Szlachetnie do baku
Właściwie każda stacja posiada w ofercie paliwa premium. Oprócz benzyny 98 jest to zazwyczaj olej napędowy o - zdaniem producenta - poprawionych własnościach. Względem podstawowego paliwa różnica w cenie wynosi kilkadziesiąt groszy na litrze. Czy warto wydawać dodatkowe pieniądze?
Jeśli decydujemy się na paliwo premium, by zapewnić sobie większą dynamikę samochodu, możemy się srogo rozczarować. Jak wynika z testów przeprowadzonych przez niemiecki automobilklub ADAC różnica w mocy silnika zasilanego paliwem premium może wynosić od 1,5 do 4,5 proc. Takiego wzrostu mocy wielu kierowców po prostu nie jest w stanie zauważyć. No, chyba że sami w ten proces uwierzą. Na benzynę 98 nie są skazani również właściciele samochodów o wyższych parametrach. Lwia część z nich może jeździć na benzynie 95 i informację taką znajdziemy w instrukcji obsługi. Paliwo 98 jest jedynie rekomendowane.
Nie oznacza to jednak, że stosowanie droższego paliwa jest zawsze pozbawione sensu. W przypadku benzyny paliwo o wyższej liczbie oktanowej ogranicza zjawisko spalania stukowego, którym ze względu na nagar zgromadzony w komorze sprężania zagrożone bywają starsze silniki. Część olejów napędowych premium ma też zwiększoną tolerancję na bardzo niskie temperatury. Jeśli więc wybieramy się w miejsce, gdzie na termometrze możemy zobaczyć -25 stopni, warto dopłacić na stacji paliw.
Obecnie producenci paliw w przekazie marketingowym kładą główny nacisk na czyszczące własności paliwa premium. Tylko czy zawsze takie działanie jest pożądane? W przypadku stosunkowo nowych jednostek, szczególnie tych o bardzo precyzyjnym i skomplikowanym układzie wtryskowym, oczywiście tak. Starsze silniki są jednak często uszczelnione nagarem, a jego usunięcie może prowadzić do kłopotów z kompresją.