Trwa ładowanie...

Test: Nissan Juke - Fajny, miejski samochód

Test: Nissan Juke - Fajny, miejski samochódŹródło: WP.PL
d9lu640
d9lu640

Koniec z nudą w motoryzacji! Tak można najprościej opisać to, co zrobił Nissan prezentując swój ostatni model. Choć niewielki, potrafi namieszać - to wrażenia z pierwszej jazdy nowym corssoverem Juke.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Nissan to jeden z odważniejszych producentów na świecie. Jeżeli nie najodważniejszy. Dlaczego? Wcale nie chodzi o to, że rezygnuje z segmentów najbardziej masowych. Nie dlatego, że produkuje kosmicznego GT-R'a sprzedając go za połowę ceny Porsche. Nissan zaskarbił sobie szacunek przełamywaniem stylistycznych motoryzacyjnych tabu. Aż trudno uwierzyć, że concept car Qazana zaprezentowany w 2009 roku w Genewie trafi do salonów niemal w niezmienionej formie pod nazwą Juke, czyli Żuk lub... szafa grająca.

* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NISSANA JUKE * Kiedy Nissan modelem Qashqai otwierał segment miejskich terenówek chyba nie spodziewał się takiego sukcesu. Niewielkie auto zdobyło serca wielu klientów, w tym tych, którzy nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z tą marką. Aż 80 proc. nabywców to nowi klienci! Teraz japoński producent zamierza zrobić to samo jeszcze raz z mniejszym modelem Juke.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Samochód trudno zaszufladkować. Wymiarami plasuje się gdzieś w okolicy Peugeota 207, jest nieco mniejszy niż Qashqai oraz trochę wyższy niż auta klasy B. Jego wymiary to 4,13 metra długości, 1,76 metra szerokości i 1,57 metra wysokości. Rozstaw osi wynosi 2,53 m. Najłatwiej powiedzieć, że to miejski crossover klasy B.

d9lu640

Zaprojektowało go londyńskie studio Nissan Design Europe, później jeszcze projekt dopracowało Centrum Projektowym Nissana (Nissan Design Centre - NDC) w Japonii. W rozmowie z jednym z pracowników odpowiedzialnych za ten projekt usłyszałem, że Nissan wybrał najlepsze, najbardziej charakterystyczne elementy stylistyczne z wszystkich swoich modeli i połączył je w Juke'u.

Faktycznie coś w tym jest, tuż przed pierwszą jazdą nie mogłem się opanować i udałem się na parking, gdzie czekały na dziennikarzy przygotowane auta. I co? Wygląd jest bardzo, ale to bardzo kontrowersyjny. I choć o gustach się nie dyskutuje, to naprawdę należy się szacunek dla Nissana za wprowadzenie do seryjnej produkcji tak futurystycznego i odważnego auta. Choć technologicznie bazuje na podzespołach tradycyjnie wyglądającego Note, to wyglądem może powodować spojrzenia niejednego przechodnia.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Wygląda niczym połączenie wielkiego Murano, zupełnie nowych elementów oraz sportowego 370 Z. Nawiązań do tego ostatniego jest cała masa, choćby boczna linia począwszy od słupków A po słupki C. Linia okien zwęża się ku tyłowi, powodując, że całość robi bardzo dynamiczne wrażenie.

d9lu640

Do tego wielkie, napompowane błotniki, ogromne - jak na tę klasę aut - 17-calowe aluminiowe obręcze i tylne światła, które spokojnie można by umieścić w rasowo sportowym aucie. Przednie światła podzielono. W górnych kloszach zamontowano światła do jazdy dziennej oraz kierunkowskazy, natomiast światła mijania i drogowe umieszczono w reflektorach zamontowanych poniżej, których kształty miały kojarzyć się z pomocniczym oświetleniem montowanym w samochodach rajdowych z lat 60. i 70. Rzeczywiście są nawet podobne.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Alfonso Albaisa, wiceprezes Nissan Design Europe powiedział o Juke - _ Naszym zamiarem nie było upodabnianie naszych samochodów do siebie, a raczej podkreślenie ich naturalnego pokrewieństwa. Na przykład Cube to "fajny" samochód i podobne określenie pasuje także do Juke. _

