Seat Leon ST 2,0 TDI DSG: połączenie oryginalności z solidnością
Koncern VAG ma w swojej ofercie bardzo udane modele kombi zajmujące czołowe lokaty w rankingach sprzedaży na rynkach całego świata. W Polsce bezdyskusyjnym królem pozostaje Skoda Octavia, uchodząca za wzór praktyczności i pojemności kompaktowego nadwozia. Od lat wygląda niemal tak samo, podobnie jak Volkswagen Golf, dlatego dołączenie do oferty Seata Leona ST wprowadziło mnóstwo świeżości w popularnym segmencie. Gdyby Włosi zdecydowali się zaprojektować bardziej rodzinną Giuliettę, Hiszpan miałby poważną konkurencję.
Wymiarami Leon ST nie różni się od koncernowych braci. Atrakcyjnie narysowana karoseria ma 453 centymetry długości i 182 szerokości, co wpisuje ten samochód w średnią wartość przyjętą dla kompaktowych kombi. Wyróżnia się za to oryginalnym wyglądem i LED-owymi światłami, niezbyt dobrze spisującymi się w nocy, ale prezentującymi się niezwykle efektownie – to najbardziej charakterystyczny wyróżnik Leona. Nie mniej interesująco zaprojektowano linię dachu, łagodnie opadającą ku tyłowi i zwieńczoną niemal pionową klapą bagażnika. Poza tym, ciekawie wyglądają lampy zachodzące na błotniki i opcjonalny zderzak dostępny dla pakietu FR. 18-calowe felgi aluminiowe i srebrne relingi wzmacniają hiszpańskie poczucie smaku.
Rozczarowuje za to wnętrze, które pozbawiono elementów spójnych z zewnętrzną stroną modelu. Osadzono je w dość konserwatywnych ramach, choć i tak wykraczających poza schemat przyjęty dla koncernu. Poza pojedynczymi przełącznikami, próżno tu szukać rozwiązań wspólnych z Octavią Golfem, a nawet Alhambrą i Ibizą. Kokpit Leona spodoba się zapewne miłośnikom starszych Saabów, bo ilość przycisków i ich wygląd nawiązuje właśnie do tych szwedzkich samochodów z przełomu wieków.
Szkoda, że zrezygnowano z dużego wyświetlacza połączonego z zaawansowanym systemem multimedialnym znanego chociażby ze Skody. Stosowane obecnie w Seacie centrum multimedialne pozostawia trochę do życzenia w kwestii czytelności nawigacji i ilości funkcji. W stosunku do poprzednika, poprawiono za to wyraźnie jakość materiałów wykończeniowych. Spora ich część jest miękka w dotyku i sprawia solidne wrażenie. Zostały też jednak elementy niewspółgrające z marketingowym sloganem "niemiecka jakość". Te tworzywa wydają się trącić tanim i ekologicznym plastikiem.
Poprzednia generacja Leona cierpiała również na niedostatek miejsca w drugim rzędzie. Nie było co prawda wówczas kombi, ale względem hatchbacka obecny model znacznie urósł. Rozstaw osi na poziomie 262 centymetrów obiecuje sporo i faktycznie czworo dorosłych pasażerów nie powinno mieć problemu z komfortową podróżą na dystansie kilkuset kilometrów. Z tyłu miejsca przed kolanami i nad głowami nie brakuje. Podobnie ma się rzecz z bagażnikiem, który w 5-osobowej konfiguracji pochłonie 587 litrów. Mniej od Octavii, ale więcej od Civica.
Chcąc dynamicznie i dość oszczędnie pokonywać kolejne kilometry, warto zastanowić się nad dieslem. 1,6 TDI może okazać się niewystarczający w trasie z większym obciążeniem, natomiast 184-konny wariant zwyczajnie zbyt drogi. Ogniwem łączącym w sobie odpowiednią dynamikę, rozsądne zapotrzebowanie na paliwo, a także wciąż akceptowalną cenę, jest 2,0 TDI o mocy 150 koni mechanicznych. W połączeniu z automatyczną przekładnią rozpędza samochód do 100 km/h w czasie krótszym niż 9 sekund i osiąga blisko 220 km/h prędkości maksymalnej.
Sześciostopniowy automat sprawnie radzi sobie z żonglowaniem poszczególnymi przełożeniami, błyskawicznie dopasowując je do aktualnych potrzeb. 320 Nm momentu obrotowego pomaga bezpiecznie wyprzedzać, a precyzyjny układ kierowniczy generuje sporo frajdy w ciasnych zakrętach. Niestety, na 18-calowych obręczach Leon ST zachowuje się nerwowo na poprzecznych nierównościach. Sprężyste zawieszenie znacznie lepiej funkcjonuje na kołach o średnicy 17 cali i oponach o nieco wyższym profilu.
Kierowca ma również do wyboru kilka gotowych ustawień: Sport, Comfort i Eco. Różnica między nimi jest ledwo wyczuwalna, choć w tym pierwszym trybie charakterystyka układu jezdnego i silnika zdaje się być najbardziej dynamiczna. Leon dobrze czuje się w mieście jak i poza nim. Na autostradzie spali około 7 litrów i niewiele więcej w mieście. Kabinę wyciszono przyzwoicie, a dla miłośników jazdy po szutrach przygotowano o 1,5 centymetra wyższą wersję 4x4, która powinna zadebiutować na przełomie 2014/2015.
Decydując się na 150-konnego diesla nie możemy liczyć na niską cenę. 120 000 złotych za dobrze wyposażony egzemplarz to sporo, ale porównywalnie z podobnie skonfigurowaną Skodą Octavią i Volkswagenem Golfem. Peugeot 308 SW także okazuje się drogi z najmocniejszym silnikiem wysokoprężnym pod maską. W zamian otrzymujemy dobre właściwości jezdne, satysfakcjonującą dynamikę i najbardziej oryginalny design w segmencie nudnych kombiaków. Czy to wystarczy, aby zaistnieć w czołówce rankingów sprzedaży?
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
ll/tb/tb
" Seat Leon ST 2,0 TDI DSG" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1 968" |
Moc KM / przy obr./min | "150 / 4 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "320 / 1 750 – 3 000" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 6-stopniowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "218" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "8,9" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,4 / 4,1 / 4,6" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,3 / 5,7 / 6,4" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "587 / 1 590" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 535 / 1 816 / 1 454" |
Cena wersji podstawowej w zł | "58 800" |
Cena testowanego modelu w zł | "128 400" |
Plusy | null |
Minusy | null |