Jego prawdziwa rajdówka nie może być wykorzystywana do takich treningów, ale Adam Małysz (36 l.) od niedawna ma inny świetny pojazd pomagający mu w przygotowaniach do startu w najbliższym Dakarze. Były skoczek narciarski otrzymał zbudowany specjalnie dla niego model Toyoty Hilux.
Do tej pory Małysz używał do treningów seryjnej wersji Hiluksa. Od kilku dni ma do dyspozycji potężną terenówkę przygotowaną do ostrej jazdy po bezdrożach. To auto wyposażone w ośmiocylindrowy silnik o pojemności czterech litrów i mocy 280 koni mechanicznych oraz bardzo wytrzymałe zawieszenie.
– Bardzo się cieszę, że Toyota zbudowała dla nas takie auto, które jest gdzieś w połowie drogi między seryjnym Hiluksem, a naszą rajdówką, bo każda okazja do treningu jest przed Dakarem na wagę złota – powiedział Małysz.
– To samochód, który łączy cechy auta przeprawowego z samochodem do cross-country. Dzięki temu możemy z Rafałem Martonem trenować w bardziej zróżnicowanych warunkach. Chociaż jak wiadomo ścigamy się w rajdach cross-country, to w tym roku podczas Dakaru mieliśmy takie krytyczne momenty, w których musieliśmy się przeprawiać przez rzekę. Tym samochodem można te elementy potrenować – dodał nasz kierowca.
Załoga Małysz - Marton sprawdziła swój nowy pojazd podczas treningu w kopalni piasku. Auto zapewnia możliwość treningu, ale jednocześnie świetną zabawę. Egzemplarz, jakim jeździli były skoczek i jego pilot będzie jeszcze modyfikowany zgodnie z ich wskazówkami. W listopadzie ekipa Orlen Teamu zabierze swojego treningowego potwora do Maroka, gdzie będzie ćwiczyć jazdę po wydmach.
Polecamy na Fakt.pl
Rozstrzelani na boisku