d9lu640

A propos sportu. To właśnie nastawienie na dynamiczną jazdę ma określać czym jest Juke. Połączenie małej terenówki (czy jak wolicie SUV-a lub crossovera) z autem sportowym. Stąd dół samochodu, mocarny i uterenowiony, a górna część rasowa i usportowiona. Czy całość jest spójna? I tak, i nie. Na pierwszy rzut oka odnoszę wrażenie małego stylistycznego eklektyzmu. Jednak po kilku godzinach kształty stają się bardziej atrakcyjne. O tym, czy auto się spodoba, zadecydują potencjalni klienci. Do salonów auto trafi jesienią, ceny są już znane i zaczynają się od 57 900 złotych. Jedno jest pewne - Juke absolutnie nie jest nudnym autem!

Czy równie emocjonująco jest również wewnątrz? Zdecydowanie tak. Otrzymujemy kluczyki do samochodów i udajemy się na trasę testową. Wsiadam do topowej wersji benzynowej z silnikiem 1,6-litra wspartym turbodoładowaniem. Jeżeli ktoś pomyślał, że Juke jest odważny tylko na zewnątrz, a wnętrze będzie nudne jak flaki z olejem, to się grubo pomylił.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Choć fotele mogłyby być nieco większe (szczególnie przednie siedziska), to dość łatwo znaleźć wygodną pozycję za regulowaną w dwóch płaszczyznach kierownicą. Samo koło kierownicy mogłoby być ustawione nieco bardziej w pionie, ale to drobiazg. Na uwagę oczywiście zasługuje stylistyka. Nissan celuje w młodych, dynamicznych klientów, stąd we wnętrzu Juke'a znajdziemy wiele ostrych kolorystycznych elementów, w tym bardzo odważnie, wręcz ekstrawagancko zaprojektowaną, lakierowaną konsolę środkową, która ma przypominać motocyklowy bak paliwa!

d9lu640

* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NISSANA JUKE * We wnętrzu znajdziemy też coś dla gadżeciarzy – Nissan Dynamic Control System. Można nim operować na wyświetlaczu i podzielony jest na dwa główne "działy" - Climate oraz D-Mode. Pierwszy oczywiście odpowiada za klimatyzację, natomiast drugi skierowany jest dla wielbicieli statystyk i ustawień. Pomysł jakby żywcem przeniesiony ze sportowego hitu, czyli GT-R'a. Tyle, że tutaj jest on znacznie mniej zaawansowany. Można obserwować przeciążenia w skali G, ciśnienie doładowania, czy historię spalania. To jednak tylko czubek góry lodowej, gdyż funkcji jest znacznie więcej.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Faktycznie, połączenie SUV-a i sportu odnaleźć można również za kierownicą. Siedzi się nieco wyżej niż w osobówce, co zapewnia lepszy ogląd sytuacji na drodze, ale wysoko poprowadzona konsola środkowa i niskie szyby powodują, że czujesz można się poczuć się jak w aucie o nadwoziu coupe. Zresztą, tylna kanapa również przypomina taki wóz. I nie tyle wielkością i ilością miejsca, bo gdy się na nią dostanie jest całkiem przestronnie i wygodnie, ale samym wsiadaniem i wysiadaniem. Łatwiej się dostać na tylny rząd siedzeń, niż się z niego wydostać.

d9lu640

Drzwi są bardzo małe. Cóż, albo design, albo funkcjonalność. Z przodu oczywiście takich problemów nie ma. Przestrzeń ładunkowa bagażnika o pojemności 251 litrów jest porównywalna do konkurencji, choć zapewne liczyliśmy na nieco więcej. MINI Clubman ma przecież 260 l, a Peugeot 207 - 270 l.

