Wyjątkowe złomowisko w lesie
Sąsiadka skierowała nas do znajomego pana Tadeusza, który nadal mieszka kilka domów dalej.
- Możecie go wypytać, ale pewnie nic wam nie powie - powiedziała niezbyt zachęcającym tonem.
Faktycznie, mężczyzna nie był zbyt rozmowny. Potwierdził, że znał dobrze pana Tadeusza, wspomniał też o złodziejach, którzy rozkradli kolekcję:
- Przyjeżdżali w biały dzień z lawetami i zabierali wszystko, nie mieli wstydu. Jak Wacław chciał ich powstrzymać, to mu grozili, że go zabiją. W końcu odpuścił - tłumaczy sąsiad.