Nie boi się zimy
W końcu docieramy do miejsca w którym nawet ono nie będzie już w stanie sobie poradzić. Śnieg jest po prostu zbyt głęboki. Koła nie mogą złapać przyczepności, mechanizm przeniesienia napędu nie daje rady. Raz przednie, raz tylne koło traci przyczepność. Utknęliśmy tu na dobre? Jeszcze nie. W środkowej konsoli włączamy tryb „ostatniej szansy”. Tak można nazwać położenie 4WD Lock, w którym napęd jest przekazywany w sposób ciągły na wszystkie cztery koła. Służy do jazdy w bardzo trudnych warunkach i pozwala na jazdę z prędkością do 60 km/h. Idealny wybór na taką okazję. Od razu czujemy różnicę. Po chwili naszemu Suzuki udaje się wyswobodzić ze śnieżnej pułapki.