Kierunkowskaz nie zobowiązuje
W polskim prawie obecne są zapisy, które mogą zaskoczyć nawet doświadczonego kierowcę. Na kolejnych slajdach przedstawimy najważniejsze z nich.
Dla nikogo nie jest zaskoczeniem, że swoje manewry należy poprzedzać zasygnalizowaniem ich za pomocą kierunkowskazu. Dziwić może jednak to, jak mała odpowiedzialność wiąże się z jego użyciem. Wyobraźmy sobie codzienną sytuację: dojeżdżamy do skrzyżowania ulicą podporządkowaną, a drogą z pierwszeństwem porusza się pojazd sygnalizujący skręt. Ruszamy więc, ale samochód, który porusza się drogą z pierwszeństwem, wcale nie skręca. Dochodzi do kolizji. Kto będzie ponosił za nią winę?
- Obowiązuje zasada ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu - mówi Wirtualnej Polsce Joanna Biel-Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie. - Nim kierowca stojący na ulicy podporządkowanej wyjedzie na skrzyżowanie, powinien się upewnić, że kierowca samochodu mającego pierwszeństwo rzeczywiście wykona manewr, który sygnalizuje. Póki porusza się on ulicą z pierwszeństwem przejazdu, należy ustąpić mu pierwszeństwa. Włączony kierunkowskaz niewiele tu zmienia, bo przecież ktoś mógł zapomnieć go wyłączyć, albo uruchomić przez przypadek - dodaje Joanna Biel-Radwańska.
Nawet jeśli cała sytuacja została nagrana za pomocą wideorejestratora, nie jesteśmy uratowani. Jeśli na miejscu pojawi się policja, orzeknie naszą winę. O inny werdykt trzeba będzie walczyć w sądzie, a finał procesu wcale nie będzie oczywisty.
Za dużo osób? Oddaj prawo jazdy
Każdy kierowca wie, że za przekroczenie o ponad 50 km/h dopuszczalnej prędkości w terenie zabudowanym policja na miejscu zatrzymuje prawo jazdy, a odzyskać można je po trzech miesiącach. Nie każdy zdaje sobie jednak sprawę z tego, że podobnie jest w przypadku przewożenia zbyt dużej liczby pasażerów.
Policja zatrzyma dokument, jeśli samochodem osobowym przewozimy przynajmniej o trzy osoby więcej niż pozwala na to zapis w dowodzie rejestracyjnym. W tym przypadku dokument – podobnie jak po zatrzymaniu za nadmierną prędkość – odzyskamy za trzy miesiące.
Dziecko bez fotelika i zgodnie z prawem
Dla każdego rodzica oczywiste wydaje się, że dzieci należy przewozić w fotelikach. Polskie przepisy przewidują tu jednak odstępstwo. Jeśli na samochodowej kanapie znajduje się trójka dzieci, jedno może jechać bez fotelika pod warunkiem, że pozostała dwójka podróżuje w fotelikach i - na przykład ze względu na szerokość kabiny - nie ma możliwości zamontowania trzeciego fotelika. Dziecko jadące bez fotelika musi mieć przynajmniej trzy lata, a prawo wymaga, by było ono zapięte pasami.
Zakazana pamiątka z zagranicy
Większość kupowanych w Polsce aut nabywanych jest na rynku wtórnym. Wiele pojazdów przyjeżdża do nas z zagranicy, a ich właściciele, po dokonaniu wymaganych formalności, zakładają polskie tablice rejestracyjne. Zdarzają się jednak tacy, którzy zapominają o usunięciu nalepki określającej państwo, z którego auto pochodzi. Tymczasem przepisy mówią, że pojazd nie może być oznakowany w ten sposób.
Problem ten w ostatnich latach zdecydowanie traci na znaczeniu w związku z wprowadzonymi przed laty tablicami rejestracyjnymi z oznaczeniem kraju rejestracji. Niezastosowanie się do przepisu naraża kierowcę na mandat w wysokości 50 zł.
Mandat za nietrzeźwego pasażera
Uchwalone w 2014 roku przepisy pozwalają właścicielom prawa jazdy kategorii „B” na jazdę motocyklem z silnikiem o maksymalnej pojemności 125 cm sześciennych. Ta zmiana sprawia, że na drogach pojawia się coraz więcej kierujących jednośladami, którzy nie przeszli kursu przygotowującego do zdania egzaminu na uprawnienia kat. „A”. Tymczasem są przepisy dotyczące korzystania z motocykli i motorowerów, o których kierowca samochodu może nie wiedzieć.
Należy do nich zakaz przewożenia pasażera będącego w stanie wskazującym na spożycie alkoholu albo środka o podobnym działaniu. Nie będzie miało tu znaczenia, czy ma on kask. Policjant niezawodnie sięgnie po bloczek i wystawi mandat w wysokości 150 zł.
Nieuprawnione włączenie świateł awaryjnych
Światła awaryjne należy stosować w przypadku wypadku, sygnalizowania zagrożenia na autostradzie czy drodze szybkiego ruchu, albo w razie usterki. Część kierowców skłonna jest jednak nadużywać ich w codziennym życiu. Jeśli zdecydujemy się na użycie świateł awaryjnych na przykład po to, by wysadzić dziecko pod szkołą, narażamy się na mandat w wysokości 200 zł.