Szalony motocykl z silnikiem Wankla. Oto Crighton CR700W
Co powstanie, jeśli masz szaloną wizję, zajmujesz się motocyklami, kochasz silnik Wankla i przygotowujesz maszynę na tor? Odpowiedzieć na to pytanie może Brian Crighton, który buduje niesamowity motocykl napędzany potwornie mocnym silnikiem.
Aby zrozumieć ten niesamowity projekt trzeba wiedzieć, kim jest stojący za nim człowiek. Brian Crighton był 3-krotnym mistrzem Wielkiej Brytanii w klasie 50 cm3, a zarazem bardzo uzdolnionym inżynierem, który trafił do Nortona. Tam zajął się stworzeniem (a dokładniej udoskonaleniem) silnika Wankla, który trafił do wyścigowego modelu RCW588, na bazie którego powstał też limitowany drogowy model F1.
Crighton nie porzucił miłości do wankla i przez ostatnie 12 lat pracował nad swoim własnym motocyklem wyścigowym napędzanych takim silnikiem. Tak powstał model CR700W. Posiada on dwa obracające się tłoki i ma łączną pojemność 690 cm3. Maksymalna moc tej jednostki to zawrotne 220 KM przy 10 500 obr./min. Oznacza to, że Crighton CR700W odpowiada 319 KM z jednego litra, a to jest wynik przewyższające wolnossące silniki z Formuły 1 i MotoGP. Maksymalny moment obrotowy wynosi 142 Nm przy 9500 obr./min, co też przebija wiele klasycznych konstrukcji.
Wartości te są jeszcze bardziej imponujące, gdy weźmiemy pod uwagę masę Crightona CR700W. Dzięki niewielkiej aluminiowej ramie (jednostka napędowa też jest elementem przenoszącym obciążenia konstrukcji) i szerokiemu zastosowaniu włókna węglowego motocykl ten jest niezwykle lekki. Na sucho waży tylko 129,5 kg. Oznacza to 1,68 KM na kg, czyli poziom wyczynowych maszyn z MotoGP.
Oczywiście w takim motocyklu nie chodzi jedynie o moc, ale też właściwości jezdne. Oczywiście Crighton zadbał o zawieszenie i hamulce z najwyższej półki, jednak tym, co ma robić różnicę jest nisko położony środek ciężkości. Jakość ma zapewniać to, że każdy egzemplarz będzie ręcznie budowany przez samego Briana.
Crighton CR700W to motocykl jedyny w swoim rodzaju. Efekt wielu lat pracy i konkretnej wizji. Powstanie zaledwie 25 egzemplarzy tej niezwykłej maszyny, a chętni muszą głęboko sięgnąć do kieszeni, gdyż cena to 85 tys. funtów, czyli zawrotne 470 tys. zł. Do tego jest to motocykl bez świateł i zapewne z wyścigowym wydechem, więc przeznaczony jedynie na tor. Co prawda na stronie producenta możemy wyczytać, że wersja drogowa też jest dostępna, ale ona na pewno będzie cięższa i zapewne nieco słabsza. Z drugiej strony pozwoli to częstsze korzystanie z tego wyjątkowego motocykla.