Czas jednak ruszyć w drogę. Juke dostępny będzie w trzech wersjach napędowych. Podstawowy silnik to 1,6-litrowy, 117 konny, 16 zaworowy benzynowy motor z rodziny HR. Nieco go zmodernizowano, między innymi przez nowe tłoki, zwiększenie kolektora wylotowego i zmianę dolotowego. Jednak najistotniejszą zmianą jest system podwójnych wtryskiwaczy. Teraz cylinder ma po dwa wtryskiwacze, a każdy z nich wyposażony jest w mniejsze dysze, zapewniające lepsze i bardziej precyzyjne rozpylenie paliwa, a tym samym jego bardziej efektywne spalanie w cylindrze.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Drugą jednostką napędową jest topowy 190-konny motor o pojemności 1,6-litra z turbodoładowaniem, bezpośrednim wtryskiem paliwa i zmiennymi fazami rozrządu. Maksymalny moment obrotowy wynosi 240 Nm. Nissan chwali się, że ich silnik dysponuje największą mocą wśród podobnych jednostek napędowych i charakteryzuje się mocą wolnossącego motoru o pojemności 2,5-litra. W tej wersji silnikowej z przednim napędem współpracować będzie manualna skrzynia o sześciu przełożeniach. Gdy jednak wybierzemy inteligentny napęd na cztery koła All Mode 4x4-i (rozdzielający moment obrotowy pomiędzy poszczególne osie i koła) otrzymamy skrzynię CVT XTRONIC, również o sześciu przełożeniach.

d9lu640

* TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ ZDJĘĆ NISSANA JUKE * Trzeci wariant to doskonale znany wysokoprężny motor K9K o pojemności 1.5 dCi z common rail o mocy 110 KM i maksymalnym momencie obrotowym na poziomie 240 Nm osiąganym przy 1750 obr./min. Dostępny będzie z napędem na jedną oś i 6-biegową skrzynią manualną. Manualna skrzynia biegów została zaadaptowana - praktycznie bez większych zmian - z większego modelu Qashqai. Natomiast skrzynia automatyczna przeszła delikatne modyfikacje.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Teraz warto zobaczyć jak to wszystko ze sobą współgra. Ruszamy z lotniska we Frankfurcie. W zatłoczonym mieście Juke sprawuje się świetnie. Zresztą, sam Nissan ocenia, że w większości auto będzie wykorzystywane w mniejszych i większych miastach. Wysoka pozycja za kierownicą i niewielkie rozmiary powodują że korki, czy parkowanie (ułatwione kamerą cofania) stają się wręcz przyjemne.

Poza miastem, przy wyższych prędkościach Juke prowadzi się bardzo dobrze. Do wyboru, oprócz trybu Normal i Eco, mamy również tryb Sport, który powoduje szybszą reakcję na naciśnięcie pedału gazu i zmienia nieco charakterystykę układu kierowniczego. Niemal niezauważalnie, ale jednak.

Szczególnie warto polecić wersję 4x4 - nie żeby przednionapędowa prowadziła się źle (wręcz przeciwnie), ale jak wiadomo, napęd na obie osie to więcej pewności oraz szybsza i bezpieczniejsza jazda. Zawieszenie, z przodu kolumny MacPhersona i belka skrętna z tyłu, sprawuje się dobrze. Nawet zaskakująco dobrze. Szczególnie w zakrętach, choć mogłoby być nieco twardsze.

(fot. Michał Grygier)
Źródło: (fot. Michał Grygier)

Czy Juke jest sportowy? Nie do końca, ale z pewnością jest jednym z najbardziej sportowych aut wśród swojej konkurencji. Topowy silnik trzeba dość wysoko kręcić, a pierwsze wrażenie nie przekonywało, że mam do czynienia z mocą 190 KM. Jednak szybkie zerknięcie na prędkościomierz i suche dane pomiarowe powodują, że wątpliwości się rozpłynęły.

Nissan Juke produkowany będzie w dwóch fabrykach. Pierwsza znajduje się w Sunderland w Wielkiej Brytanii, a druga w japońskim mieście Oppama. Aż 60 proc. wszystkich egzemplarzy ma trafić na rynek europejski, 25 proc. do Stanów Zjednoczonych, a reszta - do Japonii. Czy zaprojektowany w Europie ekstrawagancki Juke spodoba się europejskim klientom? Cóż, nie wygląda europejsko. Prezentuje się jakby w dalszym ciągu był koncept carem. I to może być jego największa zaleta.

Michał Grygier

d9lu640
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9lu640
Więcej tematów