"Szklanka" na drogach i śnieżyce w całym kraju
Silne opady śniegu i związane z tym utrudnienia na drogach występują w całej Polsce. Najgorsza sytuacja panuje w województwach: śląskim, małopolskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, opolskim i dolnośląskim.
Śląsk: autobusy nie mogły ruszyć
Padający gęsty, mokry śnieg i temperatura tuż poniżej zera utrudniają jazdę drogami woj. śląskiego. Na drogach m.in. w Katowicach utworzyła się warstwa lodu. Do policji spłynęło wiele sygnałów o kolizjach, również na trasach przelotowych.
Jak relacjonuje oficer dyżurny śląskiej drogówki jeden z najpoważniejszych tego dnia wypadków odnotowano w Dąbrowie Górniczej na drodze ekspresowej S1 w stronę Częstochowy. Ok godz. 15.00 zderzyły się tam cztery pojazdy - dwa samochody osobowe, bus i ciężarówka. Cztery poszkodowane osoby przewieziono do szpitala. Dość szybko po wypadku udrożniono jeden z dwóch pasów ekspresowej trasy.
Podobne kolizje i wypadki miały miejsce też na innych drogach. Do godz. 16 odnotowano ich ok. 130.
Na autostradzie A4 od strony Krakowa przy węźle Murckowska rozbity mikrobus powodował przez pewien czas spory zator. Kilkaset metrów dalej, na drodze nr 86 część ciężarówek nie mogła pokonać podjazdu na wysokości dzielnicy Giszowiec. Niektóre pojazdy ślizgały się stając w poprzek jezdni. Policja ściągnęła tam piaskarki.
Bardzo trudne warunki panowały też na ulicach śląskich miast. Padający na zmarznięte drogi mokry śnieg przy stopniowym spadku temperatury zaczął zamarzać tworząc na nawierzchni kilkumilimetrową warstwę lodu.
Na większości ulic samochody ślizgały się, a ruch został bardzo spowolniony. Wielu kierowców jeździło z prędkością kilku-kilkunastu kilometrów na godzinę, by nie ryzykować, że nie zatrzymają się przed skrzyżowaniami.
W Katowicach ślizgające się autobusy miejskie zablokowały, do czasu przyjazdu piaskarek, oblodzony dojazd do ścisłego centrum miasta ul. Mikołowską. Jedna z kolizji - na estakadzie Drogowej Trasy Średnicowej nad ul. Bracką - zablokowała ruch na ul. Chorzowskiej w kierunku Zabrza i Bytomia. "Szklanka" na drogach utrzymywała się też w sąsiednich Tychach.
Według prognoz meteorologów utrzymywaniu się trudnych warunków drogowych w kolejnych godzinach miała sprzyjać pogoda. Na wieczór i noc przewidziano dalszy spadek temperatury do 3-4 stopni poniżej zera i niewielkie opady.
Warmia i Mazury: drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem
Zarówno na drogach krajowych jak i wojewódzkich woj. warmińsko-mazurskiego panują trudne warunki drogowe - śnieg pada tak intensywnie, że drogowcy nie nadążają z odśnieżaniem. Drogi krajowe w Grzechotkach i Samobrowie blokują tiry, które wpadły w poślizg.
Mimo, że drogowcy cały czas odśnieżają szosy i posypują je piaskiem i solą, wciąż na jezdniach jest błoto pośniegowe i lokalna śliskość - wszystko przez to, że opady nie ustają. Jak powiedziała dyżurna punktu informacji drogowej olsztyńskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Aneta Borowska w tej chwili śnieg nie pada jedynie w Ełku.
- Na drogach krajowych pracują w sumie 83 jednostki sprzętu, 26 pługów i 57 pługopiaskarek. Mimo to miejscami zalega błoto pośniegowe. Wieczorem najgorzej jest w okolicach Ostródy i Olsztyna - dodała Borowska. Zapewniła, że drogowcy kierują sprzęt tam, gdzie warunki są najtrudniejsze. - Staramy się łagodzić skutki tego ataku zimy - podkreśliła dyżurna olsztyńskiego GDDKiA.
Tiry, które wpadły w poślizg blokują w sobotę wieczorem drogę krajową nr 22 w Grzechotkach i drogę nr 16 w Samborowie - w obu przypadkach ciężarówki będą wyciągały specjalistyczne dźwigi.
Z powodu trudnych warunków drogowych strażacy, którzy jadą z Olsztyna na Żuławy pomagać przy podtopieniach obawiają się, że dotrą na miejsce później, niż planowali. Rzecznik strażaków Zbigniew Jarosz powiedział, że "momentami widać jedynie na 50 metrów".
Szczególnie trudne warunki drogowe panują także na drogach wojewódzkich w okolicy Nidzicy.
Trudno jeździ się także po osiedlowych ulicach w Olsztynie - są śliskie, zaśnieżone.
Biuro prognoz IMGW z Białegostoku poinformowało, że w warmińsko-mazurskim intensywnych opadów śniegu a także zawiei i zamieci śnieżnych należy spodziewać się do późnych godzin wieczornych.
Małopolskie: z Krakowa do Zakopanego - 3 godziny
Intensywne opady śniegu spowodowały utrudnienia na zakopiance; górski odcinek trasy do Zakopanego w sobotę jest przejezdny, ale ruch odbywa się powoli. Przejazd trasą między Krakowem a Zakopanem po południu trwał 3 godziny.
Sznur samochodów stał już za Krakowem na dwupasmowym odcinku drogi. Korek rozładowywał się dopiero za skrzyżowaniem z drogą w kierunku Bielska-Białej. Kolejne utrudnienia czekały kierowców przy zjeździe z dwupasmówki za miejscowością Lubień, oraz za Nowym Targiem.
Pokonanie ostatniego, 40-kilometrowego górskiego odcinka zakopianki z Rabki do Zakopanego zajmował kierowcom ponad godzinę. Sznur aut tworzył się także przy samym wjeździe do Zakopanego.
Na Podhalu śnieg intensywnie pada od piątku. Pługopiaskarki na bieżąco odśnieżają i posypują główne drogi Podhala, na trasach lokalnych zalega natomiast śnieg lub błoto pośniegowe. Policja apeluje o ostrożną jazdę.
Kolej: uwaga na przejazdach
Także kolej ostrzega kierowców i napomina, by zachować ostrożność na przejazdach. Służby kolejowe w kilku województwach pracują przy odśnieżaniu torów i usuwaniu usterek w infrastruktury kolejowej. - Dotychczas nie było większych utrudnień - poinformował rzecznik prasowy PKP Polskich Linii Kolejowych Krzysztof Łańcucki.
Najwięcej pracy mają ekipy usuwające skutki opadów śniegu w województwach: śląskim, małopolskim, pomorskim, warmińsko-mazurskim, opolskim i dolnośląskim.
Krzysztof Łańcucki zaapelował o zachowanie w tych warunkach dużej ostrożności tam, gdzie odbywa się ruch kolejowy - w tym na przejazdach kolejowych oraz miejscach, gdzie piesi przechodzą przez tory.
Zobacz serwis pogoda.wp.pl