Oto kolejny debiut w klasie średniej. W całym kraju ruszyła właśnie sprzedaż Seata Exeo. Za najtańszy model trzeba będzie zapłacić 76 990 zł, ale do końca czerwca cena jest obniżona do 69.990 zł. Za te pieniądze dostaniemy samochód w podstawowej wersji wyposażenia Reference z silnikiem benzynowym o pojemności 1.6 litra i mocy 102 KM.
Na naszym rynku nowy Exeo jest oferowany w pięciu wersjach silnikowych. Do wyboru są trzy silniki benzynowe i dwa diesle. Najsłabsza jednostka to wspomniana na wstępie 1.6 MPi. Ceny wersji z benzynowym silnikiem 1.8 Turbo o mocy 150 KM wahają się w zakresie od 83 990 do 86 990 zł w zależności od wersji wyposażenia (do wyboru: Reference, Style i Sport). Najmocniejsza jednostka benzynowa, 2.0 TSI ma moc 200 KM i kosztuje 90 990. Wersja Style jest o 1000 zł droższa. Gamę silników zamykają dwa diesle TDI common rail, oba o pojemności 2 litrów, różniące się jednak mocami. Słabsza wersja ma 140, mocniejsza 170 KM. Za 140-konnego diesla trzeba zapłacić od 86 990 zł do 90 990 zł. Wersja mocniejsza to wydatek 95 990 zł za wersję Sport i 1000 zł więcej za wersję Style. Wszystkie silniki połączono z 6-biegową skrzynią manualną. Dla wersji 2.0 TSI planowane jest wprowadzenie jako opcji, sekwencyjnej skrzyni
automatycznej Multitronic.
* ZOBACZ FILM * Mieliśmy okazję zapoznać się z modelem, wyposażonym w 140-konny silnik TDI. Ta wersja na trasie zadowala się około 6,5-7 litrami oleju napędowego na 100 km. W mieście trzeba się liczyć ze spalaniem na poziomie 9-10 litrów. Jednostka charakteryzuje się dużą elastycznością i nie zmusza do zbyt częstej zmiany biegów, a wielowahaczowe zawieszenie jest dobrym kompromisem między sztywnością i komfortem. Jest bardziej miękkie, niż w Volkswagenach, czy Audi, ale zapewnia dobre trzymanie w zakrętach. Minusem są dość słabe hamulce.
Wnętrze do złudzenia przypomina Audi. I nic dziwnego, bo Seat Exeo konstrukcyjnie bazuje na poprzedniej wersji modelu A4. Całą linię produkcyjną w dwa miesiące przeniesiono z Ingolstadt do hiszpańskiego Martorell oraz zakładów w Zona Franca koło Barcelony. Dlatego podobieństw jest mnóstwo. Oba auta mają wiele wspólnych części, elementów wyposażenia wnętrza i detali nadwozia. Kierownica jest taka sama, jak w Audi, podobnie jak np. klamki. Jedyną różnicą jest firmowy znaczek Seata. Exeo ma jednak zaprojektowany od nowa przedni i tylny pas, charakterystyczny dla całej gamy modelowej hiszpańskiej marki. Wymiary nadwozia (długość/szerokość/wysokość), to: 4661, 1772 i 1430 mm.
* PRZETESTUJ NOWEGO SEATA EXEO! * We wnętrzu nie można narzekać na brak komfortu, w standardowym wyposażeniu jest dwustrefowa klimatyzacja. Regulacja siedzeń i kierownicy zapewnia możliwość ustawienia optymalnej pozycji. Z tyłu brakuje nieco miejsca nad głową dla pasażerów o wzroście powyżej 180 cm. Jakość wykonania i spasowania elementów – bez zarzutu. Prawie, jak w Audi. Atutem jest również ustawny bagażnik o pojemności 460 litrów, który można powiększyć, składając asymetrycznie dzieloną, tylną kanapę.
Bezpieczeństwo zapewnia sześć poduszek powietrznych. Dodatkowe zabezpieczenie mogą stanowić, dostępne jako opcja we wszystkich wersjach poduszki, chroniące klatki piersiowe pasażerów na tylnych siedzeniach. Za bezpieczeństwo aktywne odpowiadają systemy ABS, TCS i ESP z układem wspomagania hamowania awaryjnego. W standardzie dostaniemy też między innymi elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka, lampy przeciwmgielne i radioodtwarzacz CD/MP3 z wejściem, umożliwiającym podłączenie zewnętrznego urządzenia.
* ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ * Z modelem Exeo Seat wchodzi do trzeciego pod względem znaczenia na europejskim rynku segmentu limuzyn klasy średniej. Zamierzeniem producenta jest, aby samochód był atrakcyjny nie dla nowych klientów, ale również dotychczasowych właścicieli Seatów, którzy chcieliby się przesiąść do większego auta. Hiszpanie mają także nadzieję, że Exeo zrobi karierę, jako samochód służbowy. Będzie to jednak niezmiernie trudne, bo konkurencja w tym segmencie jest wielka. Alternatywą są takie auta, jak: Toyota Avensis, Opel Insignia, Ford Mondeo, czy Volkswagen Passat.
Marek Wieliński