym, a na kierownicy umieszczono sam podpis i numer egzemplarza tej edycji specjalnej, gdyż trzeba wiedzieć, że na cały świat powstanie tylko 925 sztuk tej limitowanej odmiany.