7. Asystent na pełen etat
Jedyną rzeczą, o jaką musimy się troszczyć, jest trzymanie kierownicy, dodawanie gazu, naciskanie hamulca i względnie używanie kierunkowskazów. Całą resztą zajmie się nasz samochód. Sam zadba żebyśmy nie zblokowali kół podczas hamowania (ABS), sam włączy wycieraczki wraz z pierwszymi kroplami deszczu, czy światła kiedy zapadnie zmrok (również zmieni z krótkich na długie i odwrotnie), nie pozwoli zjechać z pasa ruchu (lane assist), bądź jeżeli inny pojazd znajduje się w "martwym polu". Na autostradzie aktywny tempomat utrzyma prędkość i przyhamuje bez naszego udziału, a w mieście sam zahamuje przed pieszym lub innym samochodem nawet jeżeli będziemy mieć wciśnięty pedał gazu do oporu. Nawet sam znajdzie miejsce parkingowe i zajmie je w zastępstwie kierowcy.
To wszystko jest bardzo dobre, bo zapewnia bezpieczeństwo i komfort. Niestety, gdzieś w tym wszystkim zapomina się o umiejętnościach, jakie trzeba posiadać do prowadzenia auta. Zapomina się też o uwadze, spostrzegawczości, odpowiedzialności. Dzisiaj byle kto może pozwać producenta auta za swój wypadek, ratując się argumentem, że jakoby jeden z miliona systemów przestał działać.