Skoda Octavia 1,2 TSI

Od momentu debiutu w drugiej połowie lat 90., Octavia od razu stała się ulubionym kompaktem Polaków

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL/Piotr Mokwiński

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

/ 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

10 / 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

11 / 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

12 / 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

13 / 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

14 / 14Głos rozsądku

Obraz
© WP.PL/Piotr Mokwiński

W przeróżnych mediach motoryzacyjnych mieliście okazję oglądać Skody z przeróżnymi silnikami i zazwyczaj w topowych specyfikacjach z biksenonowymi reflektorami, 18-calowymi felgami aluminiowymi, skórzaną tapicerką i największym możliwym wyświetlaczem dotykowym połączonym z nawigacją. Takie wersje kosztowały znacznie powyżej 120-130 tysięcy złotych, a rzeczywistość okazuje się zgoła odmienna. Średnia wartość Octavii opuszczającej polskie salony sprzedaży to 70-75 tysięcy. Właśnie tyle, na ile wyceniono widoczny na zdjęciach egzemplarz. Ma podstawowy motor benzynowy pod maską, obręcze ze stopów lekkich o średnicy 16 cali i halogenowe światła wkomponowane w przednie lampy. Do tego czerwony, nie wymagający dopłaty lakier, a także zderzaki i lusterka utrzymane w kolorze nadwozia.

Wnętrze też nie rozpieszcza luksusem, ale zapewnia wszystko to, co niezbędne do wygodnego użytkowania. Nie znajdziemy w odmianie Ambition poszycia z alcantary, elektrycznie sterowanego szyberdachu, czy automatycznej przekładni DSG o siedmiu stopniach. Pokład zaopatrzono za to w dwustrefową klimatyzację automatyczną, tempomat, radio, komputer pokładowy i elektrykę sterującą czterema szybami. Zestaw wystarczający i nie absorbujący uwagi kierowcy. Materiały wykończeniowe zasługuje na słowa pochwały, gdyż większość z nich jest miękka w dotyku i dobrze przedstawia się na tle konkurenci. Nie reprezentuje może poziomu Volkswagena Golfa, ale na pewno jest lepsza niż w Hondzie Civic i Toyocie Auris. Miejsca w dwóch rzędach jest pod dostatkiem dla czterech osób.

Wybrane dla Ciebie
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Sukces Polaków w rajdzie Dubai Baja
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Baggery Harleya-Davidsona będą ścigać się przy MotoGP. Zobaczyliśmy, jak będą wyglądały
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Trzy nowe modele Voge’a trafią do Polski - od 125 cm3 po motocykl sportowy
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Konrad Dąbrowski wygrywa Baja Quatar
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Indian Sport Scout RT i Sport Scout Sixty - proste nowości
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Kawasaki KLE500 - powrót po latach
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Honda CB1000GT - Hornet turystyczny
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Premiera: Suzuki SV-7GX - turystyka dla każdego
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Test: Honda GL1800 Gold Wing - musisz go poznać
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Inteligentne wsparcie w autoDNA. Chatbot Vincent pomoże sprawdzić auto
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Harley Harleyowi nierówny, czyli sprawdziłem, co oferują Amerykanie
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka
Konrad Dąbrowski na podium Rajdu Maroka